Konstanty Chodkowski
„Wojna hybrydowa”, jako pojęcie względnie świeże w debacie publicznej, bardzo szybko przybrało na pojemności. Od momentu pojawienia się w przestrzeni medialnej, słowa „wojna hybrydowa” określają niemal wszystkie wydarzenia na styku Ukrainy i Rosji. Jeśli jednak przyjrzeć się ich genezie, szybko okaże się, że… nie mamy do czynienia z niczym nowym.
Czym jest więc „wojna hybrydowa” i dlaczego ciągle o niej mówimy?
Hybryda (łac. hybrida – mieszaniec), to pojęcie stosowane w wielu dziedzinach na określenie bytu lub zjawiska powstałego z połączenia przynajmniej dwóch, znacznie się od siebie różniących składowych. W przypadku biologii mówimy o osobniku powstałym w wyniku skrzyżowania dwóch odmian, ras czy gatunków. W przypadku heraldyki, hybrydami nazywamy figury przedstawiające fantastyczne stworzenia, których wygląd łączy w sobie cechy dwóch innych (np. orzeł i smok). O hybrydach wspomina się również w przypadku nauk humanistycznych czy w żargonie technicznym. Za każdym razem chodzi o mieszankę dwóch, zdawałoby się, niemieszalnych komponentów.
Warto wspomnieć również o wątku antropologicznym pojęcia hybryda. Mieszanka określona terminem „hybrydowej” niewątpliwie niesie ze sobą ładunek strachu i odrazy. Napawa lękiem związanym głównie z doświadczeniem nieznanego i niezbadanego, a więc „obcego naturze”. „Hybryda” wybrzmiewa w naszej podświadomości zdecydowanie groźniej niż choćby „fuzja” czy „synteza”. Pojęcie „wojna syntetyczna” w pewnym sensie oddawałoby znaczenie połączenia komponentów, nowości (świeżości) czy nowoczesności, lecz z całą pewnością nie zawierałoby elementu trwogi i strachu przed nieznanym, towarzyszącego „wojnie hybrydowej”.
Bazując na powyższych fundamentach, terminem „wojny hybrydowej” opisano taktykę wojenną polegającą na złowrogim połączeniu środków konwencjonalnych i niekonwencjonalnych, tj. stosowanych pierwotnie do celów innych niż wojennych. Mówi się o wojnie, którą strony prowadzą pomimo, iż nie została ona wypowiedziana. Wspomina się o syntezie działania tradycyjnych sił zbrojnych wspartych oddziaływaniem na tkankę ekonomiczną, społeczną (nierzadko etniczną), czy informacyjną zaangażowanych państw.[1] Co zaś dotyczy wątku antropologicznego – za każdym razem podkreśla się porażającą skuteczność metod „hybrydowych” oraz trudność graniczącą z niemożliwością w sferze prewencji i zapobiegania.
Pojęcie „wojny hybrydowej” zaczęto przypisywać wielu znanym wcześniej zjawiskom, jednak dotąd niestosowanym w kontekście konfliktu w Ukrainie. I tak: wielkie operacje przechwytywania danych i technologii, taktyki oparte o tzw. Big Data np. między Chinami a USA, są „cyberwojną”. Wojna we wschodniej Ukrainie, choć angażująca te (lub podobne) same środki – jest „wojną hybrydową”. Permanentna wymiana ciosów między mediami „zachodnimi” a „kremlowskimi” określana jest stale mianem „wojny propagandowej” lub „wojny informacyjnej”. Jednak starcie przebiegające według identycznego schematu jednak między Rosją a Ukrainą – to już „wojna hybrydowa”. Podobnie angażowanie konfliktów etnicznych do osiągania strategicznych celów geopolitycznych jest elementem „wojny hybrydowej” jedynie w przypadku konfliktu wschodnioukraińskiego. Nie było mowy o taktyce „hybrydowej” podczas wojny w byłej Jugosławii.
Nie jest to bynajmniej referat zawierający postulat polityczny, a jedynie wezwanie do właściwego rozpoznania i uporządkowania pojęć. Autor artykułu zatytułowanego „Wojna hybrydowa. Powtórka z historii” na portalu defence24.pl dość skrupulatnie wnika w problem, wspierając się rosyjską percepcją zjawiska.
„(…) dla Rosjan termin „wojna hybrydowa” ma charakter bardziej propagandowy, niż klasyfikacyjny, ponieważ przy próbach sformułowania dokładnej definicji tego pojęcia – to, co miało być w taktyce działania nowe, nagle okazuje się znane … i to od dawna.”[2]
W istocie, analizując kolejne składowe tak zwanej „wojny hybrydowej”, można łatwo dojść do wniosku, iż nie mamy do czynienia z niczym dotąd nieznanym. Poniższy krótki katalog pojęć pozwala na weryfikację tej tezy:
- Wojny „niewypowiedziane”, „pełzające”, wymykające się ramom prawa międzynarodowego oraz pozbawione swoich tradycyjnych atrybutów (walnej bitwy, zaangażowania wyłącznie środków militarnych, aktów prawa międzynarodowego regulującego warunki pokoju), wpisują się w całości w koncepcje wojen współczesnych, intensywnie analizowanych przez czołowych teoretyków wojny.
