dr Grzegorz Tokarz
Wiek XIX i XX to czas, kiedy nastąpił gwałtowny rozwój nauk. Oprócz nauk matematycznych, przyrodniczych i technicznych duże osiągnięcia uzyskały nauki humanistyczne (rozumiane również jako nauki społeczne). O ile dwie pierwsze nawzajem się przeplatają, korzystają ze swoich osiągnięć, to w przypadku nauk humanistycznych nastąpiła swoistego rodzaju alienacja, o ile w okresie oświecenia (głównie francuskiego) człowieka starano się analizować przez pryzmat przyrody, w późniejszych latach zarzucono te badania, wielu naukowców uznało, że człowieka, jego naturę należy ,,oddzielić’’ od świata przyrody, pojawiło się szereg koncepcji o charakterze metafizycznym, które wyrastały z przekonania o szczególnej roli człowieka w dziejach.Próby zmiany tego stanu rzeczy (prace Herberta Spencera czy Ludwika Gumplowicza) nie zmieniły w zasadniczy sposób postrzegania człowieka.
Celem niniejszego artykułu jest próba ukazania, że aby zrozumieć prawa rządzące człowiekiem, należy łączyć ze sobą wszystkie nauki. W tym kontekście określić należy, co rozumieć będziemy przez pojęcie geografia, posiłkować się będę definicją sformułowaną przez Wacława Nałkowskiego, który stwierdził, że należy przez nią rozumieć naukę o związku między przyrodą a człowiekiem[1]. Z pojęciem geografii koresponduje definicja geopolityki, autorstwa Karla Haushofera, czyli ,,badanie politycznej formy życia w naturalnej przestrzeni życiowej’’[2].
Analizując kwestie związane z relacjami między filozofią, biologią a geopolityką stwierdzić należy, że ważnym pojęciem, które ułatwić nam może poznanie interesującej nas rzeczywistości jest konsiliencja. Nie jest to określenie nowe, w połowie XIX w. użył go William Whewell, uznał, iż rozumieć je należy jako zbieganie się wiedzy. Jest to skutkiem działalności naukowców, którzy łączą teorie o charakterze empirycznym charakteryzujące różne dyscypliny naukowe, analizują fakty, wszystko to zaś w celu skonstruowania tzw. wspólnej teorii wyjaśniającej. Konsiliencję reprezentuje najlepiej poniższy schemat.
Źródło: E. Wilson, Konsiliencja. Jedność wiedzy, Poznań 2002, s. 18.
Im bliżej zetknięcia się osi współrzędnych i jednocześnie znajdując się blisko środka okręgów, stajemy przed coraz trudniejszymi problemami, jednocześnie są one kluczowymi dla zrozumienia istoty naszej rzeczywistości[3]. Należy także wspomnieć, że w ramach nauk społecznych możemy umiejscowić także geopolitykę, a w ochronie środowiska elementy geografii.
Zauważyć należy, że biorąc pod uwagę współczesną sytuację naukę, nauki przyrodnicze zdają się zbliżać do nauk społecznych, w tym kontekście można mówić o czterech pomostach, między nimi. Pierwszym jest kognitywna neurobiologia i kognitywna psychologia. Dzięki nim można analizować fizyczne determinanty działania ludzkiego rozumu, jak również pokusić się o odpowiedź na pytanie o istotę naszej świadomości. Drugim pomostem jest genetyka behawioralna, dzięki której możemy rozwiązać problemy związane z genetyką, przede wszystkim z uwzględnieniem jej wpływu na kształtowanie się i rozwój umysłu człowieka. Jako trzeci pomost wymienić należy biologię ewolucyjną, przez którą rozumieć należy dyscyplinę zajmującą się problemem znaczenia dziedziczności dla kształtowania się zachowań społecznych. Ostatnim, czwartym pomostem jest szeroko rozumiana nauka o środowisku. Pamiętać przecież należy, że tzw. środowisko, jak określa to Edward Wilson, było areną, na której homo sapiens ewoluował. To właśnie próbując przetrwać, dostosowywał się do mniej lub bardziej zmiennych warunków naturalnych. Niewątpliwie również jego inicjatywy polityczne wynikały w wielu przypadkach z charakteru obszaru, na którym przebywał [4].
