- przez admin
prof. dr hab. Jarosław Macała
Problem roli religii w analizach geopolitycznych nie doczekał się do tej pory gruntownych i kompleksowych studiów, choć liczba publikacji na ten temat stale rośnie. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że obie te sfery należą do innych światów: sacrum i profanum. Jednak trudno pomijać religie przy analizach geopolitycznych, albowiem należą do podstawowych komponentów ludzkiego myślenia o świecie, a zatem także o przestrzeni, państwie, narodzie itd. Stąd wpływały i wpływają na wartość, wagę i znaczenie terytorium dla określonej zbiorowości, kształtują związaną z nim tożsamość i emocje, wyposażając ludzi w mitologiczne czy symboliczne instrumentarium. Przez to oddziałując w różnym stopniu na polityczne możliwości wykorzystania przestrzeni. Z reguły w specyficznej kombinacji z czynnikami geograficznymi i kulturowymi.[1]
Jeśli chodzi o naukowe opracowanie wpływu religii na koncepcje geopolityczne Karla Haushofera, to ten wątek nie doczekał się do tej pory dogłębnych badań. Natomiast kwestia roli Japonii w jego geopolityce była już wielokrotnie przedmiotem penetracji naukowych, w tym bardzo szczegółowych.[2] Autor, badając wątek wpływu religii na geopolitykę Japonii w myśli K. Haushofera, próbuje szukać odpowiedzi na dwa podstawowe pytania: 1/ czy w niemieckiej Geopolitik, tak jak w geopolityce klasycznej, czynniki kulturowe, w tym religia, odgrywały znacznie mniejszą rolę niż uwarunkowania geograficzne polityki?; 2/ czy trafna jest opinia, często występująca w literaturze przedmiotu, iż Japonia to dla Haushofera „pierwotne doświadczenie i model” albo „wzór niemieckiej Geopolitik”?[3]
1. Religia w niemieckiej Geopolitik
W przypadku niemieckiej szkoły geopolitycznej jej przedstawiciele za znacznie ważniejsze uważali czynniki geograficzne niż kulturowe. Co więcej, podkreślali wpływ zajmowanej przez naród przestrzeni na kształtowanie się jego kultury. Dla twórcy geografii politycznej Friedricha Ratzla /1844-1904/ dużo istotniejsze w historii człowieka były czynniki zewnętrzne, przyrodnicze, możliwe do naukowego zbadania, a nie wewnętrzne – psychiczne oraz kulturowe. Stąd wyraźnie antyreligijne ostrze jego myśli: przeciwstawiał się religijnej teleologii dziejów, bowiem to przyroda miała decydujące znaczenie, zaś pozytywistyczny rozwój nauki deprecjonował znaczenie religii w życiu narodów i państw.
Konkretne społeczeństwo czy naród kształtuje się wg niego dzięki wspólnej kulturze, czyli też religii oraz obyczajom i językowi, zaś warunki geograficzne i losy historyczne prowadzą do nierówności i zróżnicowania kultur. Religia, mowa to naturalne podstawy każdej kultury, ale zależne w dużej mierze od czynników przyrodniczych. Rozwijając tę myśl Ratzel dowodził, że całe dzieje człowieka i narodów to dynamiczny proces rozwoju kultury, która była owocem zmagania się ludzi z przyrodą. Wyraźnie mówił o prymacie biologizmu w ludzkich działaniach, a także w poczynaniach narodów. W oczywistej sprzeczności z chrześcijaństwem stała związana z głoszonym przez niego socjaldarwinizmem bezwzględna walka narodów o byt i przestrzeń życiową.[4]
Istotą kultury było dla niego tworzenie coraz silniejszej więzi narodu z przestrzenią, którą zajmuje. Stąd religia w jego ocenie wpływała na to, co nazywał Raumsinn. Stanowił on w jego ocenie fundament patriotyzmu, a zatem dążenia do trwania oraz wielkości narodu. Biologizm Ratzlowskich koncepcji ujawniał się i w tym terminie, gdyż traktował go jako specyficzną cechę każdego narodu, wynikająca też z jego kultury i historii. Dominowały w nim czynniki instynktowne, irracjonalne. Można go nazwać też swego rodzaju mistyczną i subiektywną komunikacją narodu z zajmowaną przestrzenią.[5]
Warto jednak podkreślić, iż w ocenie Ratzla czynniki kulturowe wpływały na to, iż ludzie mieli możliwość rozmaitego wykorzystania czynników geograficznych, będących do ich dyspozycji, co siłą rzeczy ograniczało wymowę jego determinizmu geograficznego. Ten czynnik wolicjonalny jeszcze mocniej eksponowali kolejni przedstawiciele niemieckiej Geopolitik.[6]
W przypadku twórcy terminu „geopolityka” szwedzkiego germanofila Rudolfa Kjelléna /1864-1922/ jego stosunek do religii jest słabo spenetrowany badawczo, ale uważa się, iż czynniki geograficzne też odgrywały u niego znacznie większą rolę niż kulturowe. Państwo uważał per analogiam za żywy organizm wymagający dla swojego rozwoju odpowiedniej przestrzeni. Wśród 5 kategorii analitycznych państwa nadrzędna była geopolityka, a religia wchodziła w obręb etnopolityki. Zauważał bowiem, iż państwo posiadało cechy mierzalne (np. terytorium, potencjał demograficzny czy też liczebność i wyposażenie sił zbrojnych), jak i słabo mierzalne, jakościowe, np. kulturę, język, religię, tradycję, mentalność narodu.
Przekonywał, iż w geopolityce każde państwo dążyło do takiej formy, żeby najlepiej wyrazić swoją geograficzną indywidualność, czyli optymalne położenie geograficzne i granice polityczne gwarantujące bezpieczeństwo. Zaś odpowiednikiem tego terminu w sferze etnopolityki była narodowa indywidualność, czyli wpływ czynników geograficznych i biologicznych na psychikę i duszę narodu. Stąd dostrzegał różne rodzaje tej narodowej indywidualności, przejawiające się w historii.[7] Trudno nie skojarzyć tej analizy z Ratzlowskim Raumsinn, choć Kjellén wolał określenia bardziej biologiczne, np. „instynkt geopolityczny”.[8]
2. Karl Haushofer wobec religii
Karl Haushofer /1869-1946/ był najwybitniejszym niemieckim geopolitykiem, jednym z twórców geopolityki klasycznej. Stworzył całą szkołę badań relacji między przestrzenią a polityką.[9] Pochodził z dobrze sytuowanej i ceniącej wykształcenie rodziny mieszczańskiej. Po ukończeniu gimnazjum w Monachium wybrał w 1887 r. karierę zawodowego oficera w armii bawarskiej, którym był do 1919 r. Później został docentem, a następnie do 1939 r. profesorem geografii na Uniwersytecie w Monachium.
