- przez admin
Konrad Gadera
W drugiej połowie lutego 2016 roku przedstawiciel chińskiej marynarki wojennej płk. Wu Qian oficjalnie potwierdził budowę centrum logistyczno-zaopatrzeniowego w Dżibuti. Od kilku miesięcy mówiono o możliwości powstania pierwszej zagranicznej bazy wojskowej ułatwiającej operowanie jednostek Państwa Środka w regionie Rogu Afryki. Chociaż Pekin wzbrania się przed określeniem przyszłych struktur jako militarnych, ich powstanie może spowodować głębsze zaangażowanie Chin nie tylko w Afryce, ale również na Bliskim Wschodzie.
Ramy współpracy gospodarczej
Dżibuti należy do małych i stosunkowo słabo rozwiniętych krajów Afryki Wschodniej. Z powodu trudnych warunków naturalnych powszechne są problemy z postępem do żywności (pod uprawę nadaje się około 0.04% ziemi) oraz wody pitnej. Słabo rozwinięta gospodarka jest jedną z przyczyn, dla których, według danych Banku Światowego, około 23% ludności żyje w skrajnym ubóstwie. Czynniki te sprawiają, iż Dżibuti jest silnie uzależnione od wsparcia z zagranicy. Na terytorium tego niewielkiego państwa swoje bazy wojskowe mają już Stany Zjednoczone, Francja i Japonia. Opłaty czynszowe pobierane od użytkowników tych kompleksów stanowią bardzo ważny element krajowego budżetu.
Pierwsze rozmowy w sprawie budowy chińskiego centrum logistycznego w pobliżu portu Obock odbyły się w listopadzie 2015 roku. Już trzy miesiące później ogłoszono, iż w toku rozmów osiągnięto konsensus.
W drugiej połowie stycznia 2016 roku doszło do podpisania szeregu umów gospodarczych między Chinami a prezydentem Ismailem Omarem Guellehem. Miały one przygotować ramy prawne dla dalszej współpracy między partnerami. Jednym z postanowień było otwarcie specjalnej strefy wolnego handlu obejmującej 48 km kwadratowych. Docelowo ma ona stać się punktem przeładunkowym dla chińskich towarów. Zdaniem prezydenta Dżibuti pierwszy fragment strefy, obejmujący 1,5 km kwadratowego ma zacząć działać jeszcze przed końcem 2016 roku.
Warto również zwrócić uwagę na doskonałe położenie miejsca, w którym na powstać chińska strefa. Wybrzeże w pobliżu wioski rybackiej Obock ,na północy kraju, przy niewielkich nakładach finansowych może zostać przystosowane do obsługi dużych okrętów wojennych. Mandip Singh z indyjskiego ośrodka analitycznego IDSA spekuluje, iż do tego projektu mogą zostać wykorzystani inżynierowie pracujący uprzednio na Morzu Południowochińskim.
Chiński minister spraw zagranicznych Hong Lei podkreślał konieczność dalszego pogłębiania relacji z rządem Dżibuti. Jednym z porozumień mającym na celu zacieśnienie stosunków, a przy okazji tworzących podstawy do dalszej współpracy, była umowa bankowa. Stanowi ona doprecyzowanie zapisów dotyczących zasad działalności chińskich instytucji finansowych na terytorium Dżibuti. Przedstawiciele przedsiębiorstwa Chongqing Globebill podpisali umowę z szefem banku centralnego Ahmedem Osmanem dotyczącą instytucjonalnego wzmocnienia struktur finansowych państwa.
Aktywność chińskiej marynarki wokół Rogu Afryki
Pekin przejawia rosnącą aktywnośćw regionie Afryki Wschodniej już od wielu miesięcy. Oprócz operacji polegających na eskortowaniu okrętów handlowych przepływających w pobliżu wybrzeży Somali, chińska marynarka operuje również na Morzu Czerwonym. Założenie bazy morskiej w Dżibuti umożliwi intensyfikację działań w ramach „Morskiego Jedwabnego Szlaku”. W perspektywie ma on przyczynić się do wzrostu znaczenia handlu na południe od Kanału Sueskiego. Podczas styczniowej wizyty prezydenta Xi Jinpinga w Egipcie, wspominano o możliwości szerszej aktywności Kairu w projekcie. Pekin wysyła silne sygnały sugerujące, iż Egipt może stanowić kolejny ważny punkt przeładunkowy dla chińskich towarów.
