Grzegorz Tokarz: Polska i Rosja – mistyczne sąsiedztwo – koncepcja Andrzeja Towiańskiego

Grzegorz Tokarz: Polska i Rosja – mistyczne sąsiedztwo – koncepcja Andrzeja Towiańskiego

Andrzej_Towianskidr Grzegorz Tokarz

Andrzej Towiański należy do kontrowersyjnych postaci polskiego życia literackiego i filozoficznego na emigracji w XIX w. Urodził się w 1799 r. w folwarku Antoszwińcie (okolice Wilna), pobierał nauki w wileńskim gimnazjum, w tym też mieście wstąpił na Uniwersytet (Wydział Literatury i Sztuk Wyzwolonych, a następnie Wydział Prawa i Nauk Moralnych). Po zakończeniu edukacji rozpoczął pracę w tamtejszym sądownictwie. Zrezygnował z pracy i rozpoczął podróże, dość wspomnieć, że odwiedził Petersburg, Pragę, Drezno. Po śmierci ojca wrócił do Polski, gdzie przejął po zmarłym majątek. Ostatecznie opuścił Polskę w 1840 r., początkowo działał w Paryżu, a następnie przeprowadził się na stałe do Zurychu[1].

Założył środowisko religijne, w którym znaleźć można było silne nawiązana do adwentyzmu i millenaryzmu. Krytyczny wobec Kościoła katolickiego, podkreślał rolę mistycznych ekstaz w procesie dochodzenia do Boga. Za fundamentalne uważał uświadomienie sobie przez każdą jednostkę istniejącego zła, już ten fakt powoduje ogromny postęp w życiu człowieka. Wszelkie cierpienie, którego się doświadcza wynika z woli Boga, należy mu się podporządkować, dzięki czemu osiągnie się właściwy cel, czyli zbliżenie do bóstwa[2].

Sukces A. Towiańskiego niewątpliwie wynikał z faktu, iż pod jego wpływem znaleźli się wybitni polscy romantycy, między innymi Adam Mickiewicz i Juliusz Słowacki.

Ważną rolę dla A. Towiańskiego odgrywała Słowiańszczyzna. Istnieje wspólny mianownik dla wszystkich ludów wchodzących w jej skład, jest nim „boski skarb prostoty”. W Słowianach przetrwała „iskra boża”, jest to o tyle ważne, iż w XIX w. chrześcijaństwo w Europie przeżywało kryzys. Z tego względu Słowianie są nadzieją na przyszłość chrześcijaństwa, nie tylko na kontynencie europejskim, ale również na całym świcie. Ważnym aspektem opisującym Słowian jest także to, iż mają „gorącą duszę”, „iskrę bożą” będącą istotą ich charakteru. Niesłowiańskie ludy tworzyły i nadal kreują postęp na świecie, często znajdują się na wyższym poziomie rozwoju, korzystają z szerszego zakresu wolności. Jednak Słowianie dzierżą sztandar Chrystusa, władza tego ostatniego ma natomiast zapanować nad całym światem. Jednak ujawnienie się wartości jestestwa słowiańskiego miało ogromne problemy, kiedy się takowa „iskra” pojawiała, spotykały tych, którzy ją posiadali, prześladowania. Pamiętać bowiem należy, że noszący Chrystusa Słowianie postrzegani byli jako wielki wyrzut sumienia, ich duchowość jednoznacznie ukazywała słabość, ułomność, moralny upadek innych. Tymczasem życie słowiańskie poczęte miało zostać przez Boga. Interesująca konstatacją A. Towiańskiego było to, iż Słowianie posiedli dusze arcychrześcijańskie, natomiast życie i działanie miało charakter pogański[3].

