Kamil Gołaś
W percepcji Federacji Rosyjskiej Zakaukazie (Południowy Kaukaz) jest jednym z najistotniejszych regionów „bliskiej zagranicy”. Obszar Gruzji, Armenii i Azerbejdżanu ma zasadnicze znaczenie ze względów gospodarczych, geopolitycznych i bezpieczeństwa. Przez omawiany obszar przebiega najkrótsza droga dla tranzytu surowców energetycznych z basenu Morza Kaspijskiego na Zachód. Znaczenie mają również surowce naturalne, szczególnie bogato występujące na terenie Azerbejdżanu.
Zbigniew Brzeziński twierdzi, że Azerbejdżan jest: „korkiem od butelki kryjącej bogactwa krajów basenu Morza Kaspijskiego i Azji środkowej.” Azerbejdżan ma być jednym z najważniejszych państw regionu, którego przyszłość w dużym stopniu powiązana jest z przyszłością Moskwy.[1]
Dla Rosji obszar ten jest istotnym składnikiem jej mocarstwowości. Od wieków znajdował się pod jej wpływem i Federacja nie wyobraża sobie wyparcia z regionu. Jest to również obszar oddzielający ją od rywali realnych lub potencjalnych na arenie międzynarodowej, takich jak Turcja i Iran. Region ma ogromne znaczenie dla bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej. Po pierwsze graniczy z niestabilnym, rosyjskim Kaukazem Północnym. Rosja uważa, że bez obecności jej wojsk na Zakaukaziu, region mógłby stać się zapleczem dla narodów kaukaskich walczących o niepodległość np. Czeczenów. Po drugie samo Zakaukazie jest źródłem wielu problemów dla Rosji: fundamentalizm islamski, zorganizowane grupy przestępcze, organizacje terrorystyczne, handel bronią i narkotykami. Po trzecie wreszcie, ewentualna obecność wojsk państw trzecich na Zakaukaziu, w bezpośredniej bliskości granic Federacji, byłaby przez tę ostatnią postrzegana jako istotne zagrożenie jej bezpieczeństwa.[2]
Politykę Rosji wobec Kaukazu Południowego można podzielić na etapy. Pierwszy z nich trwający w latach 1991 – 1995 w znacznym stopniu wpłynął na późniejsze stosunki z tym regionem. Jednak na początku tego okresu polityka Rosji była co najmniej nie zorganizowana. Arkadij Popow twierdzi wręcz, że politykę tę tworzyli obecni na miejscu rosyjscy dowódcy wojskowi i niekontrolowany przez nikogo handel bronią poradziecką czy wręcz jej rozdawnictwo.[3] Elementy te doprowadziły do uzbrojenia wszelkich zorganizowanych grup, które tylko wyraziły taką chęć. Uzbrojenie to zostało, nota bene, natychmiast wykorzystane we wszystkich konfliktach mających miejsce na Kaukazie Południowym, mowa tu przede wszystkim o Górnym Karabachu, Abchazji i Osetii Południowej.[4]
Polityka ta pod koniec 1992 r. ewoluowała w kierunku większej racjonalności, z punktu widzenia Rosji. Owa racjonalność polegała na wspieraniu tylko wybranych grup w poszczególnych konfliktach. Rosja zdecydowała się „wrócić na Kaukaz”, po początkowym skupieniu się na kontaktach z Zachodem i sprawach wewnętrznych, a potencjalne stronnictwa „promoskiewskie” miały jej w tym pomóc. Jedynym „zasobem”, którym Rosja mogła w owym okresie wspierać swoich sojuszników były działania siłowe. Można wyróżnić kilka form tej działalności: dostawy wojskowe, obecność wojskową, bezpośrednią interwencję wojskową i udział żołnierzy rosyjskich w działaniach bojowych po jednej ze stron konfliktu, nieformalną pomoc dla jednej ze stron, udział w walkach zarówno zawodowych żołnierzy armii rosyjskiej oraz „ochotników” z Federacji.[5]