Jeśli chodzi o rolę religii w życiu Haushofera, to warto zauważyć, iż we wspomnieniach, które spisywał w ostatnich miesiącach życia podawał, że jego wcześnie zmarła mama Adelheid /1844-1872/ była pobożną katoliczką. Natomiast odgrywający najważniejszą rolę wychowawczą w jego życiu ojciec Max Haushofer /1840-1907/, od 1868 r. profesor ekonomii i geografii handlu na Politechnice w Monachium, nie ukrywał lekceważącego stosunku do katolicyzmu oraz typowej dla pozytywizmu wiary w naukę. Później został narodowo-liberalnym posłem do bawarskiego Landtagu, co można uznać za dosyć jednoznaczną deklaracją ideową w stosunku do katolicyzmu. Być może dlatego, choć syn odebrał staranną formację katolicką, to jego religijność była zbliżona do postawy ojca. Z Kościoła katolickiego wystąpił w 1907 r., kiedy miejscowy proboszcz odmówił kościelnego pogrzebu jego ojcu. Był to jednak raczej pretekst, bowiem K. Haushofer już wcześniej występował przeciw klerykalizmowi i upolitycznieniu katolicyzmu w Bawarii oraz ograniczaniu przez Kościół wolności nauki, którą sobie szczególnie cenił. Po odejściu od katolicyzmu szybko wstąpił do kościoła luterańskiego, ale nie wydawał się z nim również mocno związany.
Jak tłumaczył, w swoim życiu poszukiwał takiego modus vivendi, które byłoby zdolne bez większych tarć godzić różne nurty chrześcijaństwa, bowiem nadal uważał się za człowieka religijnego i życiowego ascetę. Z drugiej strony, podobnie jak wielu uczonych w XIX w. wierzył w naukę. Ta zaś wyraźnie, co akcentowałem wyżej, przekonywała, że potrafi poznać i ustalić prawa rządzące życiem ludzi i narodów.[10]
Wydaje się, że dla Haushofera wartość rozumu, a zatem nauki była większa, a wpływ religii rozpatrywał przede wszystkim z perspektywy czynników geopolitycznych, czyli siły państwa i narodu na określonym terytorium. Stąd religia, jako wspólnota światopoglądu i formacji miała dla niego określone zadania przestrzenne, żeby dążyć do równowagi między „dwoma pozornie przeciwnymi żądaniami”. Z jednej strony, religia musiała tworzyć wzorzec dobrego życia dla człowieka, walczyć z jego zepsuciem duchowym, ukazywać nikłość doczesności oraz małość człowieka wobec transcedencji. Jednak winna być tak silną i zakorzenioną, żeby zachować tożsamość swoich wyznawców, bronić ich przed wrogimi duchowymi i ideologicznymi wpływami z zewnątrz oraz opieraniem się na obcym „genius loci.” Z drugiej strony, winna formować wśród wiernych zdolności misyjne do adaptacji w nowych warunkach, ażeby mogli wyjść bez utraty tożsamości poza swoją rodzimą przestrzeń. Wykorzystując np. geograficznie ugruntowaną symbolikę albo traktowanie zdobytej przestrzeni jako nagrody, a nie kary od boga czy bogów.[11]
Ważne dla wizji świata K. Haushofera oraz zainteresowań geografią okazało delegowanie w latach 1908-1910 r. do Japonii w celu prac studyjnych dla bawarskiego Sztabu Generalnego oraz jako instruktora armii japońskiej. Jak wielu ludzi Zachodu, uległ fascynacji jej bardzo starej i bogatej religii, historii i kulturze, czemu pozostał wierny do końca życia. Przy okazji, zapoznał się ze wschodnią wiedzą ezoteryczną i okultyzmem, ale jej wpływ na monachijskiego geopolityka świata nie wydaje się duży. Istotniejszy dla niego był sposób myślenia elit samurajskich, w tym myślenia przestrzennego.[12] Do końca życia uważał się za wybitnego znawcę oraz przyjaciela Japonii, admiratora jej duszy i kultury. Jednak jego obraz Japonii można uznać za powierzchowny oraz intencjonalny, bowiem obarczony ideologicznym wyobrażeniem odnoszącym się do Niemiec, ich sytuacji wewnętrznej oraz polityki.