Jednocześnie A. Towiański podkreślał, iż mimo że gałęzie (narody) słowiańskie z jednego wyrosły drzewa (Słowiańszczyzna), to rozwijały się w różny sposób, co więcej, często wzrost ten stał w sprzeczności z charakterem całego drzewa. Prowadziło to do utraty jasności przez ideę bożą, którą Słowianie mieli reprezentować. Dramatem było, iż ludy te prowadziły ze sobą częste walki, wykrwawiały się. Istniała długa pamięć o wzajemnych krzywdach, ostatecznie rachunek ten stanął przed Bogiem. Jednak zdaniem A. Towiańskiego, powoli sytuacja ta ulega zmianie. Pamiętać należy, twierdzi, że nie do braci należy sądzenie swoich braci, coraz więcej narodów słowiańskich zaczyna to rozumieć[4]

Towiański analizował istotę katolicyzmu i prawosławia. Podkreślał, iż najważniejszy jest „związek z niebem”, życie zgodne z nauczaniem Chrystusa. Natomiast w jaki sposób sprawuje się obrzędy, jest sprawą wtórną, mniej znaczącą. Przecież prawda o Bogu może być w różnorodny sposób wyrażana, język, styl, słowa nie mają większego znaczenia. Człowiek może przybrać różne stroje, jednak nadal jest tą samą jednostką. Istotę religii chrześcijańskiej zawierają zarówno katolicyzm, jak i prawosławie (jednak zawierają także elementy fałszywe). Obydwa wyznania prowadzą do Chrystusa. Tutaj jednocześnie pojawia się krytyczna opinia A. Towiańskiego odnośnie protestantyzmu, jego zdaniem osłabia uczucie, rozwijając władze ziemskie, ostatecznie odsuwa człowieka od Boga. Pisząc o Rosjanach i prawosławnych stwierdzał, iż zachowują czystość i prostotę wewnętrzną, dzięki tym przymiotom czują się wiernymi wyznawcami Chrystusa, posiadają przy tym określony, może nie najsilniejszy, ale zawsze trwały, stopień uczucia – miłości. Bardziej kierują się bojaźnią, a powinni miłością. Znaleźć możemy w prawosławiu słabą skłonność do wyzwalania i podnoszenia ducha. Zauważyć należy, iż ten sposób wyznawania wiary jest związany z potrzebą, jaką odczuwa duch rosyjski. Pragnie on niewolniczego złożenia hołdu rządzącemu. W innym kontekście należy mówić o katolicyzmie. Oddziałuje on w ogromnym stopniu na ducha „w religii katolickiej, duch zakopany w ciele nie znalazłby tyle pomocy do wyzwolenia się; a w religii prawosławnej, duch wyzwolony z ciała czułby się przygnębionymi zatrzymanym w wolnym chodzie swoim”[5]

Polski myśliciel stwierdzał, że w wyniku najazdów mongolskich, podporządkowania Rusi władzy chanom w mentalności Rosjan pojawiły się pierwiastki azjatyckie. Niestety, Polacy mają problem z opisem tego, co w Rosjaninie jest europejskie (czyli rosyjskie), a co mongolskie. Przy czym sam A. Towiański zauważał, iż naleciałość tatarska stanowi ogromne zagrożenie dla rosyjskości. Przede wszystkim następuje proces, jak to określał, kuszenia ducha ruskiego, pojawiają się próby jego przetworzenia, nauki okrucieństwa, jednoznacznie stwierdzał, iż duch mongolski niszczy duszę Rosjanina. Polacy nie potrafiąc dokonać powyższego rozróżnienia podejmowali takie działania w stosunku do społeczeństwa rosyjskiego, iż wzrastał w nim duch mongolski. Tylko odwołując do tego ostatniego Rosjanie byli w stanie obronić się przed napaścią Polaka, która z jednej strony wynikała z ducha, z drugiej zaś skierowana była na ducha. Z tego też względu, decyzją Boga, w stosunkach z Polakami w Rosjanach zaczął zwyciężać duch mongolski „terroryzm w poborze styczniowymi tłumienie powstania, nie wedle praw ziemi i nie siłą ziemską, ale wedle praw piekieł i siłą ich ta zemsta ducha, śmiertelny grzech ducha, nie jest to owoc zarodu rosyjskiego, jest to zaparcie się tego  skarbu dusz słowiańskich, który, o ile żyje i owocuje, jest świętością na ziemi”[6].