Stwierdzić należy, że człowiek żyjący zarówno w przeszłości, jak i obecnie podlega ciągłym zmianom. Oprócz ewolucji o charakterze biologicznym ogromny wpływ ma na niego także ewolucja kulturalno-społeczna. Oczywiście, opinie na temat tego, jak bardzo są one ze sobą związane, czy jedna determinuje drugą, czy też są one koherentne jest ważnym pytaniem, jakie postawić musi przed sobą współczesny naukowiec. Jedno ze stanowisk filozoficzno-naukowych stwierdza, że ewolucja biologiczna jest przeniknięta ewolucją społeczno-kulturową, w tym kontekście możemy mówić o tzw. ewolucji społeczno-biologicznej. Konsekwencją takiego myślenia jest stwierdzenie, że przecież kultura, którą tworzy człowiek, jest niczym innym jak tylko adaptacją gatunku homo sapiens do zmiennych warunków przyrodniczych. Zauważyć w tym kontekście należy, że zmiany środowiska przyrodniczego muszą być związane nie tylko z określonymi warunkami geograficznymi, ale również determinują zachowania różnych gatunków, w tym homo sapiens, które dążą do przetrwania, a tym samym będą mieć ścisły związek z aktywnością polityczną.[5].
Stwierdzić również należy, że z biegiem czasu ewolucja biologiczna może zostać zastąpiona przez społeczno-kulturową, wiąże się to z osiągnięciami między innymi współczesnej genetyki, pamiętajmy, że ewolucja biologiczna ma charakter ,,ślepy’’, trudno ją kontrolować, jednak biorąc pod uwagę ambicje współczesnego człowieka, nie tylko te naukowe (przedłużanie życia, eksperymenty z kodem genetycznym[6]), ale również, a może przede wszystkim polityczne (kwestie związane z wolnością, rozumianą nie jako świadoma konieczność czy działalność zgodna ze wskazaniami rozumu ludzkiego, ale jako zjawisko, dzięki któremu jesteśmy w stanie sami decydować o swoim losie), stwierdzić należy, że homo sapiens będzie chciał na swój sposób traktować zarówno geografię, jak i przyrodę, np. podporządkowując je sobie. Zauważyć Obecnie kwestia ta wydaje się abstrakcyjna, jednak zauważyć trzeba, że próba tworzenia wolności w polityce (nie zdeterminowanej przymusem), rodzi pragnienie wolności biologicznej.
W tym kontekście należałoby wspomnieć o tzw. mikroewolucji człowieka, jakie procesy doprowadziły do tego, że u hominidów wytworzyły się te charakterystyczne cechy, które ukonstytuowały gatunek ludzki. Hominidy ewoluowały przez ostatnie 15 mln lat, z czego ostatnie 1,5 miliona wydaje się być kluczowe. Wśród typowych cech człowieczych należy uznać fakt spionizowanej budowy ciała, wiąże się z tym możliwość przemieszczania się na dwóch kończynach. Następnym elementem jest relatywnie duża objętość mózgu gatunku homo sapiens, związany jest z tym skomplikowany układ nerwowy, wystarczy wspomnieć w tym miejscu należy, że w okresie ostatnich 1,5 mln lat mózg hominidów powiększył się trzykrotnie. Trzecim aspektem jest przedłużony proces dochodzenia do dorosłości, wiąże się to przede wszystkim z trudnością adaptacji człowieka do kultury, w której partycypuje. Uczenie się jest długim procesem, przez który trzeba przejść, aby stać się pełnowartościowym elementem całości, rozumianej jako dorosła populacja homo sapiens. Następnym elementem konstytuującym istotę człowieka jest umiejętność uczestniczenia w kulturze, którą wytworzyło społeczeństwo. Ostatnim zaś zarzucenie przez homo sapiens roślinnego trybu życia, stał się on mięsożerny (wszystkożerny). Wiąże się z tym zmiana trybu jego życia, i tak zrezygnował ze zbieractwa na korzyść rolnictwa, z polowania na rzecz hodowli, przeszedł do osiadłego trybu życia[7].
Wszystkie te elementy w większym lub mniejszym stopniu determinują działalność człowieka, wpisują się w rożne koncepcje determinizmu geograficznego, mającego wpływ na decyzje polityczne nie tylko jednostek, ale przede wszystkim całych społeczności, a nawet i państw.
Ważne w tym kontekście wydają się badania nad mózgiem człowieka, rozumianym jako element określonego układu zamkniętego, który ma charakter dynamiczny. Tenże układ zamknięty współtworzony jest przez mózg, w skrócie ,,MG’’, receptorykę, czyli ,,R’’, efektorykę, określaną jako ,,E’’ oraz działanie przedmiotowe, czyli ,,DP’’. W naszym przypadku szczególne znaczenie ma DP, rozumieć je należy jako element, który zamyka obwód na obszarze zewnętrznym organizmu. W tym kontekście fundamentalną sprawą jest stwierdzenie, że mózg nie ma charakteru autonomicznego, wpływ na niego mają inne czynniki, np. działania przedmiotowe.
