PISM o pomocy gospodarczej dla Ukrainy

Sebastian Płóciennik, Patryk Toporowski

Ukraina jest na skraju bankructwa i potrzebuje pomocy finansowej, aby wywiązać się ze swoich zobowiązań. Ukraińskie Ministerstwo Finansów szacuje, że państwo do końca przyszłego roku musi zdobyć 35 mld dol. Jednak nawet to nie wystarczy do ustabilizowania gospodarki – konieczne są głębokie reformy strukturalne. Polska może stanowić dla ukraińskiej gospodarki wzór do naśladowania, a także promować interesy Ukrainy na Zachodzie.

Gospodarka Ukrainy przez dwa ostatnie lata była pogrążona w stagnacji, a hrywna, wskutek niepewności na rynku walutowym i deficytu obrotów bieżących wynoszącego 7,9%, od początku roku straciła ok. 15% swojej wartości.

Rezerwy Narodowego Banku Ukrainy nie wystarczą do stabilizacji kursu walutowego. Wiele banków wprowadziło limity wypłat, podczas gdy klienci likwidowali swoje konta bankowe. Niektóre z tych instytucji, jak np. Kredobank (własność PKO BP), postanowiły zamknąć swoje oddziały. Rynki postrzegają Ukrainę jako potencjalnego bankruta. Pomijając to, że ratingi długu są bliskie śmieciowym, w najtrudniejszych dniach koszt obligacji 10-letnich wzrósł nawet do 15,5%, a koszt ubezpieczenia długu przed bankructwem wyniósł ok. 11 punktów procentowych, co stanowi jedną z najwyższych wartości na świecie. Jednak po uspokojeniu sytuacji politycznej w Kijowie koszt obligacji tymczasowo spadł do 9,26%.

Choć rynki finansowe dobrze przyjęły zmianę rządu, Ukraina musi jeszcze wykupić swoje obligacje za 13 mld dol. do 2015 r. oraz za 19 mld dol. w 2016 r., nie wspominając już o opiewającym na 2 mld dol. rachunku za rosyjski gaz ziemny. Biorąc pod uwagę, że PKB Ukrainy wynosi ok. 175 mld dol., kwota do spłaty w następnych latach jest ogromna. Ministerstwo Finansów Ukrainy ocenia potrzeby rządu do końca 2015 r. na 35 mld dol.

(…)

Polskę stać na dość ograniczony, w stosunku do potrzeb, program pomocy indywidualnej. Dlatego jej rolą powinno być raczej polityczne zaangażowanie w stworzenie na forum UE długoterminowego planu reform i integracji. Warszawa może mieć także istotny wkład w doradztwo i wsparcie organizacyjne. Przed Ukrainą staną wkrótce duże wyzwania, np. walka z korupcją czy zarządzanie społecznymi kosztami reform. Polska ma w tych obszarach zarówno sukcesy, jak i porażki, a wnioski z nich przydadzą się ukraińskim reformatorom. Polska, naciskając na inne rządy w celu zagwarantowania solidarnej pomocy dla Ukrainy, może spotykać się z zarzutem, że będzie głównym beneficjentem zmian u swego wschodniego sąsiada. Warto jednak podkreślić, że wzmocnienie Ukrainy będzie oznaczało dla Polski również problemy. Ukraiński sektor rolny ma ogromny potencjał i może zagrozić konkurencyjności polskiej wsi. Ze względu na znacznie niższe koszty pracy w przemyśle, zagraniczne firmy, które niegdyś przeniosły produkcję do Polski, mogą zacząć teraz rozważać Ukrainę jako lepszą lokalizację.

 

Czytaj całość na stronie Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.

 

Źródło: Polski Instytut Spraw Międzynarodowych, Biuletyn, Nr 23 (1135), 28 lutego 2014 © PISM

Komentarze

komentarze

Powrót na górę