Towiański zauważał, iż o ile Rosjanie nienawidzili Polaków, a uczucie to wynikało z piekła i ziemi, to równie mocno ludność polska nienawidziła rosyjską, tyle, że w tym drugim przypadku wykorzystano niebo, Boga, aby czynić grzech i zło, w gniewie, dumie czy zemście[7]

Wyrażał ubolewanie, że wśród Polaków zauważyć można było uczucie nienawiści wobec Rosjan. Uczucie to stoi w sprzeczności do miłości Boga. Nienawidząc, występuje się przeciwko woli stwórcy. Szczególne ważne jest to, że naród rosyjski nie tylko nie zaparł się Chrystusa, ale również zachował swoją istotę etniczną. A. Towiański podkreślał, że jeśli nie kocha się pierwiastka chrześcijańskiego w bliźnim (w tym przypadku w Rosjaninie), wtedy odrzuca się całego Chrystusa[8]

Towiański traktuje niewolę, w jakiej znajduje się Polska od dziesiątków lat jako pokutę, przy czym winę ponosi za to również Rosja, która tym samym działa wbrew zasadom bożym. Jednak Bóg dał szanse obu krajom, stworzył możliwość  wyjścia  z zaistniałej sytuacji. Zadaniem dla Polski jest przyjęcie prawdziwego chrześcijaństwa, za pomocą siły, wywodzącej się od Chrystusa Polacy powinni walczyć o wolność. Dla Rosjan Bóg ma inne zadanie, jej mieszkańcy powinni wychodzić z ciemności, w której żyją, stając się ludem czystym. Rosja musi przyjąć swoje przeznaczenie, wyższe niż to, które dotychczas próbowała realizować. W tym kontekście A.Towiański pisał również o zadaniu, stojącym przed rządem rosyjskim. Musi on nie tylko poznawać prawdę i sprawiedliwość bożą, ale także szerzyć ją wśród ludów, które są mu podporządkowane. Co ciekawe, dla polskiego myśliciela okres realizacji powyższych zadań dla Polaków i Rosjan zaczął się na ziemiach polskich, przejawem tego były manifestacje z końca lutego 1861 r., które odbyły się Warszawie. W czasie ich trwania rozemocjonowany tłum, ogarnięty nastrojem religijnym i narodowym skierował się w stronę wojska carskiego, bezbronna masa starła się z uzbrojonymi oddziałami rosyjskimi. Wydarzenie to miało, zdaniem polskiego myśliciela, oznaczać, iż decyzją Boga to Polacy mieli zacząć boży proces.

Podkreślał przy tym, iż naród polski już był do swojego zadania przygotowany. Żyjąc ziemsko udało mu się przysposobić do wejścia na poziom wyższy, chrześcijański. Jednak wcześniej należy przejść przez proces, który określał jako śmierć wewnętrzną, następnym etapem jest znalezienie się w życiu ziemskim, a następnie przejście do życia najbardziej wartościowego, chrześcijańskiego. W tym procesie odradzania się Polski ważne znaczenie przypadło również Rosji, otóż w kraju tym coraz bardziej zaczęto sobie zdawać sprawę z negatywnych konsekwencji panującego tam despotyzmu. Samodzierżawie, zdaniem. A Towiańskiego, trzymało ducha rosyjskiego w stanie odrętwienia. Przejawem politycznym tego procesu miał być dekret Aleksandra II, w którym zniesiono pańszczyznę (1861 r.). Państwo carów wstępowało na wyższy poziom życia. Podkreślić jednak należy, iż były to dopiero początki, swoistego rodzaju wstęp, aby obydwa narody zaczęły wspólnie spełniać swoją misję. Niestety, z biegiem czasu okazało się, iż zarówno Rosjanie, jak i Polacy nie byli w stanie sprostać powierzonym im zadaniom. Nie tylko nie przyjęły kierunku, jaki im wytyczył Bóg, ale nastąpiło uwstecznienie. Konsekwencje były bardzo bolesne, Polska stała się ofiarą męczeństwa, nadal sprawuje pokutę, z kolei Rosja powiększa swoje grzechy, zamiast się ich pozbywać. A. Towiański pisał „przelewa się w męczarniach krew polska, a we krwi tej Polak oczyszcza się,  podnosi się i zbliża się ku ojczyźnie chrześcijańskiej, a rząd rosyjski kala się, zniża się, tym obciąża coraz więcej rachunek swój przed Bogiem i wchodzi w koło kary Bożej”[9].

