Siergiej Ławrow: Filozofia polityki zagranicznej Rosji

Siergiej Ławrow: Filozofia polityki zagranicznej Rosji

Sergey-LavrovSiergiej Ławrow

Minister Spraw Zagranicznych Federacji Rosyjskiej

Prezydent Rosji Władimir Putin zatwierdził 12 lutego tego roku nową redakcję Koncepcji Polityki Zagranicznej Federacji Rosyjskiej. Kierunek pracy nad dokumentem, która trwała kilka miesięcy, wyznaczył Dekret Prezydenta podpisany w dniu inauguracji głowy państwa. Projekt Koncepcji został uzgodniony z resortami najaktywniej prowadzącymi działalność międzynarodową, skonsultowany z różnymi jednostkami Kancelarii Prezydenta Rosji. W jego przygotowanie włączone było grono rosyjskich ekspertów, w tym członków Rady Naukowej przy Ministrze Spraw Zagranicznych. Jesteśmy wdzięczni wszystkim, którzy zgłosili swoje uwagi i propozycje, zamieszczone między innymi na łamach czasopisma „Mieżdunarodnaja Żyzń”.

Głównym wynikiem tych dyskusji jest zrozumienie tego, że dla współczesnego samodzielnego kierunku polityki zagranicznej naszego kraju, w gruncie rzeczy, nie ma alternatywy. Inaczej mówiąc, nie możemy nawet w założeniu rozpatrywać wariantu „przyprzężenia” Rosji w charakterze prowadzonej do jakiegokolwiek innego kluczowego gracza na arenie międzynarodowej. Niezależność polityki zagranicznej Rosji warunkują jej rozmiary geograficzne, jedyne w swoim rodzaju usytuowanie geopolityczne, wielowiekowa tradycja historyczna, kultura i nasza świadomość narodowa. Ten kierunek jest również wynikiem ostatnich 20 lat rozwoju kraju w nowych warunkach historycznych, tego okresu, gdy – nieraz kosztem prób i błędów – udało się sformułować filozofię polityki zagranicznej w największym stopniu odpowiadającą interesowi Rosji na obecnym etapie.

W odnowionej Koncepcji zachowano kluczowe zasady nie tylko poprzedniej wersji z 2008 roku, lecz też podstawowe założenia dokumentu zatwierdzonego przez W.Putina w 2000 roku. To, przede wszystkim, pragmatyzm, otwartość, wielowektorowość, konsekwentne, lecz bez konfrontacji, promowanie rosyjskiego interesu narodowego. Założenia te wykazały, że są potrzebne i efektywne. Ponadto, w coraz większym stopniu nabierają one charakteru uniwersalnego, czyli są stosowane w polityce praktycznej przez coraz większą liczbę państw.

Głównym zadaniem działalności Rosji na polu międzynarodowym jest stworzenie dogodnych warunków zewnętrznych do ożywienia gospodarki, przestawienia jej na innowacyjne tory, podnoszenia poziomu życia ludzi. Nie byłoby przesadą powiedzieć, że takie postawienie sprawy nie tylko wynika z analizy współczesnego stanu kraju, lecz też jest zupełnie naturalne dla Rosji w perspektywie historycznej. Chciałbym w związku z tym zacytować okólnik do rosyjskich przedstawicieli przy dworach mocarstw zagranicznych przesłany 4 marca 1881 roku w związku z intronizacją cesarza Aleksandra III. W okólniku była mowa o tym, że Rosja „osiągnęła swój naturalny rozwój; nie musi ona niczego życzyć ani domagać się od kogokolwiek. Pozostaje jej jedynie umacnianie swojej pozycji, ochrona własna przed niebezpieczeństwem zewnętrznym i rozwijanie sił wewnętrznych, moralnych i materialnych gromadząc zasoby środków i pomnażając swój dobrobyt”. To podejście Aleksander III potwierdził w 1893 roku, kiedy pisał, że „pokojowy rozwój sił Rosji powinien stanowić nadrzędny przedmiot troski państwa oraz być preferencją polityki pokojowej”.

W ciągu minionego stulecia wojny, rewolucje, konfrontacja dwubiegunowa nie pozwoliły naszemu krajowi w pełni skupić się na realizowaniu twórczego porządku dziennego. W teraźniejszych czasach, gdy Rosja z nikim nie ma zatargów, mocno stoi na nogach i pewnie realizuje plany rozwoju, powstają ku temu nowe możliwości.

