Człowiek, imperatyw kategoryczny, imperatyw praktyczny. Część II

Człowiek, imperatyw kategoryczny, imperatyw praktyczny. Część II

640px-101-0126_IMG[1]Adam Klonek

Ważnym elementem w konstrukcji systemu etycznego Kanta jest pojęcie obowiązku konstytuującego czyny moralne i będącego jednocześnie nakazem rozumu. Obowiązek jest utożsamiany przez filozofa z Królewca za przymusem moralnym będącym w opozycji do egocentryzmu lub też miłości własnej. Tadeusz Biesaga, pisząc o wzajemnej relacji skłonności człowieka oraz jego moralnego przymusu, stwierdza, że: „Kant potraktował ujawniony w jego uzasadnieniu moralności konflikt, jako naturalną podstawową kondycję człowieka.”[1] Uszczegóławiając, Kant myśląc o głównej przeszkodzie dla obowiązku pisze, że: ”Wszystkie skłonności łącznie (których zaspokojenie nazywa się własną szczęśliwością) stanowią egocentryzm (Selbstsucht, Solipsismus). Ten zaś jest egocentryzmem albo miłością samego siebie, sprzyjania ponad wszystko samego sobie (philautia) albo egocentryzmem upodobania w sobie samym (arogantia). Tamto nazywa się szczególnie miłością własną, a to zarozumiałością.”[2] Ale właśnie dzięki miłości własnej mógł zaistnieć unikalny fenomen poszanowania obowiązku. Przymus moralny jest zawsze obecny w naszym życiu. Zauważamy go w chwili jego konfrontacji z szeroko pojętym egoizmem. Zderzeniu temu towarzyszy ból moralny. Ale bez tegoż bólu nie moglibyśmy dostrzec, iż posiadany obowiązki moralne. Kant, co ważne nie uważał za obowiązek postępowania moralnego, ale czynionego w interesie własnym, np. sytuację, gdy kupiec uczciwie odważa produkty i obowiązek ten sposób zyskuje renomę. To właśnie obowiązek jest celem człowieka, gdyż wynosi nas ponad poziom doczesności a także jest możliwością do wyjścia poza egoistyczny zawężony obraz świata. Działania wynikające z poczucia obowiązku w kantowskim rozumieniu sprawiają, że świat staje się lepszym miejscem do życia.

Rozważając nad kwestia istnienia Boga oraz możliwością życia po śmierci, Kant doszedł do wniosku, iż nie jest możliwym, aby dowieść ich istnienia w sposób naukowy, lecz stworzył kategorię rozumu praktycznego, dzięki której człowiek poznaje prawdy metafizyczne. Parafrazując Tatarkiewicza można pokusić się o następujące twierdzenia relacjonujące przebieg refleksji filozofa z Królewca: Nieśmiertelność jest niezbędna jako warunek postępu w moralności, Bóg natomiast jest gwarancją sprawiedliwości. I te dwa wielkie zagadnienia metafizyki, których rozum teoretyczny nie mógł rozwią­zać, zostają rozwiązane przez rozum praktyczny. Przewaga rozumu praktycznego w tych ostatecznych kwestiach metafizycznych pochodzi stąd: rozum teoretyczny jest zawsze skrępo­wany zjawiskami, na których opiera swe rozumowania i poza które nie może wykroczyć; rozum praktyczny nie jest przez nie skrępowany i dlatego łatwiej dosięga absolutu. Ta nowa koncepcja Kanta mówiła, że prawdy metafizyczne poznaje nie rozum teoretyczny, lecz praktyczny, wedle postulatów woli i działania. Nie ma przy tym sprzeczności między obu funkcjami rozumu, bo przecież krytyka poznania nie doprowadza do wniosku, że nie ma wol­ności, nieśmiertelności i Boga, ale jedynie, że ich w świecie zjawisk nie ma. Co prawda, krytyka rozumu teoretycznego wydaje się prowadzić do tego, że wolność, nieśmiertelność, Bóg to tylko ideały, tymczasem rozum praktyczny przypisuje im realne istnienie; jed­nakże instancje te nie są sobie równe: rozum praktyczny, nie ulegający sugestii zjawisk, ma pierwszeństwo (Primat der praktischen Vernunft).[3] Pomimo, że Bóg jest dla przedmiotu transcendentny to dla celu moralnego rozwoju jest koniecznym przyjąć jego istnienie, gdyż jest gwarantem odebrania nagrody za zasługi a której przyroda nie gwarantuje. Nieśmiertelność zaś, mimo że nie można jej stwierdzić to jest jedyna możliwością osiągnięcia doskonałości moralnej, bo przecież w tym świecie jest to niemożliwe twierdzi Kant. Zatem dla praktycznych korzyści jest zasadne przyjęcie przez rozum praktyczny obu tych idei.