W wymiarze religijnym, traktowanym jako próba wyjaśnienia przez K. Haushofera siły narodu i państwa oraz poczynań geopolitycznych Japończyków szczególnie ważne okazało się zetknięcie z panteistycznym shintoizmem, który nakazuje „naśladować bogów.” Zaś, „kto przestaje naśladować bogów, wstępuje na drogę łamania norm społecznych, gdyż bogowie stanowią wzorzec i normę każdego zachowania ludzkiego.” Związana z shintoizmem mitologia była nasycona ziemską codziennością, czyli także treściami politycznymi, w zasadzie autokratycznymi.[13]
Spotkanie z tą religią wywarło spory wpływ na myślenie K. Haushofera oraz jego wizję państwa i polityki, wszakże z ewidentnym kontekstem niemieckim. Podkreślał, iż shinto jest rdzennie japońską religią, choć może słowo tradycja byłoby odpowiedniejsze. Shintoizm oraz buddyzm, od wielu wieków wzajemnie oddziałując się na siebie w znaczący sposób ukształtowały japońską kulturę, wpływały na różnego rodzaju idee i przekonania. Dla niego istotne było połączenie w shintoizmie romantycznego kultu natury, przodków i bohaterów, czyli znaczącej roli mitologii, oferującej wyznawcom pożądane wzorce życia. Podkreślał też sakralizację własnego terytorium, wielkie przywiązanie do przyrody oraz wysp. W obcowaniu z którymi Japończycy odczuwają uczucia niemalże mistyczne, co tworzy też podstawy dla uznania Japończyków za naród wybrany i wyjątkowy. Bardzo ważne było też wprost wywodzące się z shintoizmu przywiązanie do swojej rodziny, której członkowie stanowią silnie i solidarnie wspierająca się grupę. Za identyfikacją z rodziną szło silne utożsamianie się z firmą, gdzie się pracuje. Wreszcie szczególna więź z państwem, któremu było się obowiązanym szacunek, zdyscyplinowanie i ciężką pracę, czyli gotowość do ofiary i poświęcenia.[14]
Wielką rolę w historii Japonii shintoizm odegrał po 1868 r., kiedy stał się oficjalną religią odnowy państwa japońskiego. Wówczas szintoizm jako religię rdzennie japońską starano się nieraz brutalnie oczyścić z "naleciałości" buddyzmu i uczynić oficjalnym kultem państwowym. Powstał zlaicyzowany, po części wymyślony system religijny, którego zadaniem było wspomaganie siły Japonii oraz obrona jej kultury i tożsamości przez obcymi wpływami, przede wszystkim zachodnimi. Połączony z wzorowanymi m in. na Prusach odgórnymi reformami państwa na wzór postabsolutny.[15] Monachijski geopolityk oceniał, iż ten upaństwowiony shintoizm okazał się nadal żywą religią, nie jakimś etnograficznym czy historycznym zabytkiem, którym zajmują się już tylko naukowcy. Dalej wpływał głęboko na moralność i tożsamość Japończyków, a tą drogą pośrednio na społeczne i polityczne życie narodu. Dla przykładu, religijna kosmogonia objawiała się również w „mistyce tworzenia państwa, która jest przecież niedocenianą siłą polityczną.”[16]
Uczestnictwo w opartych na tym shintoizmie obrzędach i publicznych ceremoniach stało się okazją do manifestowania patriotyzmu, przywiązania do tradycji i posłuszeństwa boskiemu cesarzowi, którego nikt nie może odwołać ani przeciwstawić się jego woli. Zwornikiem państwa stał się ten powszechny kult cesarza oraz Japonii, jako stworzonej, a przez to wybranej przez bogów. Innymi słowy, państwowy shintoizm stał się ideologiczną podstawą polityki państwa w czasie ery Meiji, która mogła zostać odniesiona do Niemiec. Heglowskie uwielbienie państwa łączyło się tam z militaryzmem i dążeniem do ekspansji.[17]
Widoczna u K. Haushofera fascynacja Japonią powodowała, iż dostrzegał ostrzej dylemat, przed którym stały także Niemcy. Tłumaczył, że konkurują ze sobą dwie Japonie. Ta pierwsza, w której doszło do zespolenia religii, dominacji tradycyjnych zwyczajów i elit, wielkiego autorytetu i władzy cesarza, harmonijnej i łagodzącej napięcia struktury społecznej z budową hierarchicznego, autorytarnego, silnego, stabilnego państwa, o sprawnej, zmodernizowanej na wzór zachodni gospodarce i armii, zdolnego do ekspansji w Azji. Z drugiej strony, zdawał sobie sprawę z tego, że era Meiji /1868-1912/ i Taisho /1912-1926/, wymuszające przynajmniej po części kapitalistyczne reformy społeczne i ekonomiczne Japonii, jej otwarcie kulturowe i ekonomiczne na świat zachodni powodowały stałe zmiany społeczne i mentalnościowe. Wśród elit pojawiła się nowa grupa ludzi, w tym coraz bardziej wpływowa klasa średnia, której pozycja była wynikiem przemian kapitalistycznych oraz rozszerzania praw politycznych. Jej wyobrażenia o pożądanym kształcie Japonii były czasem odległe od wyobrażeń starych, samurajskich elit. Wśród tych nowych grup społecznych dostrzegał rosnące nastroje fascynacji i chęci do bezkrytycznego naśladowania zachodniej kultury oraz rozwiązań społeczno-ustrojowych. Jakby nie dostrzegali, że osłabienie własnej tożsamości otwiera drogę do infiltracji kulturowej i politycznej państw zachodnich. Członkowie japońskich elit często przesiąkali kulturą Zachodu na studiach na zachodnich uniwersytetach. Wierzyli, że drogą przejęcia tych wzorców ich ojczyzna może stać się mocarstwem na wzór zachodni, czego najlepszym przykładem dla wielu Japończyków były USA. Dla K. Haushofera wybór był łatwy, bo tylko ta pierwsza Japonia była rodzima, autentyczna oraz zakorzeniona w tysiącletniej religii i tradycji narodu, ona mogła dać jej wielkość i potęgę. Nauczyła się umiejętnie wtapiać niezbędne dla unowocześnienia państwa wzorce zachodnie w jej kulturę i tradycję. Zaś ta druga wersja to tylko nieudolna i fatalna dla przyszłości Japonii próba bezkrytycznej kopii obcych wzorców, która doprowadzi do rozkładu duchowego i zależności politycznej.[18]
Ten dylemat japoński stanowił dla K. Haushofera jeden z ważkich argumentów dla pozytywnej oceny potęgi państwa, autorytarnego systemu i polityki monarchicznych, bismarckowskich Prus i Niemiec, na których wedle monachijskiego geopolityka wzorowała się często Japonia ery Meiji w budowie instytucji społecznych, politycznych i militarnych. Kontrastowała z tym negatywna cenzurka dla liberalnej i demokratycznej Republiki Weimarskiej, znienawidzonej przez K. Haushofera.
Po tym wywodzie łatwo ocenić, iż Karl Haushofer odszedł od liberalnych poglądów ojca, nie bez wpływu refleksji związanych z pobytem w Japonii. Jego poglądy ugruntowały się podczas I wojny światowej.[19] Stał się konserwatystą, w okresie międzywojennym radykalnym. Jego poglądy charakteryzował pesymizm wobec skutków oświecenia i modernizacji, niszczących tradycyjne wartości i wspólnoty, przede wszystkim narodowe. Prowadziło to do atomizacji społeczeństwa oraz wzmacniało egoizm jednostek kosztem więzi łączących ich z innymi ludźmi. Stąd, używając niemieckiej terminologii, niemiecki geopolityk wyraźnie opowiadał się za Gemeischaft /społeczeństwo jako wspólnota połączona organicznymi więzami/, a nie za Gesellschaft /społeczeństwo jako mechanicznie utworzony zbiór odrębnych jednostek/.