Towiański pisał, iż Polacy muszą walczyć, a w dużej mierze przyczynił się do tego rząd rosyjski. Wynikać to miało z faktu, iż Rosjanie pozwolili, aby w ich duszy uwił sobie gniazdo zły duch. Przy czym państwo rosyjskie tak bardzo cofnęło się w drodze do Boga, iż już nie tylko nie reprezentuje  prawa ziemskiego, ale prawo, które stoi jeszcze niżej. Polityka Rosji wobec Polaków stoi w sprzeczności z charakterem rosyjskim, politycy ją uprawiający zapierają się samego Chrystusa. Polski myśliciel starał się ukazać, co rozumie przez pojęcie prawa niższego „od ziemi”. Przede wszystkim nie jest to prawo rosyjskie, lecz obce, co więcej, jest ono tylko „chwilowo” poddane Rosjanom. Rosjanie, prześladując Polaków za miłość do ojczyzny, zwalczając polskie cnoty, w rzeczywistości niszczą te wartości, które są dla samego ludu rosyjskiego najcenniejsze. Przecież w pamięci rosyjskiej kultywuje się chwałę tych książąt czy kniaziów ruskich, którzy walczyli z najazdem mongolskim, a następnie, kiedy Ruś uległa, próbowali zrzucić tą obcą dla siebie władzę[10].

Po powstaniu z lat 1863-1864 r. władze carskie rozpoczęły w stosunku do Polaków akcje represyjne, szczególnie mocno uderzono w chrześcijaństwo obrządku katolickiego. Wzmożono wysiłki, aby zmusić Polaków do konwersji, przejścia z katolicyzmu na prawosławie. Dla wielu ludzi zamach na katolicyzm był tożsamy z atakiem na polskość, której ta religia miała być jednym z istotniejszych komponentów. A. Towiański zachowywał bardziej stonowaną postawę, pisał, iż pamiętać należy, że nic się nie dzieje z woli Boga, jemu służą również siły piekielne.  Z tego też względu Polacy powinni głębiej spojrzeć na problem, starać się zrozumieć sens cierpienia. Jednocześnie polski myśliciel zauważał, iż chrześcijanie XIX w. często utożsamiają Chrystusa z księdzem, świątynię materialną z Kościołem Chrystusowym, za kluczowe uznaje się różnego rodzaju rytuały. Nie jest to jednak zgodne z ostateczną wolą Boga, co więcej, zabierze On tak myślącym chrześcijanom kościoły i księży, gdyż dąży do tego, aby dusza chrześcijanina weszła na wyższy poziom, żeby dusza człowiecza sięgnęła samego Boga. A. Towiański odwoływał się do Księgi Hioba, który utracił wszystko co ziemskie, aby znaleźć się bliżej Jahwe. Bóg odbiera człowiekowi stałe dla niego elementy, aby pobudzić go do rozwoju. Tak należy tłumaczyć zamykanie świątyń katolickich, czy zamienianie ich w ośrodki kultu prawosławnego. A. Towiański wspominał również, że urzędy kościelne często utrudniają rozwój ducha chrześcijańskiego, zatem ich osłabienie sprzyjać może opamiętaniu się człowieka, który pozna ich i swoje błędy[11]

Interesujące są rozważania dotyczące ewentualnej przyszłości Polski i Rosji, odwołuje się do czasów średniowiecza, otóż Polska i Litwa przez wiele lat były w sporze, kraje urządzały wyprawy zbrojne. Jednak przyszedł czas, kiedy obydwa się połączyły, co przyniosło im korzyści przez następne kilkaset lat. Możliwe, iż w przyszłości podobnie stanie się z Polską i Rosją, tyle że związek ten będzie mieć wyższy stopień, niż unia polsko-litewska, gdyż powstanie w epoce wolności i dominacji ducha[12].