Jest oczywiste, że cel zapewnienia stopniowego powiększania potencjału kraju da się osiągnąć jedynie w warunkach międzynarodowej stabilności, dlatego dla Rosji zapewnienie powszechnego pokoju i bezpieczeństwa jest jednocześnie obowiązkiem globalnego gracza, stałego członka Rady Bezpieczeństwa ONZ, oraz kluczową kwestią realizowania własnych interesów. W związku z tym zdarza się słyszeć zarzuty o konserwatyzm naszej polityki zagranicznej, o dążenie do zajęcia z góry straconej pozycji obrony nieuchronnie zmieniającego się status quo. Jest to wyraźnym wypaczeniem doktryny rosyjskiej polityki zagranicznej.

Tak, rzeczywiście nie popieramy prób zmiany sytuacji geopolitycznej w różnych regionach świata z użyciem haseł rewolucyjnych, w tym związanych z przyspieszeniem procesów demokratycznych. Jest ku temu wiele powodów. W Rosji zbyt dobrze znana jest siła destrukcyjna puczów dokonywanych przemocą, które nie prowadzą do realizacji pierwotnie głoszonych idei i częstokroć cofają społeczeństwa w ich rozwoju o dziesiątki lat wstecz. W istocie, żaden z wypadków zewnętrznej ingerencji siłowej przez ostatnie 15 lat nie doprowadził do oczekiwanych wyników, lecz jedynie sprzyjał nagromadzeniu dodatkowych problemów i spotęgowaniu cierpień ludności cywilnej, której obrona pierwotnie była hasłem, pod którym podejmowano decyzje o wkroczeniu. I wreszcie, powiększenie liczby ognisk niestabilności w wyniku realizacji akcji siłowych oraz operacji w celu zmiany reżimów prowadzi do niebezpiecznego poszerzenia stref zaburzeń w stosunkach międzynarodowych, nasila w nich elementy chaosu. A to jest prostą drogą do utraty kontroli nad procesami globalnymi, co by zadało bolesny cios wszystkim członkom wspólnoty światowej, łącznie z inicjatorami ingerencji zewnętrznej.

Jednocześnie nic nie jest tak dalekie od prawdy, jak twierdzenie, że Rosja usiłuje „zamrozić” status quo. Zakładamy, że świat znajduje się na ostrym zakręcie, wkroczył w epokę głębinowych przemian, których wynik jest praktycznie niemożliwy do przewidzenia.

Wiąże się to zarówno z nowym ryzykiem, jak z nowymi możliwościami, a w czymś umożliwia otworzenie nowej karty. Po pozbyciu się okularów ideologicznych przeszłości, być może, rozumiemy to lepiej od innych – tych co bezwładnościowo czy naumyślnie nadal tkwią w nurcie ideologii już nie odpowiadającej realiom XXI wieku. Jeżeli spojrzymy na wydarzenia międzynarodowe bez uprzedzenia, to okaże się, że wcale nie Rosja promuje archaiczne podejścia blokowe w sprawach międzynarodowych, podejmuje pozbawione perspektyw próby budowy odgrodzonych od innych oaz spokoju i bezpieczeństwa, broni protekcjonizmu w dziedzinie wojskowo-politycznej ze szkodą dla zwycięstwa zasad jednakowego i niepodzielnego bezpieczeństwa.

Uskoki tektoniczne w krajobrazie geopolitycznym związane z nowym podziałem sił na arenie światowej wymagają maksymalnie poważnej oceny, zajęcia stanowiska uczciwości intelektualnej, bez prób głoszenia pobożnych życzeń. Kierownictwo rosyjskie wielokrotnie podkreślało, że w Moskwie nie wywołuje zadowolenia, a tym bardziej szyderstwa proces kurczenia się możliwości odgrywania przez historyczny Zachód kluczowej roli w gospodarce i polityce światowej. Ale są to obiektywne realia, które należy brać pod uwagę. Przed wspólnotą światową stają kwestie strategiczne o wielkiej skali, w tym dotyczące wyraźnie zarysowujących się czynników ograniczających systemu gospodarczego, który jest oparty na niepowstrzymanej gonitwie za zyskiem bez odpowiedniej kontroli państwowej i społecznej, uznania mnogości modelów rozwoju we współczesnym świecie, kwestie konieczności poszukiwań źródeł rozwoju z przejściem do nowego systemu technologicznego.

Szczególnie niepokojące są wstrząsy, które objęły region Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej. Należy je również oceniać w sposób obiektywny, z uwzględnieniem całej ich złożoności i wieloznaczności, unikając prymitywnych czarno-białych klisz. Jest oczywiste, że te procesy potrwają jeszcze wiele lat i, najprawdopodobniej, będą związane z bolesną transformacją powstałego w poprzednim okresie obrazu geopolitycznego tego regionu.