Wizja świata Haushofera stanowiła próbę stworzenia alternatywy dla znienawidzonego liberalizmu oraz bolszewizmu. Demokracja, liberalizm i komunizm stały się dla niego pospołu największymi zagrożeniami wewnętrznymi i zewnętrznymi. W jednym szeregu wrogów znaleźli się: lewicowcy, liberałowie, biurokraci, przedstawiciele wielkiego kapitału oraz koła pacyfistyczne, których agitacja i działalność podkopywała morale narodu niemieckiego.[20]
W jakiejś mierze z religią związany był częsty w myśli Haushofera swoisty irracjonalizm i mistycyzm, volkistowskie przywiązanie do idealistycznie pojmowanej wspólnoty narodowej, do ziemi i kultury agrarnej, antymodernizm i antyokcydentalizm. Przekonaniu o dużej roli religii, autorytetu, hierarchii oraz elit w społeczeństwie towarzyszyła akceptacja dla rządów autorytarnych, a odrzucenie władzy mas, egoizmu i chaosu, charakterystycznych według niego dla liberalnej demokracji. Wyrażał też dobitnie pogląd o wyższości wspólnoty – narodu i państwa nad jednostką.[21]
3. Wpływ shintoizmu na koncepcje geopolityczne K. Haushofera
Wpływ japońskiej religii i myśli na myślenie geopolityczne Haushofera widać w wielu obszarach. Pobyt w Japonii i podróże po Azji rozbudziły jego zainteresowania naukowe geografią, historią i kulturą wielkiej przestrzeni azjatyckiej. W czasie zdrowotnego urlopu z wojska napisał w latach 1911-1913 na temat Japonii doktorat z geografii pod kierunkiem prof. Ericha von Drygalskiego, obroniony w 1913 r. na Uniwersytecie w Monachium. Problematyce azjatyckiej, a szczególnie japońskiej, poświęcił też pracę habilitacyjną w 1919 r.. O skali jego zainteresowania tą problematyką świadczył fakt, że w sumie opublikował kilkanaście książek oraz ok. 90 artykułów oraz udzielił wielu wywiadów prasowych i radiowych dotyczących kwestii azjatyckich i japońskich.[22]
Warto wspomnieć o kilku wybranych aspektach wpływu wspomnianej religii Kraju Kwitnącej Wiśni na koncepcje geopolityczne Haushofera. Japoński shintoizm w ocenie K. Haushofera najlepiej potrafił wyjaśnić dylemat, który miał spore znaczenie dla jego myśli geopolitycznej. Mianowicie, jak pogodzić religię z nauką. Sądził, iż japoński shintoizm potrafił zespolić religię z uzasadnionym naukowo determinizmem biologicznym rywalizacji o byt, która jako odwieczne prawo natury decydowała o przyszłości człowieka i narodów.[23] Socjaldarwinowska walka o byt, przejęta przez Haushofera od Ratzla i Kjellena stanowiła jeden z najważniejszych elementów jego koncepcji geopolitycznych.
W myśli Haushofera wielką rolę odgrywał jej praktyczny aspekt. W wielu definicjach geopolityki sformułowanych przez siebie podkreślał, iż to nauka o przestrzennym uwarunkowaniu procesów politycznych, ale chciał, by dzięki jej normatywnemu charakterowi osoby kierujące państwem wybierały taką drogę rządzenia, która zmniejsza dystans pomiędzy wiedzą a możliwościami politycznego działania. Tym bardziej, że wg niego przestrzeń i położenie geograficzne nie mogły w sposób dominujący określać polityki państwa, bowiem dobrze zorientowany w historii oraz geografii człowiek jest w swoich decyzjach politycznych wolny. Rolą geopolityków było takie przekazywanie „geopolitycznych prawd”, żeby kształtować „świadomość przestrzenną” elit i mas, żeby pobudzić naród do działania w celu zmiany jego zewnętrznego położenia.[24] Jednym z fundamentów kształtowania tej świadomości była dla niego religia i system edukacji.
Pod wpływem japońskich doświadczeń poszukiwał właściwej roli religii dla formowania siły i potęgi narodu oraz państwa, wyraźnie z niemieckim podtekstem. Na tym tle zaczął przesadnie krytykować wpływ chrześcijaństwa /szczególnie katolicyzmu/ na wychowanie. Albowiem Ewangelia odwoływała się do miłości człowieka do człowieka, widziała w każdym bliźniego, a nie wroga, uczyła pokory i cierpliwego znoszenia zła w nadziei na życie wieczne. W ten sposób nie tworzyło się woli walki o własną przestrzeń życiową, wprost przeciwnie – to odstręczało od poświęcenia się dla ojczyzny.[25] W kontraście dla chrześcijaństwa podkreślał spójność i jedność rządu oraz religii w Japonii w dziele tworzenia przez system edukacji świadomości przestrzennej narodu, opartej o religijną, mistyczną więź z własną wspólnotą i przestrzenią.[26]
W tworzeniu tej świadomości oraz jej zaszczepieniu narodowi szczególną rolę przypisywał feudalnej kaście samurajów, którzy w pierwszych dekadach po 1868 r. obsadzili wszystkie ważniejsze stanowiska cywilne i wojskowe. Całe życie przygotowywali się, żeby walczyć i ginąć za boskiego cesarza, zawsze wierni ojczyźnie, rodzinie i widzący w ofierze ze swego życia najwyższy sens egzystencji.[27] Ten militarny aspekt shintoizmu był szczególnie ceniony przez Haushofera. Samurajskie elity wychowały cały naród /przede wszystkim młodzież/ do poczucia jedności z państwem, traktowania go jako najwyższej wartości. Tym samym przygotowywały masy do roli obrońców państwa i cesarza /świetny Soldatenmaterial/.[28]