Dla naszych rozważań pomocny będzie poniższy schemat
Źródło: Z. Cackowski, Zasadnicze zagadnienia filozofii, Warszawa 1989, s. 545.
Przez EM rozumieć trzeba system pozaorganicznych mocnych efektorów, konsekwencją ich działania jest przejmowanie przez człowieka (jego praktyczną działalność) szeroko rozumianego świata otaczającego (rzeczy, przedmioty). W skrócie będziemy go określać jako P. Działalność ta prowadzi do pojawiania się nowych, mocnych oddziaływań, im bardziej zwiększa się aktywność EM i P, tym bardziej wzmacnia się tzw. receptoryka mocna, czyli RM.
Przez RS będziemy rozumieć system receptoryki słabej, jej zadaniem jest odbieranie bodźców sygnalizacyjnych. Równie ważny jest tzw. ES, który rozumieć należy tzw. słabe środki efektoryczne, ich zadaniem powinno być przekazywanie sygnałów, jakie dostarcza RS do EM (ten ostatni należy rozumieć jako układ efektorów mocnych). Sygnały, które wychodzą z RS określić należy jako dyrektywy wykonawcze. Dość wspomnieć, że w podsystemie efektoryki słabej jest język oraz pismo. W tym kontekście należy przejść do roli mózgu (MG), jest on ogniwem pośrednim, znajdującym się między RS i ES. Pojawia się tym momencie pytanie fundamentalne, czy MG jest tym, co jest w stanie w sposób całkowity zamknąć obwód, czy aby nie musi zaistnieć określona dobudowa, która spełniać się może w M, czyli ludzkiej myśli. Przez tą myśl rozumieć będziemy dyspozycje i treści psychiczne, posiadają one oparcie w dwóch fundamentach, wewnątrzorganicznym, czyli działaniu mózgu i pozaorganicznym, czyli pośrednio w obwodzie RS – ES – EM – P – RM.
W powyższym rysunku przez O należy rozumieć organizm człowieka, linie ciągłe, które znajdują się dole ukazują ludzki świat przedmiotowy, czyli rzeczywistość przyrodniczą, ale także techniczną i społeczną. Linie, umieszczone na prawej stronie powyższego rysunku obrazują obszar, na którym działa ludzka mocna efektoryka, przy czym ta ostatnia posiada tzw. rzeczowe środki, które my nazywamy narzędziami. Lewa część symbolizuje wpływ mocnego oddziaływania ludzkiego świata przedmiotowego na RM, czyli mocną receptorykę człowieka (kultura materialna i świat przedmiotowy [P]). Przez KD rozumieć natomiast należy zobiektywizowaną kulturę duchową[8].
Oczywiste być musi, że powyższe rozważania uzasadniają znaczenie myślenia o charakterze geopolitycznym, jednocześnie wykazują, iż nie może być ono związane jedynie z geografią, ale również z biologią człowieka.
W kontekście powyższych rozważań wymienić należy tzw. koncepcję łuku odruchowego, twórca tej teorii był francuski myśliciel Kartezjusz, jej zwolennikiem był także Iwan Pawłow, który korzystał z niej w trakcie własnych badań. Tenże łuk odruchowy rozumiano jako układ otwarty, ,,bodziec zewnętrzny (B) pobudzał wedle tej koncepcji receptor (R), który przez włókna aferencyjne (doprowadzające) przekazywał impuls do ośrodka czuciowego (C) centralnego układu nerwowego, skąd dalej przechodził do odpowiedniego ośrodka motorycznego (M), skąd przez włókna eferencyjne (odprowadzające) przekazywany był impuls wykonawczy do efektora (E), wywołując odpowiednie działanie (d) tego ostatniego na otoczenie''[9].