Mnożą się świadectwa wzrostu we współczesnych warunkach znaczenia czynnika tożsamości cywilizacyjnej, nasilenia tendencji do tworzenia swego rodzaju bloków cywilizacyjnych. W tej sytuacji wybór jest oczywisty: albo zaostrzenie się tarć międzykulturowych, międzycywilizacyjnych z perspektywą ich przekształcenia się w otwarte starcie, albo pogłębienie dialogu opartego na wzajemnym szacunku i równości, w celu posuwania się ku partnerstwu cywilizacji. Niedługo przed swoją abdykacją Benedykt XVI mówił o tym, że generalnie dziś osiągnięcie pokoju poprzez dialog to nie jedna z możliwych opcji, lecz konieczność, dla której nie ma alternatywy. Takie stanowisko jest zgodne z podejściem rosyjskim.

W Koncepcji Polityki Zagranicznej sformułowano wyraźny, konsekwentny system poglądów skierowany na rozwiązanie coraz bardziej komplikujących się problemów współczesnego świata. Nie ma w niej nawet aluzji do izolacjonizmu, odsunięcia się od udziału w rozwiązaniu równań z wieloma niewiadomymi, w które obecnie obfituje globalna polityka. Odwrotnie, jesteśmy ze wszech miar nastawieni na zaktywizowanie wysiłków na rzecz organizacji wspólnych działań wspólnoty międzynarodowej w zakresie poszukiwań odpowiedzi na wspólne dla wszystkich wezwania. Jesteśmy przekonani, że najpewniejszym sposobem niedopuszczenia przekształcenia się globalnej konkurencji w formę siłowego przeciwstawienia się jest nieustanna praca w interesie zapewnienia wspólnego przywództwa wiodących państw świata, które powinno być reprezentatywne pod względem geograficznym oraz cywilizacyjnym. Lecz do zapewnienia sukcesu takiej pracy konieczne jest uznanie wspólnych reguł gry, oparcie o nadrzędność prawa nie tylko w sprawach wewnątrzpaństwowych, lecz też międzynarodowych. Czyż logiczna jest sytuacja, gdy te same państwa, które hołdują natarczywemu, nawet siłowemu promowaniu zasad demokratycznych w innych krajach, unikają ich uznania na arenie międzynarodowej?

Polityka zagraniczna Rosji jest konstruktywna i twórcza. Działania dyplomacji rosyjskiej są skierowane na wywarcie pozytywnego wpływu na globalne procesy w interesie utworzenia stabilnego, w idealnym wypadku – samoregulującego się policentrycznego systemu stosunków międzynarodowych, w którym do Rosji słusznie należy rola jednego z kluczowych ośrodków. Większość poważnych ekspertów i polityków dziś zgadza się z tym, że główna treść współczesnego okresu polega właśnie na konsekwentnym umocnieniu wielobiegunowości.

Jesteśmy gotowi do poważnego wszechstronnego dialogu ze wszystkimi zainteresowanymi partnerami pod warunkiem zgody z tym, że nikt nie może pretendować do posiadania monopolu do prawdy. Jest oczywiste, że długoterminowe, rzeczywiście partnerskie współdziałanie powinno być budowane na fundamencie wspólnych wartości. Jednak takich wspólnych podejść nikt nie może dyktować. Próby upowszechniania z mesjanistyczną upartością przez Zachód własnej skali wartości zmuszają do przypomnienia słów Oswalda Spenglera: „Wszystko to są wartości doraźne i lokalne, w większości przypadków uwarunkowane chwilowym interesem duchowym mieszkańców dużych miast o typie zachodnioeuropejskim, lecz wcale nie wartości ogólnohistoryczne”. Prawdziwie wspólna podstawa moralna stosunków międzynarodowych powinna być wynikiem dialogu na zasadach równości i opierać się o wspólny mianownik duchowo-moralny, który zawsze istniał w głównych religiach światowych. Rezygnacja z wypracowanych w ciągu tysiącleci tradycyjnych wartości, oderwanie od własnych korzeni kulturowych i duchowych, absolutyzacja osobistych praw i swobód to recepta na zgubienie jakichkolwiek punktów orientacyjnych zarówno w polityce wewnętrznej jak zagranicznej.

Rosja jest przekonaną zwolenniczką metody dyplomacji sieciowej zakładającej tworzenie elastycznych, między innymi krzyżujących się nawzajem, zrzeszeń państw na zasadzie wspólnoty interesów. Jednym z udanych przykładów tworzenia takich zrzeszeń z udziałem państw położonych na różnych kontynentach jest BRICS.

Przewodnicząc w latach 2013-2015 w G20, G8, SOW, BRICS nasz kraj energiczne realizuje kierunek ku zwiększeniu efektywności przyczynku tych wielostronnych formatów do umocnienia globalnego zarządzania. Jest to jeden z praktycznych przejawów wielowektorowości polityki zagranicznej Rosji. Nie sądzę, że dziś byłyby uzasadnione próby zbudowania jakiejkolwiek sztywnej, zbytnio formalizowanej hierarchii powiązań z naszymi partnerami na różnych kierunkach geograficznych. Elastyczność, zdolność do manewru, „polifonia” polityki zagranicznej Rosji to nasza wyraźna przewaga, to umożliwia nam uwzględnienie płynności, zmienności charakteru sytuacji międzynarodowej.