Stąd odwoływanie się w wychowaniu do retoryki pseudowojennej, która była symbolem prymatu zasad karności i posłuszeństwa, gotowości do walki i ofiary z życia, co wynikało z zasad shintoizmu. To winno być wg Haushofera podstawą każdej religii państwowej, a zatem także wzorem dla Niemiec. Szczególnie podkreślał, iż akceptowaną powszechnie w Japonii zasadą etyczną było prezentowanie zachowań zgodnych z oczekiwaniami państwa jako zachowań moralnych. W tym mieściło się dobrowolne poświęcenie się państwu z powodu postawy religijnej, a nie przymusu czy z motywów socjalnych albo narodowych. W jego ocenie, religijnie umotywowane postawy podporządkowania się Japończyków państwu wydawały się znacznie bardziej wzniosłe i heroiczne niż typowe dla ludzi Zachodu: indywidualizm, egoizm, niechęć do poświęcenia się, wyrachowanie, materializm, które charakteryzowały poczynania elit oraz naśladujących je mas.[29]
4. Japońska „Tenno-Geopolitik”
Analizując pobieżnie poglądy geopolityczne K. Haushofera warto przypomnieć, iż wyrastały one przede wszystkim z tradycji niemieckiej geopolityki, w tym adaptacji socjaldarwinowskich koncepcji Ratzla i Kjellena. Jednak też z konkretnych uwarunkowań położenia Niemiec, a szczególnie z ogólnonarodowego poczucia upokorzenia i frustracji po klęsce w I wojnie światowej. Widać to było w degradacji ich mocarstwowej pozycji, okrojeniu terytorialnym oraz w podziale narodu niemieckiego wskutek nowych linii granicznych, żeby go osłabić. Wreszcie w ideowej, społecznej oraz ekonomicznej destabilizacji Republiki Weimarskiej.[30]
Zbudowany w interesie zwycięskich mocarstw powojenny system światowy /tzw. wersalski/ nie gwarantował, w oczach niemieckich geopolityków, stabilnego pokoju między państwami i narodami, czyli tego, do czego został powołany: „traktat ten nie doprowadził do silniejszej, wiarygodnej równowagi, lecz przeciwnie, zaostrzył sprzeczności i stworzył nowe napięcia.”[31] Albowiem został oparty wg Haushofera na egoizmie zwycięzców, na dyktacie państw Zachodu, a zatem na nierówności, grabieży i wyzysku słabszych oraz pokonanych. Szczególną złowrogą rolę odgrywały w nim Wielka Brytania i USA oraz skrajnie wroga Niemcom Francja. Wykorzystując swą pozycję dążyły od lat do władzy nad światem, do politycznego i ekonomicznego zduszenia zagrażających im państw, w tym Niemiec poprzez tzw. Anakondapolitik. Dlatego, zdaniem Haushofera, w latach 30-tych dynamiczne Niemcy, Japonia i Włochy winny dążyć do zburzenia tego niesprawiedliwego ładu, do złamania hegemonii mocarstw morskich, żeby stworzyć nowy porządek /neue Ordnung/, który byłby oparty na rzeczywistej równości, godności i wolności narodów. Uważał, iż „istotą równouprawnienia jest to, że we współżyciu narodów nie ma racji bytu odbezpieczony pistolet piratów, którym grożąc z zagarniętych wysp blokują ląd; że nie narzuca się sztucznego, małoprzestrzennego rozczłonkowania i okaleczenia komunikacji.”[32] Ten apel o konstrukcję nowego porządku światowego nie miał raczej charakteru ani przesłanek naukowych, a bardziej podstawy ideologiczne i propagandowe.[33]
Wyrażał się on choćby w sformułowanej na początku lat 30-tych jego koncepcji podziału świata na wielkoprzestrzenne pan-regiony: Pan-Europa /dominacja Niemiec/, Pan-Rosja /dominacja ZSRR/, Pan-Ameryka /dominacja USA/ i Pan-Pacyfik /dominacja Japonii/. Po ataku Hitlera na ZSRR w 1941 r. Haushofer zmodyfikował swoje zapatrywania na powstanie pan-regionu Rosja, postulując jego podział między Niemcy a Japonię, za czym stały przede wszystkim pobudki polityczne, a nie geopolityczne.
Jego nowy podział przestrzenny świata prowadziłby do pożądanej przez niego równowagi między światem kontynentalnym a morskim, między potencjałem mocarstw lądowych a morskich, która została wyraźnie naruszona przez te drugie w wyniku zwycięstwa w I wojnie światowej. W obrębie pan-regionów wyraźnie zaznaczał podział na najlepiej rozwinięte centrum czy rdzeń /część północna/ oraz kontrolowane przezeń peryferie, których spoiwem winna być pewna wspólnota wartości i kultury, a nie tylko siła czy ekonomia.[34]
Koncepcja pan-regionów podkreślała uznanie monachijskiego geopolityka dla światowego znaczenia Kraju Kwitnącej Wiśni. Analizując drogę Japonii do mocarstwowej wielkości Haushofer zajmował się położeniem Japonii, która posiadała jednorodny, naturalnie wyspiarski i morski charakter przestrzeni, co wpływało na kształt i specyfikę stworzonego na tej podstawie geograficznej narodu i państwa., tworzyło jego świadomość przestrzenną, uwypuklało szanse i zagrożenia. Jednak niewielki obszar Archipelagu Wysp Japońskich, ze znaczną gęstością zaludnienia, ze stale rozwijającą się gospodarką był pozbawionych surowców naturalnych, a przy tym niezdolny wyżywić rosnący i prężny naród. Japończycy, tak jak Niemcy czy Włosi dusili się demograficznie na własnym, ciasnym terytorium. Zatem taki stan wręcz zmuszał Japonię do poszerzenia swej przestrzeni życiowej, podobnie jak Niemcy w Europie Środkowej czy Włochy w basenie Morza Śródziemnego.[35]