Wszystko to zależy jednak od zapewnienia stabilności i bezpieczeństwa szlaków przez Zatokę Adeńską. Obecnie zagrożenie ze strony somalijskich piratów nadal zmusza Chiny to utrzymywania misji patrolowo-eskortowych. Dla dalszej aktywności wojskowej Pekinu konieczne jest zapewnienie bazy logistycznej w Rogu Afryki. Dlatego też zacieśnienie relacji ze strategicznie położonym Dżibuti jest kluczowe dla rozwoju „Morskiego Jedwabnego Szlaku”.
W wywiadzie dla chińskiej agencji prasowej Xinhua, wysłannik Pekinu na Bliski Wschód Gong Xiaosheng podkreślił rolę Chin w zapewnieniu stabilności regionu. Budowa pierwszej bazy poza granicami Państwa Środka akurat w Dżibuti może oznaczać większe zaangażowanie w sprawy bliskowschodnie.
Baza morska w regionie zdaje się być logiczną konsekwencją przyjętych przez Chiny założeń polityki sukcesywnego wspierania operacji wymierzonych przeciwko somalijskim piratom. Dalsze zaangażowanie gospodarcze w Afryce oraz na Bliskim Wschodzie, a więc w regionach stosunkowo mało stabilnych, oznacza konieczność posiadania bezpiecznego punktu ewakuacyjnego w regionie. Terytorium Dżibuti zdaje się być doskonałe do przeprowadzania tego rodzju operacji, szczególnie wobec bliskości Półwyspu Arabskiego, a także Północnej i Subsaharyjskiej Afryki.
Zaniepokojenie Indii oraz Stanów Zjednoczonych
Sporządzony przez Departament Stanu USA raport dot. chińskiej marynarki wojennej wskazuje nie tylko dalece idącą modernizację, ale również zwiększenie aktywności w całej Azji. Opublikowany 8 maja 2015 roku dokument wskazuje obok potencjalnego zaostrzenia sporów z Wietnamem oraz Japonią, możliwą eskalację napięć na linii Pekin-Delhi. Główną przyczyną, według prognoz, ma okazać się wzmożona aktywność chińskich atomowych okrętów podwodnych klasy Sheng oraz Song operujących na Oceanie Indyjskim. Indie równie mocno zaniepokojone są silnymi związkami chińskiego przemysłu zbrojeniowego z Pakistanem, pozostającym jednym z najważniejszych odbiorców broni konwencjonalnej produkowanej w Państwie Środka.
Senator Chris Coons podkreśla, iż Stany Zjednoczone powinny bacznie obserwować aktywność Pekinu w Afryce. Zdaniem polityka znacznie ważniejsza, niż potencjalna konfrontacja militarna, jest rywalizacja na polu gospodarczym. Rosnący popyt ze strony budującej się klasy średniej zdaje się tworzyć sprzyjające warunki dla przedsiębiorstw operujących na rynkach międzynarodowych. Ch. Coons uważa, że chińska aktywność w Dżibuti jest elementem większej strategii mającej umocnić wpływy ekonomiczno-polityczne Pekinu na kontynencie.
Według indyjskiego ośrodka analitycznego IDSA administracja amerykańska była zaskoczona decyzją prezydenta Guelleha zezwalającego na budowę chińskiej bazy. Tym bardziej, iż ogłoszono ją na dzień po wizycie sekretarza stanu Johna Kerrego w Dżibuti.
W przytoczonej przez portal The Hill wypowiedzi amerykański gen. D. Rodriguez wyraził obawy jakoby baza w Dżibuti była ośrodkiem, z którego Pekin dąży do zdobycia jeszcze silniejszych wpływów w Afryce. Z perspektywy Waszyngtonu budowa chińskiego centrum logistyczno-wojskowego może okazać się wyzwaniem również z perspektywy ochrony kontrwywiadowczej. Kontrolowana przez Amerykanów baza Camp Lemonnier, mimo iż oddzielona od wioski Obock wodami Zatoki Tadżura, będzie znajdowała się w bezpośrednim sąsiedztwie chińskiego ośrodka.
W swoim artykule w China Singh Post G. Collins oraz A. Erickson poddają w wątpliwość obawy wyrażone przez amerykańskiego generała D. Rodrigueza. Zdaniem autorów Chiny nie będą próbowały tworzyć sieci morskich baz wojskowych przystosowanych do obsługi dużych okrętów wojennych. Zamiast tego Pekin, według ich prognoz, skupi się na realizacji swoich celów geostrategicznych wzmacniając wpływy w regionienie, nie stawiając kwestii militarnych w pierwszym rzędzie.
Fot. Wikimedia Commons