Wychodzimy z założenia, że nasz udział wspólnie z partnerami w rozwoju głębokiej wszechstronnej współpracy na przestrzeni WNP, konsekwentne promowanie projektu integracji euroazjatyckiej to znaczący przyczynek do tworzenia nowej architektury międzynarodowej, której budulcem są regionalne zrzeszenia integracyjne. Pod tym kątem widzenia oczywista jest absurdalność prób obrony „swojej” integracji, lecz przeciwdziałania procesom integracyjnym u sąsiadów. Tym bardziej, że w dzisiejszym świecie istnieją ogólnie przyjęte podstawy wysiłków integracyjnych, przede wszystkim, normy WTO. Zbliżenie projektów integracyjnych, połączenie ich w pierścień to jest droga, która może zapewnić stabilny rozwój w skali globalnej. Rosja wychodzi właśnie z tego założenia proponując, by celem strategicznym było tworzenie jednolitej przestrzeni ekonomicznej i humanitarnej od Atlantyku do Oceanu Spokojnego, i dąży do aktywnego udziału w procesach integracyjnych w regionie Azji i Pacyfiku.

Rosja zgodnie ze swoją tradycją nadal odgrywa rolę czynnika równoważącego w sprawach międzynarodowych, której potrzebę potwierdza większość naszych partnerów. To się tłumaczy nie tylko międzynarodową wagą kraju, ale też tym, że odnośnie dziejących się wydarzeń mamy własną opinię opierającą się o zasady prawa i sprawiedliwości. Rosnąca atrakcyjność Rosji jest też związana ze zwiększeniem potencjału jej „łagodnej siły” jako kraju łączącego w sobie przebogatą spuściznę kulturalną i duchową oraz jedyne w swoim rodzaju możliwości dynamicznego rozwoju, kraju coraz owocniej współdziałającego z wielomilionowym Światem Rosyjskim.

W Moskwie panuje przekonanie, że poglądy wiodących graczy międzynarodowych na najostrzejsze problemy współczesności jednak mają między sobą więcej wspólnego, niż rozbieżności, zwłaszcza w tym, co dotyczy nie podejść taktycznych, lecz końcowych celów. Przecież dziś wszyscy są zainteresowani zmniejszeniem stref konfliktów międzynarodowych i wewnątrzpaństwowych, rozwiązaniem problemu nierozpowszechniania broni masowego rażenia i środków jej przenoszenia, ograniczeniem możliwości ugrupowań terorystycznych i ekstremistycznych. Czyli chodzi o to, by w końcu czynem, a nie słownie, pokonać egoizm indywidualny czy grupowy i uświadomić sobie powszechną odpowiedzialność za losy ludzkiej cywilizacji. Ostrzeżenia o tym, jak krucha jest ta cywilizacja, otrzymujemy systematycznie w postaci wielkich klęsk żywiołowych i katastrof technogenicznych, łącznie z zupełnie niedawną „ingerencją” kosmiczną pod Czelabińskiem, która, gdyby wydarzyła się w innym, gęściej zaludnionym miejscu, mogłaby mieć nieporównywalnie cięższe skutki.

Pochwalamy zarysowujący się w ostatnim czasie ruch w kierunku zbliżenia podejść najbardziej wpływowych państw, przede wszystkim członków Rady Bezpieczeństwa ONZ, w interesie połączenia wysiłków w zakresie rozwiązywania istniejących konfliktów w różnych regionach drogą polityczną, w oparciu o prawo międzynarodowe. To dotyczy również zrozumienia braku alternatywy dla uregulowania poprzez rozmowy kryzysu w Syrii.

W odnowionej Koncepcji w sposób wyraźny, wszechstronny sformułowano poglądy kierownictwa rosyjskiego na współczesny etap rozwoju światowego pod kątem polityki zagranicznej. Podstawą tych poglądów jest dążenie ku maksymalnemu wykorzystaniu możliwości kraju poprzez szeroką, owocną współpracę międzynarodową, poprzez wspólne rozwiązywanie sytuacji kryzysowych, poprzez promowanie pozytywnego, jednoczącego porządku dziennego w polityce globalnej. Liczymy na adekwatną, konstruktywną reakcję partnerów.

 

Źródło: „Mieżdunarodnaja Żyzń”, Digest 2013, s. 15-22.

Przedruk za zgodą redakcji.

Fot. vestikavkaza.net

 

Komentarze

komentarze

Powrót na górę