Od początku istnienia obu państw najważniejszym sojusznikiem Rosji na Kaukazie była Armenia. Wynikało to z otoczenia jej przez państwa muzułmańskie, z wyjątkiem Gruzji, która jednak nie była tak entuzjastycznie nastawiona do polityki Rosji na Zakaukaziu. Drugim powodem było zaangażowanie się Federacji po stronie Ormian i Karabachu przeciwko Azerom. Armenia jako jedynie państwo w regionie przystąpiło do Układu o bezpieczeństwie zbiorowym oraz nie miało zastrzeżeń do stacjonowania na jej terytorium wojsk rosyjskich. Ówczesną politykę Armenii dobrze ukazuje wypowiedź byłego ormiańskiego ministra spraw zagranicznych: „Wszystko, co jest dobre dla Rosji, jest dwa razy lepsze dla Armenii.”[6]
Dzięki pomocy Rosji Górny Karabach stał się faktycznie największą potęga militarną w regionie, co doprowadziło nie tylko do skutecznej obrony jego terytorium, ale również do okupacji części terytorium Azerbejdżanu. Walki między Ormianami z Górnego Karabachu a Azerbejdżanem trwały do16 maja 1994 r. kiedy uzgodniono porozumienie o przerwaniu ognia.[7] Wydaje się, że mimo uczestnictwa Rosji w mediacji między obydwiema stronami konfliktu, nie jest ona zainteresowana ostatecznym rozwiązaniem konfliktu. W rękach Moskwy sprawa Karabachu jest istotnym elementem nacisku na władze w Baku. Konflikt ten stanowi jedną z barier zachodniej penetracji gospodarczej w Azerbejdżanie, inwestorzy nie są zainteresowani lokowaniem kapitału w niestabilnych regionach.
Sam Azerbejdżan stał się obiektem pośredniej interwencji Rosji w 1993 r. Wycofujące się z terytorium Azerbejdżanu wojska rosyjskie pozostawiły swoje uzbrojenie azerbejdżańskim formacjom wojskowym opozycyjnym wobec legalnych władz. W wyniku dokonanego w czerwcu 1993 r. przewrotu do władzy doszedł uważany za prorosyjskiego Gejdar Alijew. Doprowadził on do wstąpienia Azerbejdżanu do WNP oraz odłożył podpisanie kilku kontraktów naftowych, które Rosja uważała za nie gwarantujące ochrony jej interesów.[8]
Państwem regionu, w którym miało miejsce najwięcej konfliktów jest Gruzja. Dwa z nich miały charakter separatystyczny: Południowa Osetia i Abchazja. Trzeci był właściwie wojną domową między siłami rządowymi a siłami byłego prezydenta Gruzji Zwiada Gamsachurdii. Konflikt w Osetii Południowej udało się w miarę szybko wygasić, gdyż już w czerwcu 1992 r. doprowadzono do zawieszenia broni. 14 lipca 1992 r. rozmieszczono w tym rejonie trójstronne siły pokojowe. Zgodnie z Porozumieniem dagomyskim z 24 lipca na terytorium Południowej Osetii rozlokowano 600 żołnierzy rosyjskich.[9] Walka z siłami Z. Gamsachurdii miały raczej charakter epizodyczny, starał się on wykorzystać walki w Abchazji do przejęcia władzy, ale po ostatecznym zwróceniu się Rosji w stronę legalnych władz Gruzji, siły rebeliantów byłego prezydenta zostały rozgromione pod koniec 1993 r.[10]
