Idea wieczystego pokoju. Część II

Adam Klonek

W wstępie Kant zwraca uwagę na to jak w jego czasach absurdalną jest idea wiecznego pokoju („Autor dzieła traktu­jącego o współczesności świadom jest tego, iż polityk zajmujący się praktyką prędzej w sobie samym znajdzie upodobanie i będzie spoglądał na tego, kto zajmuje się teorią, jako na szkolnego pedanta, którego jałowe rozważania nie są wprawdzie niczym niebezpiecznym, wszelako pań­stwu potrzeba raczej zasad wyprowadzonych z doświadczenia”)[1] oraz daje do zrozumienia, że nie ma na celu napisania kolejnej utopijnej opowieści, ale racjonalnie chce się przyjrzeć problemowi oraz jego możliwymi rozwiązaniami.

W rozdziale pierwszym filozof z Królewca umieszcza artykuły tzw. preliminarne (przy zawieraniu pokoju między państwami prowadzącymi ze sobą wojnę w dawnych czasach, rozróżniano między traktatem pokojo­wym definitywnym a preliminarnym, czyli takim, który ustanawia istotne, tymczasowe warunki traktatu pokojowego, i tak też Kant rozróżnia między artykułami preliminarnymi a defi­nitywnymi do wiecznego pokoju między państwami.), zawierające istotne, ale jedynie wstępne warunki do wiecznego pokoju.

Pierwszy artykuł brzmi: „Żaden traktat pokoju nie będzie poczytany za ważny, jeśli potajem­nie zachowa się w nim materiał, który mógłby posłużyć jako zalążek przyszłej wojny"[2]. Jest oczywistym, że nie można oczekiwać trwałego pokoju, gdy warunki jego zawarcia pozostawiają furtkę dla przyszłych roszczeń a traktat jest zawierany jedynie po to, by strony miały czas na dozbrojenie.

Następny punkt dotyczy niemożności dopuszczenia do handlu państwami, gdyż oprócz terytorium i władzy składają się na nie ludzie, a brzmi on następująco: „Żadne samodzielnie istniejące państwo (duże czy małe – to jest tutaj równoznaczne) nie może być zdobyte przez inne państwo ani tytu­łem kupna, ani wymiany, darowizny czy dziedziczenia".[3] Postulat Kanta „można uzasadnić wskazując, że państwo nie jest rzeczą, ale, w rozumieniu politologicznym, sformalizowanym społeczeństwem, a więc kupno państwa wiązałoby się z zakupem również ludzi mieszkających na tym terytorium, co przecież jest niewolnictwem i żadnym sposobem nie może być dozwolone.”[4]

Kant jest świadomy, że bez spełnienia warunku mówiącego o tym, że: „Wojska regularne (miles perpetuus) z czasem całkowicie winny być zniesione"[5]. Zwraca uwagę na to, że wzrost wydatków wojskowych jednego państwa powoduje analogiczny wzrost w innych państwach nakręcając tym samym spiralę zbrojeń. Armie są ponadto są przyczyną wojen agresywnych. Innym aspektem, który porusza jest fakt, że żołnierze są niemoralnie wykorzystywani jako środek nie zaś cel a co jest nie humanitarne. Kant uważa, że jeszcze większym zagrożeniem jest gromadzenie pieniędzy potencjalnie mogących być wykorzystanymi przeciw innym państwom, co może powodować ataki wyprzedzające. Natomiast chwali szkolenie armii przeznaczonej do obrony terytorium (przykład Szwajcarii jest chyba najbardziej adekwatny).

Istotne jest dla filozofa z Królewca to, że: „Nie powinno się zaciągać żadnych długów w państwie ze wzglę­du na zewnętrzne uwarunkowania."[6] Zobowiązania finansowe wewnętrzne i zewnętrzne, jeśli nie są pożytkowane na rozwój gospodarczy mogą doprowadzić do zależności finansowej a nawet do bankructwa, co miałoby bardzo negatywne skutki dla wszystkich pozostałych państw. Kant dostrzega, że świat wielkich finansów jest zagrożeniem dla ładu międzynarodowego. Inną ważną sprawą jest to, że „kto posiada odpowiednie środki, a takowe może zdobyć właśnie dzięki kredytom zaciąganym u innych państw, może też prowadzić kosztowną i długotrwałą wojnę tak długo, jak długo starczy pożyczonych pieniędzy. Jest to niekorzystne rozwiązanie z punktu widzenia światowego pokoju, ponieważ nie dość, że kredyty pozwalają prowadzić wojnę, to jeszcze często ich spłaty przyczyniają się do ruiny kraju i uniemożliwiają przerwanie działań wojennych, jako metody zdobywania pieniędzy. Jednak należy zauważyć, że zaciąganie kredytów na słuszne cele nie jest naganne — nie można się dziwić kredytom na budowę dróg, ulepszenie systemu oświaty itp.”[7]