Niewątpliwie ważną rolę w przyrodoznawstwie, ale również w geopolityce odgrywa determinizm, zdefiniować go należy następująco, jeśli mamy do czynienia z dwoma zjawiskami, nazwijmy je jako A i B, i istnieje między nimi związek o charakterze przyczynowo – skutkowym, to najpierw musi zaistnieć A, aby mogło zaistnieć B. To proste określenie jednak tylko w sposób ogólnikowy opisuje nam tą relację, pamiętać przecież należy, że A nie jest zjawiskiem autonomicznym, jest częścią określonego układu, na który składają się rzeczy, zjawiska, procesy. Przy czym pamiętać należy, że to właśnie charakter, ilość tych warunków decyduje, jakiego rodzaju zjawisko powstaje. Przy czym mogą występować również warunki, które nie mają wpływu na kształt wspomnianego wyżej A. Warunki te są nie tylko tzw. tłem, ale również stanowią ramy, w których występuje B. Oznacza to w konsekwencji, że warunki te występują przed pojawieniem się A, istnieją w czasie jego ukonstytuowania się oraz kiedy występuje B. Ważną sprawą jest także to, iż układ warunków nie jest w stanie doprowadzić do tego, żeby powstało zjawisko B (tym samym podkreśla się ważne znaczenie przyczyny)[10].
Pojawia się w tym kontekście fundamentalne pytanie dotyczące determinizmu w geopolityce, na ile ma on charakter absolutny, na ile społeczności czy państwa w sposób ,,wolny’’ podejmują decyzje na temat swojej przyszłości, które zjawiska, procesy czy rzeczy mają znaczenie kluczowe.
Koncepcją, ważną zarówno dla biologii, jak i geopolityki jest terytorializm, charakterystyczny dla wielu gatunków zwierząt i homo sapiens. Przynosić może zarówno pozytywne, jak i negatywne konsekwencje. Wspomnieć w tym kontekście należy, że istnieją terytoria mieszkalne oraz terytoria godowe. Istnieją gatunki, które wprawdzie są terytorialne, ale tylko w określonym sezonie. Otóż posiadanie własnego terytorium musi angażować wiele sił, najpierw należy je zdobyć, a następnie utrzymać. Pamiętać przy tym trzeba, że zamanifestowanie, że dany obszar należy do określonej populacji może doprowadzić do kontrreakcji ze strony innych populacji czy gatunków. Co więcej, ochranianie własnego terytorium prowadzi w konsekwencji do zlekceważenia ważnych czynności życiowych, co może mieć poważne skutki dla populacji. Interesującym eksperymentem było zaaplikowanie jaszczurkom (Sceroporus jarrovi) większej dawki testosteronu. Wspomniane jaszczurki charakteryzuje tzw. terytorializm sezonowy, godowy. Jaszczurki te bardziej niż w stanie naturalnym powiększały swoje terytorium, silniej korzystały z jego zasobów, jednocześnie były bardziej agresywne, angażując się w szereg konfliktów z innymi gatunkami. Jednocześnie gorzej się odżywiały, co w konsekwencji prowadziło do ich śmierci. Pamiętać również należy, że terytorium może przynosić wiele korzyści ekonomicznych dla określonego gatunku czy populacji, wymienić należy między innymi: zapewnienie bezpieczeństwa potomstwu, czy większą możliwość rozrodu. Wydaje się, ze optymalnym rozwiązaniem byłoby poczynić określony rachunek ekonomiczny, otóż powinno się obliczyć wartość kaloryczną, jaką posiadają zasoby dostępne na danym terytorium. Następnym krokiem powinno być sprawdzenie, jak wiele energii należy zużytkować, aby obronić obszar, który jest przedmiotem zainteresowania. Zauważyć przy tym trzeba, że jeśli na terytorium panuje duża konkurencja, to właściwym rozwiązaniem może być: czy to zmniejszenie obszaru, który chce się kontrolować, czy też nawet opuszczenie go[11].
Tego rodzaju rozważania należałoby odnieść do polityki poszczególnych państw, przy czym mają one charakter uniwersalny, gdyż wydają się podstawą, na której przywódcy w całej historii państwowości podejmowali konkretne decyzje.
Analizując relacje między przyrodą a geopolityką pamiętać należy o tzw. „rabunkowej gospodarce” uprawianej przez różne gatunki, żyjące na konkretnym terenie, a polegającej na marnotrawieniu zdobytej żywności. Musi to wpłynąć na kształtowanie się poszczególnych gatunków. W tym kontekście można odwołać się do teorii zakładającej, że niektóre gatunki małp, poprzez urozmaicenie swojego pożywienia, nabywały coraz to nowych substancji, czego konsekwencją był wzrost ich inteligencji i umiejętności przystosowania się do otaczającego je środowiska. W przypadku człowieka ważnym momentem było wprowadzenie do katalogu jego pożywienia mięsa. Pomijając już kwestie związane z wpływem tego pożywienia na przemianę materii u człowieka, czy zwiększenia jego siły fizycznej, to kluczową sprawą wydaje się wpływ mięsa na rozwój mózgu[12].