Wojna gruzińsko-abchaska rozpoczęła się wraz z abchaską deklaracją niepodległości w lipcu 1992 r. Walki trwały, z przerwami do 14 maja 1994 r. Rosja w początkowym okresie popierała Abchazję, której przewodził prorosyjski Władisław Ardżinba. Uznaje się, że sukcesy Abchazów były związane przede wszystkim ze wsparciem udzielonym im przez Rosjan. W wyniku trudnej sytuacji na froncie abchaskim oraz zagrożeniu związanemu z działaniami rebeliantów Gamsachurdii 18 października 1993 r. Eduard Szewardnadze został zmuszony prosić Rosję o pomoc. W zamian Gruzja zgodziła się przystąpić do WNP i do Traktatu Taszkenckiego oraz wyraziła zgodę na stacjonowanie na jej terytorium wojsk rosyjskich. Federacja otrzymała trzy bazy (Waziani, Batumi, Achałkałaki). 14 maja 1994 r. w Moskwie podpisano porozumienie o przerwaniu ognia.[11]
Ten pierwszy etap działań Rosji na Kaukazie Południowym pokazuje, że myśli ona nadal w kategoriach mocarstwowych i imperialnych. Wobec państw zakaukaskich Moskwa stosuje politykę o charakterze protekcjonalnym. Udział Federacji we wszystkich konfliktach opierał się na zasadzie „dziel i rządź”. Taka polityka mogła wydawać się skuteczna w krótkim okresie. W rezultacie pozostawiała niechęć narodów kaukaskich wobec Rosji. Problemem jest również fakt, że Rosja nie była w stanie zaproponować tym państwom żadnych pozytywnych modeli rozwoju ani zaprezentować wspólnych wartości, które mogłyby oddziaływać integracyjnie i stabilizacyjnie na ten niespokojny region.[12]
Kolejny etap obejmuje okres od roku 1995 do chwili obecnej. Charakteryzuje się on, początkowo stopniowym, a później coraz bardziej znaczącym, zwrotem państw regionu w kierunku Zachodnim. Najbardziej widoczne jest to w przypadku Gruzji i Azerbejdżanu, mniej w przypadku Armenii, chociaż ta ostatnia również zanotowała ochłodzenie stosunków z Rosją. Federacja w tym okresie oczywiście próbowała odwrócić tę tendencję, ale rezultaty tych inicjatyw były raczej mizerne.
W roku 1997 Rosja starała się poprawić swoje relacje z Azerbejdżanem za pomocą uregulowań traktatowych. W lipcu podpisano Układ o przyjaźni, współpracy i wzajemnym bezpieczeństwie pomiędzy Rosją i Azerbejdżanem. W sierpniu podpisano podobny układ z Armenią, ale należy zauważyć, że porozumienie z tym drugim państwem ma dużo głębszy charakter. Na poprawę stosunków z Azerbejdżanem miało również wpływ uruchomienie w listopadzie rurociągu północnego Baku – Noworosyjsk. Pewne ocieplenie w tych stosunkach może być niepokojące dla Armenii w kontekście Górnego Karabachu. Jednak Rosja nie wydaje się być skłonna do rezygnacji z wpływu jaki daje jej pozostawienie tego konfliktu w zawieszeniu. W relacjach z Gruzją Rosja nie wykonywała jakiś znaczących ruchów, ale relacje te nie były najlepsze co było oczywiście związane z sytuacją w Abchazji, Adżarii i Osetii Południowej.[13]
Zaniepokojenie Rosji wywoływało oczywiście coraz większe zaangażowanie USA w regionie, a w szczególności koncepcja budowy „Jedwabnego Szlaku XXI wieku”, który ma zapewnić Zachodowi dostęp do surowców Morza Kaspijskiego z pominięciem Rosji. Fundamentalne znaczenie dla powodzenia tych planów ma oczywiście postawa Gruzji i Azerbejdżanu.[14]
Kolejnym podważeniem pozycji Rosji w regionie było nie przedłużenie Traktatu Taszkenckiego w 1999 r. przez Gruzję i Azerbejdżan (oraz Uzbekistan).[15] Nowym elementem było również ogłoszenie wielosektorowości polityki zagranicznej przez Armenię, tradycyjnego sojusznika Rosji w regionie. Niepokojące dla zwyczajowej roli Federacji „mediatora” w konfliktach między państwami Zakaukazia była wspólna inicjatywa Azerbejdżanu i Armenii w sprawie powołania Paktu Bezpieczeństwa Zakaukaskiego. Jednak projekt nie spotkał się z szerszym zainteresowaniem społeczności międzynarodowej.[16]