Zauważyć należy, że A. Towiański żywił wielki szacunek dla władcy rosyjskiego. Podkreślał, iż dusza imperatora jest wielka, jednocześnie stoi przed nią wiele zadań. Władca imperium rosyjskiego nie żyje jednak jeszcze pełnią życia. Wielkość jego duszy wprawdzie ulega ciągłemu rozwojowi, jednak car nie osiągnął w konkretnym, ówczesnym czasie szczęścia, które wynika z działania duszy. Tylko poddanie się Bogu, pójście drogą, którą wskazuje bóstwo, gwarantuje imperatorowi osiągnięcie szczęścia i pełni życia zarazem. Polski myśliciel stwierdzał, że przed władcą rosyjskim stoi wielka odpowiedzialność o charakterze materialnym i duchowym. Wynika z faktu, iż sprawuje on rządy nad milionami poddanych. Podstawowym celem władcy powinno być prowadzenie, ludów, którymi rządzi do zbawienia. Car, zdaniem A. Towiańskiego jest najważniejszym narzędziem Boga na ziemi. Jednocześnie polski myśliciel podkreślał, iż jeśli władca Wszechrusi podporządkuje się Bogu, to tym samym pozyska wierność swoich poddanych, będą oni działać na rzecz jego szczęścia, budować wielkość władcy. Zaznaczał, że członkowie polskiej emigracji należą do tych osób, które kochają cara, jak również swoich braci Rosjan[13]

Wyjaśnić należy, dlaczego A. Towiański zwracał się z apelem co cara, a nie odwoływał się do narodu rosyjskiego. Wynikało to z kilku przyczyn, po pierwsze polski myśliciel był przeciwnikiem rewolty, która mogłaby być skierowana przeciwko carowi. Po drugie, miał nadzieję, że swoją argumentacją, talentem, prawdą, którą reprezentuje, uda mu się przekonać władcę Wszechrusi[14].

Pojawiło się na emigracji pytanie, co ma zrobić osoba, która wywodzi się z rodziny mieszanej, polsko-rosyjskiej, czy czując się Polakiem powinna odrzucić tradycję Moskwy. Towiański odpowiadał na ten problem w sposób jednoznaczny, otóż odejście do narodowości rosyjskiej jest złe nie tylko ze względu na nią, ale również zawiniłoby się wobec polskości, a także idei bożej. Przecież zarówno Rosjanin, jak i Polak należy do ojczyzny niebieskiej. Co więcej, takowe pochodzenie ma charakter opatrznościowy, przecież można zostać ogniwem (ma się bowiem obowiązek w stosunku do obu narodów), które w Bogu połączy Polaków i Rosjan. Taki człowiek powinien krytykować w obu narodach to, co jest w nich złe, a propagować, głosić konieczność tego, co dobre[15].

Zauważyć należy, iż A. Towiański podkreślał, iż w kontaktach z Rosjanami należy zachować jak najdalej idącą szczerość, pokazać, iż jest się poruszonym, a jednocześnie witalnym. Nie ukrywać problemów za wyszukanymi słowami, lecz przede wszystkim mówić z „głębi duszy”. Polski myśliciel był przekonany, że taka postawa wzbudzi wśród tych Rosjan, którzy są uczciwi, przyjazny odzew. Co więcej, pozytywna odpowiedź na szczerość znajduje się w naturze Rosjanina. Pisząc w ten sposób, A. Towiański odwołuje się do własnego doświadczenia, związanego z osobistymi relacjami z dostojnikami rosyjskimi. W czasie swojej aktywności zawodowej w Wilnie wraz z osobami z Sądu Generalnego odwiedził tamtejszego gubernatora Aleksandra Korsakowa. Ten ostatni w sposób surowy, a zarazem niesprawiedliwy skrytykował prezesa Sądu. W odpowiedzi A. Towiański, jak sam wspomina, zwrócił się otwarcie do namiestnika i zaapelował, aby w stosunku do obecnych Polaków zachował się tak, jak car mu nakazał, czyli w sposób ojcowski, co więcej, polski myśliciel zażądał, aby również sprawiedliwość A. Korsakowa miała taki charakter. Tą wypowiedzią udało mu się zjednać urzędnika, który nie tylko łaskawym wzrokiem spojrzał na sprawy urzędowe, ale był również w stanie pomóc w osobistych problemach Polaków. Co ciekawe, kilka lat później A. Towiański odwiedził, będąc w Petersburgu A. Korsakowa. Spotkanie miało mieć bardzo serdeczny charakter, dostojnik jednak żalił się na Polaków, że ich szacunek w większości był udawany lub powierzchowny, natomiast rzadkością była szczerość, którą Rosjanie potrafią cenić. Podobnie było z brakiem wśród nich jakiejkolwiek życzliwości[16].