Ponieważ dla Kanta najważniejszym efektem zdobywania wykształcenia oraz krytycznego myślenia była postawa etyczna konstytuująca miarę szczęśliwości oraz człowieczeństwo, dlatego też za najwspanialsze uczucie uznał satysfakcję płynącą z godnego życia opartego na poszanowaniu innych ludzi. Tymi słowy, Patrycja Kierzkowska pisze o najistotniejszych dla Kanta wartościach, stanowiących zarazem o spełnieniu się w ziemskim życiu: „Po śmierci żegnały go tłumy. Został pochowany w Królewieckim grobowcu akademickim. Widniejąca tabliczka nad grobem nosi zapis (cytat z „Krytyki praktycznego rozumu”): „Dwie rzeczy napełniają umysł coraz to nowym i wzmagającym się podziwem i czcią, im częściej im trwalej się nad nim zastanawiamy: niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie”[4] Słowa Kanta zdają się znajdować dziś potwierdzenie w badaniach z zakresu psychologii a właściwie nowej jej dziedziny, czyli nauki o szczęściu. Jej twierdzenia można przedstawić w ten sposób, trwałe szczęście nie wynika z zaspokajania swych potrzeb, zachcianek, popędów, lecz z działań, które wymagają bądź to wysiłku podejmowanego w celu samodoskonalenia, bądź uszczęśliwieniu innych osób, lub też działaniom dla dobra publicznego.[5] Zatem można pokusić się o tezę mówiącą, że życie zgodne z imperatywami wyżej omawianymi może prowadzić do prawdziwej satysfakcji z życia. Paradoksalnie ego człowieka jest przekonane, że jest dobre uczciwe i uczynne, sumienne dla większości przypadków, wiec działania altruistyczne zwiększają poziom zadowolenia z samego siebie.

Kant nie tylko stworzył swoją etykę, opartą na praktycznym rozumie, ale także swoim życiem dowodził jej słuszności. Stefan Karczmarek w ten sposób opisuje jego zachowanie oraz przytacza sytuację, która doskonale oddaje charakter filozofa: „Przyjazny i życzliwy stosunek do ludzi nie ograniczał się tylko do wewnętrznych od­czuć, ale uzewnętrzniał się w realnym działaniu w stosunku do in­nych. Kant był wielkim dobroczyńcą, spieszył chętnie z radą i po­mocą każdemu, który tej pomocy potrzebował. Tylko w stosunku do bezczelnych oszustów i próżniaków pozostawał obojętny. Kant przestrzegał z wielką przezornością tego, aby nikt nie po­niósł najmniejszej szkody z jego czy innych powodu, o czym świad­czyć może poniżej opisany przez Jachmanna przypadek: „Razu pew­nego służący przypadkowo stłukł kieliszek od wina. Kant polecił pozbierać dokładnie kawałki szkła i na talerzu postawić przed sobą. Kiedyśmy zakończyli posiłek, postanowił, że wszyscy wspólnie to szkło zakopiemy, gdyż nie chciał tej czynności powierzać samemu służącemu, nie dowierzając, że zrobi to należycie. Służący musiał przynieść łopatę, a my wszyscy udaliśmy się do ogrodu, aby znaleźć odpowiednie miejsce do zakopania tego szkła. Przy każdej propozycji wskazanego miejsca czynił Kant uwagę, że jest możliwość, iż ktoś kiedyś na nie natrafi i poniesie szkodę. Wreszcie po dłuższym namy­śle upatrzyliśmy miejsce pod starym murem i tam został wykopany głęboki dołek, gdzie te kawałki szkła w obecności wszystkich zostały starannie zakopane.”[6]