Dlatego tak ważna geopolitycznie była wynikająca z religii shinto jedność ducha Japończyków, niechęć do poddawania się obcym wpływom religijnym i kulturowym, pierwotna siła i apoteoza japońskiej formy życia. Symbolizowana wiernością, poświęceniem i służbą dla boskiego cesarza, czyli dla wielkości Japonii, bo cesarz i Japonia to jedno.[36] Jak się wydaje, tak narodziła się, zgodnie z określeniem Haushofera – „Tenno-Geopolitik”. Jej podstawą było to, że „dumny naród, w którego przestrzeń życiową nigdy nie udało wejść z powodzeniem żadnemu przeciwnikowi, odnowi w potężnym drgnięciu prastarą Rzeszę.”[37] Wykorzystała ona wg Haushofera fakt, że Japonia posiadała „wyjątkową w skali planety zdolność wyczuwania wroga, całkiem telepatyczną wrażliwość przeciw zagrożeniu jej granic i prawa do samostanowienia.”[38] Stąd „granice cesarstwa są tak żywo odczuwane przez każdego Japończyka, że każdy niebezpieczny ruch przeciw nim, nawet po drugiej stronie morza, odbiera jako zagrożenie własnej skóry i odpowiednio na nie reaguje. Odpowiedzialny mąż stanu ceni sobie taki stan duchowy narodu; ułatwia mu bowiem wszelkie geopolityczne zadania.”[39]
Niemiecki geopolityk z uznaniem podkreślał, iż naród japoński musiał u progu ery Meiji zerwać z izolacjonizmem i znalazł się w poważnym zagrożeniu dla swej samodzielnej egzystencji. Jednak dzięki swemu poświęceniu państwu i cesarzowi, skutecznemu połączeniu religijnej i kulturowej tradycji z niezbędną modernizacją państwa i gospodarki, nie dał się sprowadzić do roli kolejnego terytorium zależnego czy wręcz kolonii państw Zachodu. Japonia, w regionie wstrząsanym wieloma konfliktami i sporami, gdzie krzyżowały się interesy najważniejszych światowych mocarstw, nie poddała się imperializmowi kulturowemu i politycznemu państw europejskich i USA. Powstał nowy, wyjątkowy w Azji, niezależny, wielkoprzestrzenny ośrodek siły, z którym liczyły się wszystkie mocarstwa. Zatem zwartość, karność i siła narodu japońskiego pokazywały, że „umiejąca dokonać wyborów wola /…/ ludzi należących do mas i narodów może z czasem przekraczać naturalne bariery i ograniczenia.”[40]
W tym kontekście podziwiał, że elity Kraju Kwitnącej Wiśni miały jasno sprecyzowany i cieszący się wsparciem całego narodu program wielokierunkowej ekspansji terytorialnej na tereny sąsiadujące z Wyspami Japońskimi.[41] Japonia, położona tak jak Niemcy między wschodem i zachodem, między bezmiarem wód Oceanu Spokojnego i potężnym lądem azjatyckim była zagrożona ze wszystkich stron. Stąd musiała dążyć rozszerzenia i zabezpieczenia własnej przestrzeni. Dlatego systematycznie realizowała swoje plany przejęcia kontroli nad łańcuchami wysp na północ: Kurylami i Sachalinem oraz na południe od Wysp Japońskich: Riukiu i Formozą oraz na zachód, w kierunku otwartego Pacyfiku: Boninem. Wreszcie opanowała jeszcze przed I wojną światową Koreę, leżącą po wschodniej stronie Morza Japońskiego, która stała się bazą do podporządkowania części Chin, Mandżurii. Dawało to Tokio pełną kontrolę nad Morzem Japońskim, zabezpieczało przed ewentualnym zagrożeniem od wschodu oraz stwarzało podstawę do dalszej ekspansji dla opanowania Chin.[42] W dalej sięgających planach japońskich pojawiało się wg Haushofera dążenie do kontroli nad Półwyspem Indochińskim oraz nad najważniejszymi wyspami zachodniego Pacyfiku: Filipinach, Indonezji, Malajach, które m. in. zaliczał wraz z Japonią, Chinami, Indiami do klimatycznych „krajów monsunowych” /Monsunländer/.
Ocena ekspansji japońskiej w Azji przez Haushofera była jednostronnie pozytywna i mało zwracała uwagę na związane z nią konflikty, ofiary i zbrodnie. Niemiecki geopolityk przekonywał, że tą drogą elity chciały zapewnić cesarstwu i narodowi japońskiemu Großraumwirtschatf: bezpieczeństwo i potęgę, możliwości osadnictwa i pozyskania surowców, a podporządkowanym Japonii narodom oferowały wolność od kolonialnej grabieży i ucisku, a zatem współpracę, rozwój ekonomiczny i kulturowy, którego nie zapewnią mocarstwa zachodnie.[43]
Japonia mogła się też tutaj powoływać odrębność, bogactwo i oryginalność tysiącletnich azjatyckich kultur, które nie musiały się niczego wstydzić wobec Zachodu. Na tej podstawie narody części Azji można zjednoczyć i doprowadzić do niezależności od imperialistycznych mocarstw kolonialnych pod głośnym w drugiej połowie lat 30-tych panazjatyckim hasłem „Azja dla Azjatów”, które w praktyce zręcznie skrywało japoński imperializm. W sumie elity japońskie, w opinii Haushofera, przez pierwsze dekady XX w. dążyły do stworzenia mocarstwa światowego i wielkiego autarkicznego imperium, opartego na wspólnej kulturze i współpracy gospodarczej, na połączeniu motywów morskich z lądowymi, centralizmu z federalizmem. Bazowało ono na nowej organizacji geopolitycznej Azji Południowo-Wschodniej i basenu zachodniego Pacyfiku.[44]