Piąty punkt mówi o tym, że: „Żadne państwo nie powinno się mieszać w drodze przemocy do konstytucji i rządów innego państwa.”[8] Jest to niejako reakcja Kanta na ówczesne wydarzenia a w szczególności rozbiory Polski. Postulat jest jak najbardziej słuszny a zwłaszcza z perspektywy zachowania pokojowych stosunków między państwami ponadto jest wyrażeniem podstawowej zasady prawa międzynarodowego, czyli suwerenności.

Szósty, ostatni artykuł wstępny, wyraził Kant tymi słowy: „Żadne państwo będące w stanie wojny z innymi nie powinno sobie pozwalać na takie przejawy wrogości, które uniemożliwiałyby wielostronnie ufność w przyszły pokój; za takie uznać trzeba stosowanie skrytobójstwa (percussores) albo trucizny (yenefici), albo pogwałcenie warunków kapitulacji, albo skryte nakłanianie do zdrady {perduellio) w zawojowanym państwie etc.”[9] Środki wymienione przez Kanta nie mogą byś w żadnym razie wykorzystywane, jeśli w ogóle pokój jest intencją stron walczących gdyż jedynie zaogniają konflikt. Ponadto „celem sprawiedliwej wojny prowadzonej po to, by osiągnąć sprawiedliwy pokój, nie może być wiec zniszczenie narodu, który nie chce się podporząd­kować zasadom współżycia międzynarodowego, lecz zniszczenie systemu spo­łecznego, który sprowadził ów naród na drogę niesprawiedliwości. Strona wygrywająca nie odnosi wówczas bezpośrednio żadnych korzyści — korzyść objawia się w perspektywie postępu całej ludzkości.”[10]

Rozdział pierwszy kończy się refleksją nad pilną koniecznością wprowadzenia w życie punktów 1, 5, 6 oraz obiektywną potrzebą realizacji pozostałych artykułów w dłuższej perspektywie czasowej.

Rozdział drugi zawiera definitywne warunki dla ewentualnego pacem perpetuum między narodami, który, jak autor trafnie we wstępie, nie jest stanem naturalnym.

Pierwszy artykuł mówi o tym, że: „Konstytucja cywilna każdego państwa powinna być republikańska.”[11] Jest to warunek bezwzględny gdyż tylko taki ustrój państwowy gwarantuje wypełnianie woli powszechnej zgodnej z racjonalnym nakazem rozumu. Republikańska konstytucja ma być podstawą systemu, który powinien „opierać się po pierwsze, na zasadzie wolności wszystkich członków społeczeństwa jako ludzi, po drugie, na zasadzie za­leżności wszystkich obywateli od jednego prawodawstwa, po trzecie, na idei powszechnej równości. Ustrój, którego podstawę stanowi jakaś władza przymuszająca, na przykład monarchia absolutna czy inna forma dykta­tury, zawsze kryje w sobie niebezpieczeństwo, że podległy mu lud użyty zostanie do realizacji celów sprzecznych z zasadami moralności. Niebez­pieczeństwo takie znika w ustroju republikańskim, gdzie każdy obywatel ma prawo być twórcą a zarazem nadzorcą systemu władzy. Zagrożenie, że konkretnie mnie, jakiejś innej jednostki, grupy społecznej lub nawet całego narodu użyje się jako środka do realizacji nierozumnych i niemo­ralnych celów, zostaje wówczas zminimalizowane, gdyż taki fakt musiałby spotkać się z protestem szerokich kręgów opinii publicznej.”[12]

Dla Kanta zasada republikanizmu sprowadza się do rozdzielenia władzy ustawodawczej od wykonawczej nie jest zaś władzą ludu. Dlatego też „demokracja w rozumieniu Kanta jest despotyzmem, ponieważ większość może zdecydować o użyciu przemocy w stosunku do jednego, który nie będzie się z nimi zgadzać. Sposób rządzenia jest ważniejszy niż forma państwa, zatem najważniejsze jest przestrzeganie prawa obywatelskiego oraz reprezentatywny skład rządu.