Podkreślał polski myśliciel, że Rosjanie cenią sobie otwartość i szczerość także w odniesieniu do tych, którzy są z nimi w konflikcie zbrojnym. Znowu odwołuje się do własnego doświadczenia, kiedy pisał, iż gen. gubernator Maciej Hrapowickij przetrzymywał w wileńskim więzieniu jego ojca. A. Towiański odwiedził urzędnika i w sposób otwarty i szczery ukazał mu niewinność swojego rodziciela, a tym samym niesprawiedliwość, jaka go spotkała. Reakcja gubernatora była natychmiastowa, rozkazał jak najszybciej wypuścić na wolość niesłusznie więzionego, co stało się jeszcze tego samego dnia. Wszystko to ukazuje, zdaniem A. Towiańskiego, iż wiele spraw z urzędnikami carskimi można polubowne załatwić, pod warunkiem zachowania otwartości i szczerości. Biorąc powyższe przykłady pod uwagę. A. Towiański formułuje szerszą opinię, otóż Polacy i Rosjanie są sobie braćmi, przy czym Polak posiada starszeństwo biorąc pod uwagę ducha, natomiast Rosjanin jest starszy względem ziemi. Jeśli obie strony wypełnią zadanie, polegające na współpracy duchowej, wtedy Polska na nowo powstanie, w takim porozumieniu znaleźć można również wolę Boga. A. Towiański zauważał przy tym, iż Polacy, jeśli chcą udowodnić swoją wyższość w dziedzinie ducha muszą jeszcze wiele popracować. Przede wszystkim jeszcze bardziej poszerzyć w samych sobie rewolucję chrześcijańską, co wiąże się z oczyszczeniem od zła, usunięciem go. Życie, prawda, szczerość wychodzić mogą tylko z czystego ducha. W tym kontekście Polacy muszą sobie zadać pytanie, czy rewolucja, którą podejmują przeciwko władzy rosyjskiej jest w obecnym stanie uzasadniona, tzn. czy są czyści wewnętrznie. Jeśli tak nie jest, wtedy rewolta stać będzie w opozycji wobec woli Boga, co więcej, relacje między Polakami i Rosjanami będą kontynuowane według praw ziemi. Te ostatnie doprowadzą do klęski patriotów polskich, gdyż Rosja posiada starszeństwo (a zatem i siłę) w tej dziedzinie[17]

Zauważyć należy, iż rekonstrukcja poglądów A. Towiańskiego odnoszących się do relacji polsko-rosyjskich jest bardzo trudna. Wynika to z kilku powodów, po pierwsze myśliciel ten starał się je umieścić na płaszczyźnie teologicznej, do tego system filozoficzny, który głosił wydaje się być chaotyczny, pełen emocji i wiary, przeważając nad treściami rozumowymi. Opinie A. Towiańskiego niekoniecznie spełniają kryteria logiki formalnej. Po drugie, starał się „pogodzić” racje Polaków i Rosjan, biorąc pod uwagę czas, w którym działał i pisał, a który przypadał na okres powstania listopadowego, następnie styczniowego, musiało to być bardzo trudnym zabiegiem (konflikty zbrojne, zsyłki itp.). Po trzecie, chciał być słyszanym przez Polaków, aby jego idee były przez nich przyjmowane, nie mógł zatem w sposób jednoznaczny wypowiadać swoich opinii. Wreszcie po czwarte, romantyzm był epoką w literaturze, sztuce czy filozofii, której percepcja byłaby niejednoznaczna w umysłach większości społeczeństwa.

Bibliografia

Ruszkowski J., Adam Mickiewicz i ostatnia krucjata. Studium romantycznego millenaryzmu, Wrocław 1996.