Również w 1999 r. na życzenie Gruzji, wspieranej przez USA, zmalało nieco zaangażowanie militarne Rosji w tym państwie. 15 października 1999 r. Rosja przestała ochraniać granice Gruzji.[17] W 2000 r. Rosja zainicjowała spotkania „kaukaskiej czwórki”. Była to prawdopodobnie pierwsza inicjatywa Federacji, która, gdyby została rozwinięta, mogła doprowadzić do jakiś zmian na Zakaukaziu. Przypomnijmy bowiem, że Rosja nie prowadziła ani nie prowadzi całościowej polityki regionalnej, wszystkie relacje są oparte na stosunkach dwustronnych. Również państwa Zakaukazia nigdy nie współpracowały ze sobą, aby wypracować wspólną politykę wobec Rosji.[18]
Jednak inicjatywa ta nie wpłynęła na złe stosunki FR – Gruzja. Tbilisi nadal domagało się wycofania baz rosyjskich ze swojego terytorium. Ponadto odmówiło kontroli Doliny Pankijskiej, która uważana jest za główną bazę wypadową Czeczenów zbiegłych z okupowanej przez Rosjan republiki. Dalsze ochłodzenie wzajemnych stosunków spowodowały zapowiedzi wstąpienia Gruzji do NATO i rosyjska odpowiedź – wprowadzenie ruchu wizowego z tym państwem od 2000 r. Znaczenie miało w tym przypadku niewprowadzenie obowiązku wizowego dla obywateli dwóch regionów autonomicznych Gruzji: Abchazji i Południowej Osetii.[19]
W roku zamachów terrorystycznych z 11 września oraz w związku z planowaną akcją w Afganistanie wzrosło zaangażowanie USA na Zakaukaziu. Wszystkie państwa regionu udostępniły Amerykanom swoją przestrzeń powietrzną i wszystkie otrzymały fundusze na modernizację armii narodowych. Dodatkowo USA wysłały do Gruzji 200 instruktorów wraz ze sprzętem wojskowym, co również wywołało zaniepokojenie Moskwy. W dniach od 4 do 18 października 2001 r. miały miejsce walki w abchaskim Wąwozie Kodorskim. Zdaniem Rosji wydarzenia te pokazały brak kontroli Tbilisi nad własnym terytorium.[20]
Rok 2003 zachwiał stabilizacją w regionie. W Azerbejdżanie po śmierci Gejdara Alijewa do władzy doszedł jego syn Ilham. Świat Zachodni uznał wybory prezydenckie w tym państwie za sfałszowane. Tylko Rosja nie miała żadnych wątpliwości i prezydent Putin jako pierwszy spotkał się z nowym prezydentem Azerbejdżanu, w ten sposób przyczyniając się do legitymizacji Ilhama Alijewa. Powodem tak spokojnej i stabilnej reakcji Rosji była, wspomniana już przy wielu okazjach, niechęć Moskwy do wszelkich gwałtownych zmian, które mogły potencjalnie doprowadzić do „kolorowej rewolucji”.[21]
Na przełomie 2003 i 2004 r. doszło do pokojowego zamachu stanu w Gruzji i do odsunięcia od władzy E. Szewardnadze. Nowe władze w Tbilisi oświadczyły, że głównym celem będzie integracja z NATO i UE. Nie mogło to oczywiście spotkać się z zadowoleniem Rosji.[22] Porażką Rosji i prestiżowym zwycięstwem Gruzji było odzyskanie kontroli na Adżarią, co w małym stopniu, ale jednak zmniejszyło liczbę czynników, którymi Moskwa mogła oddziaływać na Tbilisi. Należy bowiem wspomnieć, że Asłan Abaszydze, były przywódca Adżarii był również przywódcą wpływowej w Gruzji patii „Odrodzenie”.[23]