Zasady moralne wyrażone przez Kanta nie wieńczyły jego refleksji nad losem człowieka i jego kondycją. Człowiek jest dla niego przede wszystkim istota rozumną a przez to skomplikowaną przez swe uwikłanie w antynomie oraz problemy społeczne. Kant rozważając nad tym problemem ucieka się do leśnej metafory pisząc, że "z drzewa tak rosochatego, z jakiego zrobiony jest człowiek, nie można wyciosać czegoś zupełnie prostego". Sentencja ta jest tak naprawdę esencją humanistyki, nic w tej dziedzinie nie jest pewne a wszystko jest zarazem niejednoznaczne i obarczone sporym marginesem błędu. Stąd też i dzieje ludzkości są skomplikowane tym niemniej Kant powziął próbę wysnucia z nich jakiegoś sensu. W swym dziele "Idee do ujęcia historii powszechnej w aspekcie światowym" Kant zauważa, że przyglądając się ludzkim działaniom w historii, nie można oprzeć się wrażeniu, że pomimo pewnej niewątpliwej mądrości jednostek, "całość wydaje się w ostatecznym rozrachunku splotem głupoty, dziecinnej próżności, a często też dziecięcej złośliwości i żądzy niszczenia."[7]

Tak więc, przeznaczenia człowieka upatruje w konieczności przyrody postępującej zawsze celowo jak twierdzi. Zadatki wynikające z natury człowieka, są niejako wyjątkowe, gdyż człowiek jest jedyną na Ziemi istotą rozumną. Jest oczywiste, że: „Bez człowieka, mówiąc słowami Kanta, stworzony świat byłby tylko pustynią, czymś nadaremnym i pozbawionym ostatecznego celu. Kant nie przeczy temu, że człowiek obdarzony jest agresywnymi skłonnościami, jak również tendencją do wygodnictwa, bierności i że upatruje radość w przyjemnościach dobrobytu.”[8]

Dlatego celem jest realizacja rozumności, która ma zastąpić uleganie popędom i egoizmowi. Jednakże ze względu na skończoność oraz krótkość życia jednostki, aby wypełnić zadanie rozwinięcia zadatków, potrzeba wielu pokoleń ludzkich. Człowiek, zatem posiada tylko zadatki. Ale dowodzi, że zwycięży rozum gdyż: "Szczęśliwość, zgodnie z naszą naturą istot zależnych od przedmiotów zmysłowości, jest dla nas czymś pierwszym, czego bezwarunkowo pożądamy. Lecz zgodnie z nasza naturą […] istot obdarzonych rozumem i wolnością, nie jest ani czymś pierwszym, ani nie stanowi przedmiotu naszych maksym; tym natomiast jest godność do bycia szczęśliwym (rozumność)"[9].

Dlatego też Kant zakłada, że człowiek zechce je zrealizować mimo swych skłonności. Nadzieje upatruje Kant w antagonizmie, który zwie "aspołeczną-towarzyskością ludzi" (die ungesellige Geselligkeit der Menschen). Ponieważ jednej strony, człowiek chce by wszystko było po jego myśli, chce realizować swoje ambicje, cele napotykając jednocześnie na opór przyrody a drugiej strony może ów opór przezwyciężyć dzięki społeczeństwu. Dlatego Kant trzeźwo stwierdza, że bliźni człowieka są tymi, których "nie może znieść, ale bez których zarazem nie może się też obyć"[10]