Artykuł drugi brzmi następująco: „Prawo narodów powinno opierać się na federacji wolnych państw.”[13] Kant uważa, że „ludy” tworzące federację winny być traktowane analogicznie jak obywatele w państwie i mieć podobnie prawo do autonomii, lecz w ramach wyższego poziomu prawodawstwa. Jest istotne by związek taki opierał się na dobrowolności oraz na szczerej intencji zachowania stanu pokoju jako jedynej racjonalnej sytuacji. Taki „foedus pacificum” dążyłby do zakończenia wszystkich wojen raz na zawsze zrzeszając państwa, które za cenę rezygnacji z prawa do wojny otrzymują gwarancję wiecznego pokoju.

Trzeci punkt wyraża się tymi słowami: „Prawo obywatelstwa świata powinno być ograniczone do warunków powszechnej gościnności.”[14] Kant postuluje potrzebę istnienia regulacji prawnych umożliwiających swobodne wizyty, zacieśniające międzyludzkie kontakty, obywateli cudzoziemskich w danym kraju. Filozof z Królewca mówi „o prawie wszystkich ludzi do korzystania z każdego zakątka globu ziemskiego, o potrzebie utrzymywania i zacieśniania kontaktów mię­dzyludzkich, o nawiązywaniu „związków przyjacielskich". Dzięki temu można osiągnąć wzajemne zaufanie międzyludzkie i w ten sposób „ro­dzaj ludzki może się stopniowo zbliżyć do konstytucji całoświatowej". To wszystko nazywa Kant prawem „gościnności powszechnej", które ma być – w jego przekonaniu – jednym z ważkich mechanizmów we­wnętrznego wiązania pokojowego współżycia ludzi i narodów.”[15]

Tylko prawa mające na uwadze wolność człowieka mogą wynieść go na wyższy i efektywniejszy poziom współpracy międzynarodowej, do czego niezbędnym warunkiem jest możliwość bezpiecznego i gwarantowanego przez państwa poruszania się po świecie. Kant, niejako w przypływie optymistycznych myśli, pisze z nadzieją, kończąc swe wyjaśnienia do trzeciego definitywnego warunku wiecznego pokoju:  „Teraz, gdy wreszcie wzięło górę poczu­cie wspólnoty ludów i doszło do tego, że naruszenie prawa w jednym miejscu na ziemi jest przez wszystkich odczuwalnie dostrzegane, idea obywatelstwa świata przestała być fantastycznym i przesadnym rodza­jem prawa, natomiast jest niezbędnym uzupełnieniem niepisanego kode­ksu zarówno prawa państwowego, jak i prawa narodów do publicznych praw człowieka w ogóle, tym samym więc do wiecznego pokoju, do którego, można sobie tego jedynie życzyć, nieustannie będzie się przybli­żać.”[16]

Kolejnym elementem struktury omawianej rozwagi filozoficznej są dwa uzupełnienia.

Pierwsze z nich traktuje o nieuchronności wypełnienia się zarysowanej przez Kanta wizji. Natura, „Rozum”, wyższa mądrość wszechświata ma wobec człowieka cel, którym jest doskonalenie „prawa moralnego”, czyli w efekcie pokojowego stanu jako właściwego. Kant dowodząc swej tezy używa dwóch głównych argumentów. Pierwszy odnosi się do skłonności rozumnych obywateli państw do zabezpieczenia swych interesów dzięki normom prawnym obowiązujących wszystkich podobnie i na poziomie stosunków międzynarodowych państwa będą dążyć do skodyfikowania swych praw, co w efekcie musi doprowadzić do zaprzestania wojen jako najgłupszego środka rozwiązywania konfliktów. Drugi argument odwołuje się do czynnika ekonomicznego, którego siłą jest powszechna potęga pieniądza a handel, który wymaga pokoju i daje tę korzyść, że łączy narody poprzez rozliczne interesy będące obrazem istniejących między nimi powiązań. Handel jest narzędziem odwołującym się do bodaj największej ludzkiej skłonności, czyli chęci posiadania coraz większej ilości dóbr.