W 2005 i 2006 r. Rosja nadal traciła pozycję w regionie. Wszystkie państwa Zakaukazia pogłębiły współpracę z Zachodem. 16 grudnia NATO zatwierdziło Indywidualny Plan Działań Partnerstwa dla Armenii. 3 grudnia w Monachium Gruzini poinformowali o wystąpieniu z Rady Ministrów Obrony WNP, argumentując, że nie mogą uczestniczyć w dwóch sojuszach wojskowych. Zaognienie w stosunkach Moskwa – Tbilisi przyniósł również incydent na terytorium Federacji, nieznani sprawcy wysadzili rurociągi i linie energetyczne dostarczające gaz i energię na Kaukaz. Polityka Gazpromu zachwiała również rosyjską forpocztą na Zakaukaziu czyli Armenią. Rosyjski koncern podniósł cenę gazu dla Erewania z 56 do 110 dolarów za 1 tys. metrów sześciennych.[24]
Ważnym wydarzeniem była zgoda Federacji na ewakuację swoich baz z Gruzji podpisana 30 maja 2005r. Bazę z Achalkalaki obiecano zlikwidować do końca 2007 r., a tę w Batumi do końca roku 2008. Wpływ na tę decyzję mogły mieć: naciski USA, zagwarantowanie preferencji dla Rosjan w gruzińskiej gospodarce lub stwierdzenie, że pozostające w rękach Rosji instrumenty są wystarczające do regulacji sytuacji w Gruzji. Należy pamiętać, że Rosja nadal szachuje Tbilisi ruchami separatystycznymi w Abchazji i Południowej Osetii. Istotne znaczenie ma również niemal stuprocentowe uzależnienie Gruzji od rosyjskich dostaw surowców.[25] Jednak te posunięcia spotkały się z niezrozumieniem Erewania, który obawia się zmiany priorytetów Rosji na Zakaukaziu, a tym samym osłabieniu Armenii.[26]
Najmniej instrumentów Rosja posiada w stosunkach z Azerbejdżanem, który po wybudowaniu rurociągu Baku – Tbilisi – Ceyhan w znacznym stopniu uniezależnił się ekonomicznie od Rosji. W rezultacie polityka Rosji wobec Baku ogranicza się do prób wpływania na azerską scenę polityczną poprzez ugrupowania prorosyjskie oraz na staraniach utrzymania dotychczasowych wpływów w przemyśle gazowo – naftowym.[27] Jednak w kwietniu 2007 r. pojawiły się sygnały o pogorszeniu się stosunków Azerbejdżanu z USA. 2 kwietnia resort obrony tego państwa wydał oświadczenie, że Baku nigdy nie zgodzi się na wykorzystanie jego terytorium w celu ataku na państwa sąsiednie. Miała to być odpowiedź na oświadczenie amerykańskiego sekretarza stanu, który wyraził nadzieję, że Azerbejdżan w razie potrzeby udostępni swoją infrastrukturę.[28]
Negatywny wpływ na wspomniane stosunki może mieć również antyamerykański demarche Azerbejdżanu, w którym Baku zarzuca Waszyngtonowi zmianę stanowiska w stosunku do konfliktu karabaskiego na niekorzyść Azerów.[29] Należy zadać pytanie czy jest to może szansa dla dyplomacji rosyjskiej na zwiększenie swoich wpływów w tym kraju, czy jednak współpraca USA – Azerbejdżan ma na tyle solidne podstawy, że będzie to tylko krótkotrwały kryzys.
Z powyższej analizy jasno wynika, że do najważniejszych instrumentów zabezpieczania swoich interesów na Kaukazie Rosja zalicza siłę militarną oraz czynnik ekonomiczny. Wykorzystując niestabilny charakter regionu Rosja przez lata wygrywała na konfliktach wewnętrznych zakaukaskich państw. Zakaukazie wydaje się być najlepszym przykładem działania rosyjskiej polityki „dziel i rządź”, czy inaczej „zarządzania kryzysowego”. Jednak w dłuższej perspektywie polityka ta okazuje się nieefektywna.