Z tego wynikało, że dążenia Japonii do rozszerzenia jej przestrzeni życiowej, do budowy „nowego porządku geopolitycznego” we wschodniej Azji spotykały się z pełną aprobatą Karla Haushofera, albowiem korespondowały z jego własnymi koncepcjami geopolitycznymi, które były dosyć dobrze znane i wpływowe w Japonii.[45] Uważał, że przyszłość i wielkość Japonii leżała w dążeniu do zmiany dotychczasowego układu sił w świecie, którego strażnikiem były kontrolujące do tej pory Azję mocarstwa morskie: Wielka Brytania i USA. Ponieważ okazały się one również wrogami odzyskania przez Niemcy pozycji Weltmacht, zatem ich osłabienie leżało we wspólnym interesie jego ojczyzny i Japonii. Oba te państwa przeżywały odnowę narodową i ideologiczną oraz uświadomiły sobie zagrażające im podobne niebezpieczeństwa ze strony Zachodu. To pozwalało K. Haushoferowi wierzyć, że już nigdy nie będą bezsensownie walczyć przeciw sobie w interesie zachodnich demokracji, jak w I wojnie światowej. Stąd Japonia winna być sojusznikiem Niemiec na drodze do budowy antyzachodniego nowego porządku światowego. Jego geopolityczną podstawą miał być sojusz w postaci eurazjatyckiego bloku kontynentalnego, który wynikał z wyraźnego przeniesienia punktu ciężkości obu państw w zbieżnych kierunkach: Niemiec na wschód, Japonii na zachód.[46]
Haushofer chciał go zbudować jeszcze przed I wojną światową na współpracy Niemiec, Rosji i Japonii, a w drugiej połowie lat 30-tych na trójkącie Berlin-Rzym-Tokio, opartym o wspólną narodowosocjalistyczną ideologię i geopolityczne dążenia do poszerzenia przestrzeni życiowych.[47] Zaś po podpisaniu układu Ribbentrop-Mołotow optował za włączeniem doń ZSRR. Za tym sojuszem opowiadał się stale i wielokrotnie, nie tylko w swoich publikacjach, ale też w próbach wpływania na politykę zagraniczną Republiki Weimarskiej i Trzeciej Rzeszy. Wykorzystywał do tego swoje osobiste kontakty z przedstawicielami japońskich i niemieckich elit, szczególnie po 1933 r.[48]
Oceniając wpływ religii na relacje między polityką a przestrzenią w przypadku niemieckiej Geopolitik można go uznać za drugorzędny, choć chyba najwięcej wagi do badań tych zależności przykładał Karl Haushofer. W jego koncepcjach geopolitycznych zresztą czynniki wolicjonalny, w tym duchowy, odgrywał też dużo bardziej znaczącą rolę niż np. u Ratzla czy Kjellena. Pokazują to analizy wpływu shintoizmu na geopolitykę Japonii. Trzeba też zgodzić się z opiniami wielu badaczy, iż dla Haushofera geopolityka Japonii była modelem odnoszonym do Niemiec, wielokrotnie te analogie przewijały się w niniejszym tekście. Stanowiło to jedną z płaszczyzn doprowadzenia do sojuszu politycznego Niemiec i Japonii, za czym zawsze się opowiadał. W przypadku znaczenia religii, zapewne Haushofer marzył, żeby w jego ojczyźnie wyznawcy chrześcijaństwa byli tak oddani i posłuszni państwu i narodowi, tak gotowi do poświęcenia się i walki za swój kraj oraz jego przestrzeń, jak Japończycy.
Źródło: J. Macała, „Tenno-Geopolitik”. Znaczenie religii w geopolityce Japonii po 1868 r. według Karla Haushofera, Ryszard Michalak (red.), Religijne determinanty polityki, Wydawnictwo Morpho, Zielona Góra 2014, s. 193-206.
[1] A. Curanović, Geopolityka religii w stosunkach polsko-rosyjskich, [w:] Geopolityka w stosunkach polsko-rosyjskich, red. S. Bieleń, A. Skrzypek, Warszawa 2012, s. 123-125.
[2] Niedawno ukazała się monografia poświęcona tej kwestii: C. W. Spang, Karl Haushofer und Japan. Die Rezeption seiner geopolitischen Theorien in der deutschen und japanischen Politik, München 2013.
[3] C. W. Spang, Karl Haushofer und die Geopolitik in Japan. Zur Bedeutung Haushofers innerhalb de deutsch-japanischen Beziehungen nach dem Ersten Weltkrieg, [w:] Geopolitik. Grenzgänge im Zeitgeist, t. 1.2: 1945 bis zur Gegenwart, red. I. Diekmann, P. Krüger, J. H. Schoeps, Potsdam 2000, s. 592-593; H. W. Weigert, Haushofer and the Pacific. The Future in Retrospect, http://www.foreignaffairs.com/articles/70190/hans-w-weigert/haushofer-and-the-pacific, data korzystania 21.02.2013.
[4] Przestrzeń i polityka. Z dziejów niemieckiej myśli politycznej, wybór i opracowanie A. Wolff-Powęska i E. Schulz, Poznań 2000, s. 19, 140-147.
[5] F. Ratzel, Politische Geographie oder Geographie der Staaten, der Verkehres und des Krieges, wyd. II, München und Berlin 1903, s. 9.
[6] J. Macała, "Raumsinn" jako kategoria w klasycznej geopolityce niemieckiej, [w:] Więzi, red. E. Bartkowiak, A. Dobrychłop, P. Prüfer, Zielona Góra 2010, s. 241-251.
[7] A. Wolff-Powęska, Doktryna geopolityki w Niemczech, Poznań 1979, s. 114-115; P. Eberhardt, Podstawy teoretyczne i ideowe geopolityki według Rudolfa Kjellena, „Przegląd Geograficzny”, 2012, t. 2, s. 318.
[8] R. Kjellen, Der Staat als Lebensform, wyd. IV, Berlin-Grünewald 1924, s. 59, 73-77.
[9] Zob. szerzej: H. A. Jacobsen, Karl Haushofer – Leben und Werk, t. I, Boppard am Rhein 1979.
[10] H. A. Jacobsen, op. cit., s. 13; B. Hipler, Hitlers Lehrmeister. Karl Haushofer als Vater der NS-Ideologie, St. Ottilien 1996, s. 26-27, 63-64.
[11] K. Haushofer, Geopolitik des Pazifischen Ozeans. Studien über die Wechselbeziehungen zwischen Geographie und Geschichte, wyd. III, Heidelberg-Berlin 1938, s. 227-228.
[12] P. Eberhardt, Koncepcje geopolityczne Karla Haushofera, “Przegląd Geograficzny”, 2009, nr 4, s. 528.
[13] W. Kotański, W kręgu shintoizmu, t. 2, Warszawa 1995, s. 39, 50-53.
[14] K. Haushofer, Dai Nihon. Betrachtungen über Groß-Japans Wehrkraft, Weltstellung und Zukunft, Berlin 1913, s. 25-27; W. Kotański, op. cit., s. 138-139, 141-142.