- Oderwanie wojen od tradycyjnej płaszczyzny terytorialnej i – częściowe lub całkowite – przeniesienie teatru starć na przestrzeń pozageograficzną (cybernetyczną, medialną, informacyjną, propagandową etc.) – to immanentne atrybuty geopolityki ponowoczesności. Wiążą się one z procesami modernizacyjnymi o zasięgu globalnym i obejmują większość dziedzin życia każdego z nas. Bez względu na to, czy znajdujemy się w stanie pokoju, czy wojny.[3]
- Zaangażowanie czynników etnicznych, psychologicznych, wciągnięcie w wojnę wewnętrznych struktur społecznych państw – te elementy znane są ludzkości co najmniej od początku XX w. Wtedy przynajmniej zostały skonceptualizowane pod nazwą „wojen buntowniczych”.[4]
Bez względu na to, jaki element przypisywany „wojnie hybrydowej” weźmiemy pod rozwagę – prędzej czy później będziemy mogli odnieść się do jednej ze znanych już teorii. Nasuwa to zatem istotne pytanie: czym jest koncepcja „wojny hybrydowej”?
Odpowiedź na nie jest dwojaka. Z poznawczego punktu widzenia pojęcie „wojny hybrydowej” nie ma większego sensu, gdyż – jak wspomniano wyżej – nie wnosi nic, czego nie bylibyśmy w stanie określić znanymi już terminami. Niesie ze sobą jednak potężny ładunek natury funkcjonalnej. Jesteśmy w stanie znaleźć wiele sensownych odpowiedzi, jeśli spytamy do czego służy lub jak działa ta kategoria?
Trudno określić kto dokładnie jest autorem teorii o „wojnach hybrydowych”. W gąszczu informacji dojście ojca tego terminu jest niemal niewykonalne. Łatwiej jednak spostrzec, iż pojęcie „wojny hybrydowej” o wiele łatwiej wkupiło się w łaski mediów, niż ekspertów. Jako konstrukcja myślowa, świetnie sprawdza się w roli symbolu, znaku czy desygnatu zbioru zjawisk i wydarzeń, a więc „materiału doskonałego” z punktu widzenia medialnej narracji. Stanowi spójną projekcję mieszanki emocji, teorii i faktów, która znacznie łatwiej przebija się do publicznej świadomości, niż treść złożonych ekspertyz. W żargonie dziennikarskim powiedzielibyśmy, iż teoria ta jest „atrakcyjna medialnie”. Mają więc rację rosyjscy eksperci twierdzący, iż „wojna hybrydowa” (jako termin) jest raczej wynalazkiem Zachodu niż Rosji oraz że służy on przede wszystkim celom propagandowym.
Z drugiej strony jednak, należy uczciwie oddać pojęciu zasługę wkładu w rozwój debaty publicznej. Wszak to dzięki dziennikarzom mówiącym o „wojnie hybrydowej”, rozważania nad naturą nowoczesnych konfliktów dotarły tam, gdzie nie dotarły wcześniej gremia eksperckie, tj. do szerokiej opinii publicznej i „masowego odbiorcy”. Ekspozycja trafnie (w sensie socjologicznym) skonstruowanego terminu spowodowała powszechną dyskusję nad problemami bezpieczeństwa państw i narodów, co w sposób widoczny przekłada się na politykę ich przywódców. Warto więc przyznać tę istotną przewagę „wojny hybrydowej”, nad konkurencyjnymi teoriami. W przeciwieństwie do „buntowniczej”, „pełzającej”, „współczesnej” czy „ponowoczesnej” – „hybrydowa” przykuwa uwagę.
* * *
Serdecznie zapraszamy na spotkania z ukraińskim dziennikarzem Jewhenem Mahdą – popularyzatorem teorii o „wojnach hybrydowych” w Ukrainie, autorem głośnej książki „Wojna hybrydowa: przetrwać i zwyciężyć”.
Kraków, 11 czerwca 2015 r., godz. 17:00, Rynek Główny 34 (siedziba Klubu Jagiellońskiego).
Warszawa, 13 czerwca 2015 r., godz. 14:00, Ul. Nowy Świat 63 (centrum „Ukraiński Świat”).
Podczas wszystkich spotkań zapewnione będzie tłumaczenie na język polski.
[1] J. Mahda, Gibridnaya voyna: vyzhit' i pobedit', Vivat, Charków 2015 r., s. 10-36.
[2] M. Dura, Wojna hybrydowa. Powtórka z historii, defence24.pl, http://www.defence24.pl/analiza_wojna-hybrydowa-powtorka-z-historii, dostęp: 1 czerwca 2015 r.
[3] Zob. J. Potulski, Geopolityka w świecie ponowoczesnym, Instytut Geopolityki, Częstochowa 2010.
[4] Zob. L. Sykulski, Rosyjska koncepcja wojen buntowniczych Jewgenija Messnera, [w:] Przegląd Geopolityczny, tom 11: 2015.