Państwa regionu zwracają się w kierunku współpracy z Zachodem kiedy tylko mają ku temu okazję. Wyjątkiem jest Armenia, która nie mając innego wyboru trwa przy Rosji, ale również na armeńskiej scenie wewnętrznej pojawiają się głosy, że należy zrewidować zdecydowanie prorosyjski kierunek. Duże znaczenie dla osłabienia pozycji Rosji na Zakaukaziu ma niestabilność podstaw, na których opierała się jej pozycja. Podsycanie konfliktów wewnętrznych i pozostawianie ich w stanie zawieszenia często zraża do Rosji obie strony. Ponadto Kaukaz Południowy stał się obiektem penetracji politycznej, kulturowej i ekonomicznej Zachodu, który oferuje dużo atrakcyjniejsze perspektywy i modele rozwoju niż Rosja. Najprawdopodobniej Rosja jeszcze przez długi czas będzie obecna na Zakaukaziu, jednak wydaje się, że jej wpływy będą stopniowo maleć. Zahamowanie tej tendencji może być bardzo trudne dla elit rosyjskich, gdyż wymagałoby zmiany sposobu postrzegania regionu. Konieczne byłoby przejście od nastawienia postimperialnego do ukierunkowanego na równorzędne partnerstwo i współpracę.
[1] Z. Brzeziński: Wielka szachownica. Główne cele polityki amerykańskiej. Warszawa: „Świat Książki” 1998. s. 57
[2] M. Falkowski: Polityka Rosji na Kaukazie Południowym i w Azji Centralnej. W: Prace OSW nr 23. Warszawa czerwiec 2006. s. 5 – 7
[3] A. Popow: Zakaukazie: przetarg nieograniczony. W: Eurazja nr 1/1996 s. 14 – 15
[4] Tamże s. 16 – 18
[5] I. Topolski: op. cit. s. 180
[6] A. Popow: op. cit. s. 19
[7] I. Topolski: op. cit. s. 188 – 189, G. Górny: Armenia: skazani na Rosję. W: Eurazja nr 5 – 6/1994 s. 78 – 81
[8] A. Popow: op. cit. s. 20
[9] I. Topolski: op. cit. s. 183 – 184, A. Popow: op. cit. s. 20
[10] A. Popow: op. cit. s. 20, 22; I. Topolski: op. cit. s. 186
[11] I. Topolski: op. cit. s. 184 – 186, A. Popow: op. cit. s. 20 – 24
[12] M. Falkowski: op. cit. s. 6
[13] Rocznik Strategiczny 1997/98 s. 155 – 159
[14] Rocznik Strategiczny 1998/99 s. 155 – 156
[15] Rocznik Strategiczny 1999/2000 s. 179
[16] Tamże s. 187 – 188
[17] Tamże s. 191
[18] Rocznik Strategiczny 2000/2001 s. 230
[19] M. Falkowski: op. cit. s. 9 – 10, Rocznik Strategiczny 2000/2001 s. 230
[20] Rocznik Strategiczny 2001/2002 s. 246 – 249
[21] M.Falkowski: op. cit. s. 17
[22] Rocznik Strategiczny 2003/2004 s. 234 – 235
[23] M. Falkowski: op. cit. s. 10
[24] Rocznik Strategiczny 2005/2006 s. 245 – 246
[25] M. Falkowski: op. cit. s. 10, 11 – 12
[26] Tamże s. 13 – 14
[27] Tamże s. 18 – 19
[28] Azerbejdżan nie udostępni swojego terytorium pod obiekty wojskowe USA. W: Wiadomości OSW. nr 65, 02.04.2007 , http://www.osw.waw.pl/news/04/070402.htm#kaz
[29] Antyamerykański demarche Azerbejdżanu. W: Wiadomości OSW. nr 78, 23.04.2007, http://www.osw.waw.pl/news/04/070423.htm#kaz