To też jest zmuszony uczestniczyć w dziedziczeniu kultury oraz w pewnym stopniu jej tworzeniu. Dzięki pokonywaniu przeciwności, na drodze indywidualnego rozwoju jednostek, w ramach społeczeństwa tworzy się cywilizacja. Jest ona sensem istnienia gatunku gdyż jej rozwój odbywa się wraz z każdym odchodzącym i przychodzącym pokoleniem. Cywilizacja, jest tak ważna, gdyż jest głównym tworzywem swoistego kodonu kulturowego będącego podstawą do procesu socjalizacji. Dzieje się tak, dlatego, ponieważ jak twierdzi Kant "człowiek może stać się człowiekiem tylko poprzez wychowanie",[11] co implikuje tezę mówiącą o uwarunkowaniu przyszłości człowieka, utożsamianej z postępem, ograniczonemu przez dziedzictwo przeszłości. Dlatego realizacja moralności i wiedzy następuje wolno, ale zawarte w kulturze idee, są przekazywane następnym pokoleniom oraz stopniowo ulepszane. Ponieważ „Kant stawia człowieka w centrum wspólnoty”[12] tworzy przez to receptę i drogę, której celem ostatecznym jest powszechnie szanowana wolna wola zdolna realizować najwznioślejsze postulaty praktycznego rozumu. Podsumowując, Kant oddaje istotę swej wizji człowieka jako takiego w „dziele "Przypuszczalny początek ludzkiej historii", gdzie zadowolenie z Opatrzności nazywa rzeczą najważniejszej wagi. Mimo, że Opatrzność nie wyznaczyła człowiekowi łatwej ścieżki, wręcz przeciwnie, na jego drodze ustawiła wiele przeszkód, to z drugiej strony dała człowiekowi szansę na bycie cnotliwym, mężnym, przy jednoczesnej pamięci o ludzkiej winie, która to jest jedyną przyczyną całego zła.”[13]

Dlatego też wskazuje na to, że „człowiek ma działać tak, jakby wszystko zależało od niego, a zwłaszcza zbudowanie wspólnoty ludzkiej gwarantującej każdemu równą miarę wolności oraz zbliżającą się ku wiecznemu pokojowi. Właśnie Kant wykazał, że tylko w warunkach wiecznego pokoju — rezultatu traktatu kończącego raz na zawsze wojny — człowiek może być traktowany jako wartość najwyższa. Inaczej będzie wciąż środkiem do rozmaitych celów. I nie zmienia to faktu, gdy celem tym są szczytne w opinii nie pacyfistów zbrojne wojny patriotyczne. Jedynie absolutne zaprzestanie wojen — głosił Kant — może uratować człowieka i ludzkość.”[14] Ostatecznym celem człowieczeństwa wolność, gwarantowana przez „społeczeństwo obywatelskie ludzi” (einer bürgerlichen Gesellschaft), w którym każdy indywidualnie będzie realizował się w harmonijnej koegzystencji na poziomie międzyludzkim oraz międzynarodowym. Kant pisze, o takim społeczeństwie, „w którym wolność przy poszanowaniu praw zewnętrznych łączy się w stopniu możliwie najwyższym z nieodpartym przymusem, tzn. doskonale sprawiedliwy ustrój obywatelski”[15]. Ostateczna realizacja takiego ustroju będzie możliwa w sytuacji istnienia traktatu kończącego wszystkie wojny. Ta kwestia zostanie rozwinięta w rozdziale trzecim.