W tym kontekście można zauważyć, jak duże znaczenie ma klimat dla kształtowania się możliwości adaptacyjnych człowieka, suchość klimatu przyczyniała się do tego, że lasy stawały się coraz rzadsze, konsekwencją było pojawienie się łąk. Przyczynić się to musiało do tego, że różne gatunki musiały zrezygnować z życia nadrzewnego[13].
W sposób wyczerpujący pisze o tym Monteskiusz w dziele „O duchu praw”, czyni on rozważania, w jaki sposób klimat, gleba, flora i fauna wpływa na kształtowanie się systemów politycznych, społecznych czy religijnych różnych populacji ludzkich, zarówno w przeszłości, jak i w czasach mu współczesnych[14].
Liczebność homo sapiens (mająca znaczenie dla geopolityki) uzależniona była w przeszłości, ale także współcześnie od szeregu okoliczności biologicznych, wymienić można nie tylko substancje biogenne, ale również ilość i znaczenie drapieżników, czy drobnoustroje chorobowe, które w większym lub mniejszym stopniu wpływają na populację danego gatunku[15].
Niewątpliwie wiele dla połączenia geografii i przyrody zrobił francuski myśliciel Jean Baptiste Lamarck, jego zdaniem poszczególne gatunki, czy populacje określonego gatunku trwają dzięki temu, że potrafią dopasować się do otaczającego go środowiska. Ważną rolę odgrywa w tym przypadku dziedziczenie cech ,,dopasowujących''. Konsekwencją jest dalszy rozwój życia na ziemi, w tym również gatunku homo sapiens[16].
Stwierdzić należy, że na początku XXI w. naukowcy, głównie anglosascy, próbują łączyć ze sobą powyższe nauki. W tym kontekście wymienić należy takie osoby jak Edward Wilson, Desmond Morris czy Konrad Lorenz. Mimo, że ich prace są już znane polskiemu czytelnikowi[17], to jednak w praktyce nie funkcjonują w polskiej nauce. Wydaje się natomiast, że badania te mają kluczowe znaczenie nie tylko dla rozwoju nauk, ale przede wszystkim dla zrozumienia istoty człowieka.
[1] J. Barbag, Geografia gospodarki świata, Warszawa 1984, s. 5.
[2] L. Moczulski, Geopolityka. Potęga w czasie i przestrzeni, Warszawa 2000, s. 71.
[3] E. Wilson, Konsiliencja. Jedność wiedzy, Poznań 2002, s. 16-18.
[4] Ibidem, s. 290-291.
[5] M. Hempoliński, Filozofia współczesna. Wprowadzenie do zagadnień i kierunków, Warszawa 1989, s. 305.
[6] Ibidem, s. 305-306.
[7] Ibidem, s. 303-305.
[8] Z. Cackowski, Zasadnicze zagadnienia filozofii, Warszawa 1989, s. 542-545.
[9] Z. Cackowski, Główne zagadnienia i kierunki filozofii, Warszawa 1969, s. 282-283.
[10] L. Kasprzyk, A. Węgrzecki, Wprowadzenie do filozofii, Warszawa 1974, s. 92-93.
[11] B. Sadowski, Biologiczne mechanizmy zachowania się ludzi i zwierząt, Warszawa 2006, s. 522-523.
[12] F. Engels, Rola pracy w procesie uczłowieczenia małpy, [w:] K. Marks, F. Engels, Dzieła wybrane, t. II, Warszawa 1949, s. 73-74.
[13] K. Kautsky, Etyka w świetle materialistycznego pojmowania historii, Kraków 1959, s. 117.
[14] Z. Kuderowicz, Filozofia nowożytnej Europy, Warszawa 1989; s. 440; por. Monteskiusz, O duchu praw, Kęty 1997, s. 197-207.
[15] N. Eldredge, Życie na krawędzi. Rozwój cywilizacji i zagłada gatunków, Warszawa 2003, s. 141.
[16] P. Coreth, J. Ehlen, J. Schmidt, Filozofia XIX wieku, Kęty 2006, s. 128.
[17] Por. D. Morris, Ludzkie ZOO, Warszawa 2005, idem, Naga małpa, Warszawa 2005, E. Wilson: O naturze ludzkiej, Warszawa 1988, idem, Różnorodność życia, Warszawa 1999; S. J. Gould, Niewczesny pogrzeb Darwina, Warszawa 1991.