Zwykło się postrzegać Kazachstan, jako jednego z najbardziej lojalnych sprzymierzeńców Rosji. Wobec przedłużającego się kryzysu krymskiego rząd w Astanie wydaje się jednak być wyjątkowo powściągliwy w ocenach. Przyjmując stanowisko podobne jak Chiny, Nursułtan Nazarbajew kierując się pragmatyzmem stara się nie zrazić do siebie Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej przy jednoczesnym zachowaniu dobrych stosunków z Moskwą. Jednak jak długo uda się zachowywać neutralność wobec narastającego napięcia?
Prezydent Rosji zdaje się doskonale zdawać sobie sprawę, z konieczności utrzymania wizerunkowej jedności członków Unii Celnej. 10 marca 2014 roku miała miejsce rozmowa telefoniczna między prezydentami W. Putinem i N. Nazarbajewem. Obaj przywódcy podczas krótkiej wymiany zdań zgodzili się, że wyjście z kryzysu możliwe jest jedynie w ramach prawa międzynarodowego. Przywódca Kazachstanu miał również stwierdzić, iż jego zdaniem możliwe jest osiągnięcie pokojowego porozumienia uwzględniającego oczekiwania wszystkich zainteresowanych. Rząd Astany zdaje sobie sprawę z wagi strategicznego partnerstwa z Moskwą. Dlatego też trudno oczekiwać od niego zdecydowanego oporu wobec działań Rosji na arenie międzynarodowej. Łatwo zauważyć podobieństwo między stanowiskiem Kazachstanu i Chin. Przywódcy obu krajów w deklaracjach nawołują do pokojowego rozwiązania konfliktu, nie przedstawiając jednak żadnej propozycji zakończenia kryzysu.
Brak jednoznacznego stanowiska Kazachstanu wobec kryzysu ukraińskiego dostrzeżony został przez przywódców państw zachodnich. Kwestię tą omawiano podczas spotkania prezydenta Nazarbajewa z przedstawicielami Cypru, Hiszpanii oraz Stanów Zjednoczonych. Prezydent Barack Obama stwierdził wówczas, iż Astana powinna zająć bardziej zdecydowane stanowisko w kwestii wydarzeń na Półwyspie Krymskim. Na zakończenie konferencji wydano wspólne oświadczenie, w którym przywódcy opowiedzieli się za „ integralnością terytorialną Ukrainy”. Znamiennym pozostaje fakt, że przedstawiciel Kazachstanu nie poparł wspólnego stanowiska zachowując milczenie.
Podobne naciski na prezydenta Nazarbajewa wywierał premier Wielkiej Brytanii David Cameron. Obaj przywódcy zgodzili się w kwestii konieczności pokojowego rozwiązania kryzysu. Nie udało się jednak skłonić prezydenta Kazachstanu do zajęcia bardziej zdecydowanego stanowiska. Trudno było jednak spodziewać się innego obrotu zdarzeń. Wątpliwym jest, aby naciski zachodnioeuropejskich polityków na rząd w Astanie mogły odnieść większy sukces. Lawirując między Unią Europejską, Rosją a Chinami Kazachstan stara się zmaksymalizować korzyści wynikające ze współpracy z każdym z mocarstw, bez jednoznacznego opowiadania się po żadnej ze stron.
Odpowiedzią na próby izolacji Rosji na arenie międzynarodowej było zorganizowanie na początku marca w Moskwie spotkania prezydentów Rosji, Kazachstanu i Białorusi. Głównym celem konferencji było pogłębienie współpracy oraz przygotowanie gruntu do zacieśnienia relacji w ramach Unii Euroazjatyckiej. Władimir Putin oświadczył, że konieczne jest dalsze wspieranie partnerów gospodarczych Moskwy w ich wysiłkach mających na celu wzmocnienie ekonomiczne. Równolegle Nursułtan Nazarbajew stwierdził, że priorytetem powinno być dążenie do konsensusu we wszystkich spornych kwestiach. Choć sprawa Ukrainy nie została poruszona wprost, wyraźnie dano Rosji do zrozumienia, iż należy niezwłocznie zakończyć kryzys ukraiński.
Trudno nie zauważyć podobieństwa między stanowiskiem Kazachstanu wobec wojny kaukaskiej w 2008 roku i kryzysu krymskiego w 2014. W obu przypadkach prezydent Nazarbajew starał się jednocześnie zyskać przychylność Unii Europejskiej oraz Rosji opierając swoje stanowisko na polityce obieranej przez Chiny. Elity Astany cały czas próbują uzyskać równorzędne traktowanie w rozmowach z Moskwą. W tym celu często łączą swoje stanowisko z Pekinem. Kazachstan od początku lat 90 dąży do osiągnięcia statusu mocarstwa regionalnego. W swojej pragmatycznej polityce międzynarodowej władze doskonale rozumieją konieczność współpracy z różnymi partnerami. Próby utrzymania dobrych relacji z mocarstwami światowymi sprawiają, że spokojne wyczekiwanie zdaje się być najlepszą strategią obraną przez Astanę. Nie może wobec tego dziwić wstrzemięźliwe stanowisko Kazachstanu wobec kolejnych konfliktów destabilizujących obszar postradziecki.