Drugie uzupełnienie jest na wzór umów międzynarodowych tajną klauzulą o następującej treści: „Maksymy filozofów w warunkach możliwości publicznego pokoju winny być brane pod uwa­gę przez państwa zbrojące się do wojny.”[17] Jest to postulat o nieco ironicznym zabarwieniu, lecz w odniesieniu do sytuacji, kiedy poziom ludzkości będzie wysoki cywilizacyjnie ma charakter ważnej rady dla władzy. Kant wie ze nigdy królowie nie będą filozofami i odwrotnie, lecz właśnie, dlatego szczególnie w sprawie wojny winna być przeprowadzona debata ludzi światłych mająca na celu wyłonienie najbardziej optymalnego a przez to rozumnego wyjścia.

Do oryginalnego tekstu „Do wiecznego pokoju” zostały dołączone dwa dodatki traktujące o moralności w polityce. W pierwszym z nich („O sprzeczności między moralnością i polityką ze względu na wieczny pokój”), podejmuje refleksje nad niemoralnymi praktykami mającymi miejsce w procesie sprawowania władzy. Jest oczywistym, że: „Zgodnie ze swoim etycznym credo filozoficznym Kant, rzecz jasna, uznaje priorytet moralności nad polity­ką („polityka powinna ugiąć kolano przed moralnością"). Rozumie jednak to w ten sposób, że należy ze wszech miar dążyć do zgodności moralności z polityką. Filozof królewiecki nie wkracza na płaski grunt moralizatorstwa. Zdaje sobie sprawę, że owa zgodność może nastąpić wyłącznie wtedy, gdy narody będą ze sobą żyć w pokoju. W przeciw­nym wypadku polityka zawsze będzie niszczyła moralność. Dopóki więc nie nastąpi pokój wieczny, filozofowie powinni stale demaskować kręte ścieżki polityki. Takie jest ich powołanie i zadanie naczelne. W ten sposób będą sprzyjać upowszechnieniu idei moralnych, to znaczy poko­jowych. Dla Kanta są to bowiem synonimy.”[18]

Drugi dodatek jest uzupełnieniem pierwszego i nosi tytuł „O zgodności polityki z moralnością według transcendentalnego pojęcia publicznego prawa.” Najważniejszą refleksją, jaką podejmuje Kant w tym ustępie, jest kwestia jawności prawa. Oto, w jaki sposób formułuje transcedentalną formułę prawa publicznego oraz dowodzi jej słuszności: „Wszelkie czynności odnoszące się do prawa innych ludzi, których maksyma nie jest zgodna z prawem do jawności, są bezprawiem". Tę zasadę należy rozważać nie tylko jako etyczną (należącą do nauki o cnotach), ale również jako jurydyczną (dotyczącą prawa człowieka). Albowiem maksyma, której ja nie zezwalam stać się głośną, aby nie zaprzepaścić mego zamiaru, musi całkowicie pozostać tajna, jeśli ma się powieść ta, której ja nie mogę opublikować, żeby z jej powodu nie został wywołany nieunikniony opór przeciw memu zamysłowi; zatem taka konieczna i ogólna, a tym samym a priori widoczna maksyma, ze względu na niesprawiedliwość, którą zagraża innym, przyznać winna niezawodne i powszechne przeciwstawienie, którego potrzebę koniecz­ną przewiduje rozum.”[19]

Rozprawka jest całościową analizą problemu ewentualnego wyeliminowania wojny jako sposobu rozstrzygania sporów międzynarodowych. Kant w analizowanym dziełku dokonał połączenia swych przemyśleń z zakresu historii, prawa i moralności oraz dał wyraz swej republikańskiej i pacyfistycznej postawie będącej także wyrazem zaangażowania w zapewnienie ludzkości możliwości pokojowego rozwoju. Najlepszy posumowaniem zamysłu Kanta będą jego słowa kończące projekt wiecznego pokoju: „Jeżeli należy to do obowiązku i jeżeli można zarazem żywić nadzie­ję na urzeczywistnienie publicznego prawa, wówczas pokój wieczny, który po traktatach pokoju (a raczej po zawieszeniu broni) nastąpić może w ich miejsce i nie okaże się przy tym mrzonką, ale zadaniem, którego rozwiązanie (w miarę rozwoju ludzkiego rozumu, kiedy to od­stępy czasu między postępem a postępem znacznie się skrócą) stale, acz stopniowo, zbliżać się będzie, jak mam nadzieję, do owego celu.”[20]