Towiański A., Do braci udających się do Polski w czasie powstania 1863 r.!, w: Wybór pism i nauk, opracował S. Pigoń, Wrocław           2004.

Towiański A., List A.L. Chodźki do Mikołaja I, w: A. Sikora, Towiański i rozterki romantyzmu, Warszawa 1969.

Towiański A., Noty z rozmowy z Jerzym K., w: Pisma Andrzeja Towiańskiego, t. II, www.pbi.edu.pl/

Towiański A., Polska i Rosja, w: Wybór pism i nauk, opracował S. Pigoń, Wrocław 2004.

Towiański A., Powody, dla których amnestia przyjęta być nie może, przedstawione przez część emigracji polskiej. C. Mości       Aleksandrowi II, Karol Różycki, były pułkownik wojsk polskich, w: A. Sikora, Towiański i rozterki romantyzmu, Warszawa 1969.

Towiański A., Wyjątek z rozmowy z Janem B., w: Pisma AndrzejaTowiańskiego, t. II, www.pbi.edu.pl/

Towiański A.,  Zbiór wyjaśnień danych różnym osobom w początkach powstania polskiego 1863 r., w: Pisma Andrzeja Towiańskiego,         t. III, Listy-Kartki, www.pbi.edu.pl/

 

Źródło: G. Tokarz, Polska i Rosja – mistyczne sąsiedztwo – koncepcja Andrzeja Towiańskiego, [w:] L. Sykulski (red.), Czas i przestrzeń. Czynnik geograficzny w badaniu przeszłości, Częstochowa 2013.

 

Ryc. pinakoteka.zascianek.pl


[1] A. Sikora, Towiański i rozterki romantyzmu, Warszawa 1969, s. 11-12, 16.

[2] Historia literatury polskiej w zarysie, red. M. Stępień, A. Wilkoń, Warszawa 1987, t. I, s. 248.

[3] A. Towiański, List A.L. Chodźki do Mikołaja I, w:  A. Sikora, Towiański i rozterki romantyzmu, s. 181-182.

[4] Ibidem, s. 182-183.

[5] A. Towiański, Wyjątek z rozmowy z Janem B., w: Pisma Andrzeja Towiańskiego, t. II,  s. 165-166, www.pbi.edu.pl/

[6]A. Towiański,  Zbiór wyjaśnień danych różnym osobom w początkach powstania polskiego 1863 r., w: Pisma Andrzeja Towiańskiego, t. III, Listy-Kartki, s. 130, www.pbi.edu.pl/

[7] Ibidem, s.  131.

[8] A. Towiański, Powody, dla których amnestia przyjęta być nie może, przedstawione przez część emigracji polskiej. C. Mości Aleksandrowi II, Karol Różycki, były pułkownik wojsk polskich, w: A. Sikora, Towiański i rozterki romantyzmu, s. 199.

[9] A. Towiański, Do braci udających się do Polski w czasie powstania 1863 r.!, w: Wybór pism i nauk, opracował S. Pigoń, Wrocław 2004, s. 150-152.

[10] Ibidem, s. 152-153.

[11] A. Towiański, Noty z rozmowy z Jerzym K., w: Pisma Andrzeja Towiańskiego, t. II,  s. 169, www.pbi.edu.pl/.

[12] A. Towiański, Wyjątek z rozmowy z Janem B., w: Pisma Andrzeja Towiańskiego, t II,  s. 166, www.pbi.edu.pl/.

[13] A. Towiański, List A.L. Chodźki do Mikołaja I, w:  A. Sikora, Towiański i rozterki romantyzmu, s. 185.

[14] J. Ruszkowski, Adam Mickiewicz i ostatnia krucjata. Studium romantycznego millenaryzmu, Wrocław 1996, s. 167-168.

[15] A. Towiański, Wyjątek z rozmowy z Janem B., w: Pisma Andrzeja Towiańskiego, t. II, s. 166, www.pbi.edu.pl/

[16] A. Towiański, Polska i Rosja, w: Wybór pism i nauk, opracował S. Pigoń, s. 130-131.

[17] Ibidem, s.132. 

 

 

 

Print Friendly, PDF & Email

Komentarze

komentarze

Powrót na górę