[15] E. Kostowska-Watanabe, Transformacja Japonii w okresie Meiji i Taisho – nowi ludzie w nowych czasach, [w:] Zmiany społeczne w Japonii w XIX i XX wieku, red. E. Kostowska-Watanabe, Kraków 2012, s. 66.
[16] K. Haushofer, Geopolitik des Pazifischen Ozeans…, s. 71, 228; Idem, Japan baut sein Reich, Berlin 1941, s. 21.
[17] K. Haushofer, Geopolitik des Pazifischen Ozeans…, s. 71-72; B. Hipler, op. cit., s. 63.
[18] H. A. Jacobsen, op. cit., s. 103.
[19] H. A. Jacobsen, op. cit., s. 123-124, 128-129.
[20] Ibidem,, s. 132-133.
[21] Szerzej: F. Ebeling, Geopolitik, Karl Haushofer und seine Raumwissenschaft 1919-1945, Berlin 1994, s. 123-128, 136-137; Przestrzeń i polityka…, s. 64-66.
[22] Christian W. Spang podaje, że na ponad 40 książek Karla Haushofera 11 miało tytuły kojarzące się jednoznacznie z Japonią, a następne 3 pozycje dotyczyły Azji Wschodniej. Spośród ponad 430 artykułów /opublikowanych do 1942 r./ 90 dotyczyło tematyki azjatyckiej, z czego 75 japońskiej: C. W. Spang, Karl Haushofer und die Geopolitik in Japan…., s. 592.
[23] B. Hipler, op. cit., s. 64.
[24] K. Haushofer, Staat, Raum und Selbstbestimmung, [w:] Macht und Erde, t. III: Raumüberwindende Mächte, red. K. Haushofer, Leipzig-Berlin 1934, s. 63.
[25] B. Hipler, op. cit., s. 66.
[26] K. Haushofer, Deutsche Kulturpolitik im indopazifischen Raum…, s. 140.
[27] J. Tubielewicz, Historia Japonii, Wrocław 1984, s. 344-345.
[28] K. Haushofer, Dai Nihon…, s. 47-51; Idem, Deutche Kulturpolitik im indopazifischen Raum…, s. 144-146; H. A. Jacobsen, op. cit., s. 111.
[29] K. Haushofer, Dai Nihon…, s. 361-362; B. Hipler, op. cit., s. 64-65.
[30] K. Haushofer, Grundlagen, Wesen und Ziele der Geopolitik, [w:] K. Haushofer, E. Obst, H. Lautensach, O. Maull, Bausteine zur Geopolitik, Berlin-Grünewald 1928, s. 29; Idem, Das Reich. Grossdeutsches Werden im Abendland, Berlin 1943, s. 88-90.
[31] E. Tiessen, Wersalski traktat pokojowy a geografia polityczna, [w:] Przestrzeń i polityka…, s. 446.
[32] K. Haushofer, Geopolityczne spełnienie trójkąta, [w:] Przestrzeń i polityka…, s. 494; F. Ebeling, op. cit., s. 63-64.
[33] P. Eberhardt, Koncepcje geopolityczne Karla Haushofera, “Przegląd Geograficzny”, 2009, nr 4, s. 533-534.
[34] Zob. K. Haushofer, Geopolitik der Pan-Ideen, Berlin 1931.
[35] K. Haushofer, Die weltpolitische Machtverlagerung seit 1914 und die internationalen Fronten der Panideen. Fernziele der Großmächte, [w:] Deutschlands Weg an der Zeitenwende, red. K. Haushofer, K. Trampner, München 1931, s. 220-221; Idem, Staat, Raum und Selbstbestimmung…, s. 84-89.
[36] K. Haushofer, Dai Nihon…, s. 25; Idem, Geopolitik des Pazifischen Ozeans…, s. 231.
[37] K. Haushofer, Deutsche Kulturpolitik im indopazifischen Raum, Hamburg 1939, s. 25.
[38] K. Haushofer, Südostasiens Wiederaufstieg zur Selbstbestimmung, [w:] K. Haushofer, J. März, Zur Geopolitik der Selbstbestimmung, München -Leipzig 1923, s. 56.
[39] K. Haushofer, O geopolityce, [w:] Przestrzeń i polityka…, s. 369.
[40] K. Haushofer, Politische Erdkunde und Geopolitik, [w:] Bausteine zur Geopolitik…, s. 55; Idem, Südostasiens Wiederaufstieg zur Selbstbestimmung…, s. 36-37.
[41] T. Klin, Wizje ładu międzynarodowego w niemieckiej i anglosaskiej myśli geopolitycznej w okresie II wojny światowej, Toruń 2008, s. 135-136.
[42] K. Haushofer, Japan baut sein Reich…, s. 32-36.
[43] K. Tachikawa, La politique de la sphere de coprosperite de la Grande Asie orientale au Japon, http://www.stratisc.org/Strateique_81_10.htm /data korzystania 30.06.2009/.
[44] K. Haushofer, Deutsche Kulturpolitik im indopazifischen Raum…, s. 210-222; 250-257; P. Eberhardt, Koncepcje geopolityczne Karla Haushofera…, s. 533.
[45] C. W. Spang, Karl Haushofer und die Geopolitik in Japan…, s. 615-619; J. Tubielewicz, op. cit., s. 414-415.
[46] K. Haushofer, Deutsche Kulturpolitik im indopazifischen Raum…, s. 36, 102-103, 200-201.
[47] K. Haushofer, Der nationalsozialistische Gedanke in der Welt, München 1933, s. 24.
[48] Dla przykładu: K. Haushofer, Der Ost-Eurasiatische Zukunftsblock, „Zeitschrift für Geopolitik”, 1925, s. 81-87. Zob. C. W. Spang, Karl Haushofer und die Geopolitik in Japan…, s. 599-603, 608-614; Idem, Karl Haushofer und Japan. Der Einfluss der Kontineltalblocktheorie auf die Japanpolitik des Drittes Reiches, s. 3-12 http://www.academia.edu/238420/Karl_Haushofer_und_Japan._Der_Einfluss_der_Kontinentalblocktheorie_auf_die_Japanpolitik_des_Dritten_Reiches, data korzystania 21.02.2013.
Fot. Wikimedia Commons