Słowa Kanta nabierają wagi, jeśli uważniej przyjrzeć się procesom, jakie mają miejsce w Europie począwszy od drugiej wojny światowej a skończywszy na dziś. Jest to jak się zdaje zalążek nowej jakości w praktyce stosunków międzynarodowych opierający się na współpracy i kompromisie jako najlepszej opcji rozwiązywania problemów, z którymi boryka się współczesne państwo. W związku z tym rodzą się dwa pytania: pierwsze dotyczy tego czy rzeczywiście integracja europejska spełnia warunki postawione w traktacie do wiecznego pokoju oraz drugie o to czy ten nowatorski, w historii ludzkości, proces ma szanse stać się zaczynem wieczystego pokoju?

 


[1] Immanuel Kant, „O wiecznym pokoju. Zarys filozoficzny”, przeł. Feliks Przybylak, Wrocław 1995, s. 29.

[2] Ibidem, s. 30.

[3] Ibidem, s. 31.

[4] Kinga Marulewska, „Idea „wiecznego pokoju” Kanta a współczesny porządek międzynarodowy”, w: „Dialogi

Polityczne” nr 5, źródło: http://www.dialogi.umk.pl/wieczny-pokoj-kant.html, 11. 04.2007.

[5] Immanuel Kant, „O wiecznym pokoju. Zarys filozoficzny”, przeł. Feliks Przybylak, op. cit. s. 31.

[6] Immanuel Kant, „O wiecznym pokoju. Zarys filozoficzny”, przeł. Feliks Przybylak, op. cit. s. 32.

[7] Kinga Marulewska, „Idea „wiecznego pokoju” Kanta a współczesny porządek międzynarodowy”, w: „Dialogi

Polityczne” nr 5, źródło: http://www.dialogi.umk.pl/wieczny-pokoj-kant.html, 11. 04.2007.

[8] Immanuel Kant, „O wiecznym pokoju. Zarys filozoficzny”, przeł. Feliks Przybylak, op. cit. s. 33.

[9] Immanuel Kant, „O wiecznym pokoju. Zarys filozoficzny”, przeł. Feliks Przybylak, op. cit. s. 33.

[10] Mirosław Żelazny, ”Idea wiecznego pokoju w filozofii Immanuela Kanta”, w: Immanuel Kant, „Wieczny pokój”, przeł. Józef Mondschein, op. cit. s. 10.

[11] Immanuel Kant, „O wiecznym pokoju. Zarys filozoficzny”, przeł. Feliks Przybylak, op. cit. s. 38.

[12] Mirosław Żelazny, ”Idea wiecznego pokoju w filozofii Immanuela Kanta”, w: Immanuel Kant, „Wieczny pokój”, przeł. Józef Mondschein, op. cit. s. 10.

[13] Immanuel Kant, „O wiecznym pokoju. Zarys filozoficzny”, przeł. Feliks Przybylak, op. cit. s. 44.

[14] Ibidem, s. 49.

[15] Karol Bal, „Immanuela Kanta przesłanie dla współczesności”, w: Immanuel Kant, „O wiecznym pokoju. Zarys filozoficzny”, przeł. Feliks Przybylak, op.cit. s. 20.

[16] Immanuel Kant, „O wiecznym pokoju. Zarys filozoficzny”, przeł. Feliks Przybylak, op. cit. s. 52.

[17] Ibidem, s. 62.

[18] Karol Bal, „Immanuela Kanta przesłanie dla współczesności”, w: Immanuel Kant, „O wiecznym pokoju. Zarys filozoficzny”, przeł. Feliks Przybylak, op. cit. s. 23.

[19] Immanuel Kant, „O wiecznym pokoju. Zarys filozoficzny”, przeł. Feliks Przybylak, op. cit. s. 79.

[20] Ibidem, s. 85.

Print Friendly, PDF & Email

Komentarze

komentarze

Powrót na górę