Dla Kanta, równie ważne jak odnalezienie prawd powszechnych i koniecznych, będących podstawą dla uzyskania pewności poznania, było odnaleźć również niezawodne Królewcanormy postępowania. Znamienne są słowa Ryszarda Palacza mówiące etyce filozofa z Królewca: „Zapewne Paweł Beylin miał rację, gdy pisał, iż Kantowski system moralny jest jednym z najpełniejszych, jakie zna historia, ponieważ obejmuje zarówno postulaty praktyczne, jak i ich filozoficzne uzasadnienie. W swojej filozofii Kant występował, bowiem w podwójnej roli: wskazywał, jak należy postępować, a także wyjaśniał sam mechanizm postaw moralnych. Trafnie zauważył Stanisław Brzozowski, że Kantowska teoria moralności ma jakby dwa oblicza: niewolnicze i królewskie. Byt, bowiem sam, poza określeniami, które wnosi doń umysł, jest dla nas niepoznawalny, wynikać z tego może, że ludzkie czyny bądź są całkowicie wolne, bądź też ich uzasadnienie tkwi w nas. W ludzkości, zatem i przez ludzkość byt szuka swych celów i stwarza sam siebie.” [16] Właśnie ów byt jest także sprawcą oraz obiektem głównych problemów intelektualnych człowieka. Etyka Kantowska jest fundamentem jego wizji człowieka jako istoty gatunkowej i zarazem najwyższej formy za pomocą, której wyraża się natura. Ostatecznym celem istnienia ludzi jest tworzenie cywilizacji opartej na jednostkach gotowych wyzbyć się swych indywidualnych namiętności w celu stworzenia harmonijnego wyższego porządku moralnego i społecznego możliwego jedynie w warunkach, którym dał wyraz w swym dziele pt. „Projekt wieczystego pokoju”. Wskazówkami na tej drodze do powszechnego permanentnego szczęścia, mają być dwa imperatywy kategoryczny i hipotetyczny dające jasny ogląd, co do charakteru podejmowanych działań w wymiarze etycznym. Podsumowując należy stwierdzić, że po konstruktywnej krytyce metafizyki, Kant kontynuując dzieło budowy nowego systemu myślenia o człowieku, stworzył autonomiczną etykę będącą zupełnym systemem twierdzeń, na podstawie, których, zdefiniował swe pojęcie moralności oraz jej rozwoju w naszym gatunku jako głównej realizacji celu istnienia bytu.

 


[1]  Tadeusz Biesaga, „Etyka obowiązku I. Kanta, a etyka szczęścia Arystotelesa”, w: „Philosophia vitam alere. Prace dedykowane ks. prof. Romanowi Darowskiemu SJ z okazji 70-lecia urodzin”, pod red. S. Ziemiański SJ,

Kraków 2005, s. 141-149.

 

[2] Immanuel Kant, „Krytyka praktycznego rozumu”, tłum. Jerzy Gałecki, Warszawa 1972, s. 12.

 

[3] Władysław Tatarkiewicz, „Historia filozofii” t. 2, op. cit. s. 178-179.

 

[4] Patrycja Kierzkowska, „Immanuel Kant jako pedagog”, http://www.apeironmag.pl/magazyn.php.2007-02-15.

[5] Janusz Czapiński,  „Psychologia Pozytywna. Nauka o szczęściu, zdrowiu, sile i cnotach człowieka”, Warszawa 2004.

 

[6] Stefan Kaczmarek, „Immanuel Kant: portret filozofa”, Poznań 1995, s.140.

 

[7] Immanuel Kant, "Idee do ujęcia historii powszechnej w aspekcie światowym", tłum. I. Krońska, [w]: T. Kroński, "Kant", Warszawa 1966, s. 175.

 

[8] Maria Szyszkowska, „Mój Kant”, www.racjonalista.pl/kk.php/s,3180, 21.03.2007

 

[9] Immanuel Kant, "O obecności złego pryncypium obok dobrego albo o radykalnym złu w ludzkiej naturze" [w]: Religia w obrębie samego rozumu, tłum. A. Bobko, Kraków, 1993, str. 70.

 

[10] Immanuel Kant, "Idee do ujęcia historii powszechnej w aspekcie światowym", tłum. I. Krońska,[w]: T. Kroński, "Kant", op. cit. s. 179.

 

[11] Immanuel Kant, "O pedagogice", tłum. D. Sztobryn, Łódź, 1999, s. 43.

 

[12] Maria Szyszkowska, „Mój Kant”, op. cit.

 

[13] Weronika Konińska, „Kantowska metafora człowieka urobionego z drzewa rosochatego”, źródło: http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,4382#_f3, 06.03.2007.

 

[14] Maria Szyszkowska, „Mój Kant”, op. cit.

 

[15]  Immanuel Kant, „Idee do ujęcia historii powszechnej w aspekcie światowym”, tłum. I. Krońska,[w]: T. Kroński, "Kant", op. cit. s. 180.

 

[16] Ryszard Palacz, „Klasycy filozofii”, Warszawa 1987, s. 160-161.

 

 

 

Print Friendly, PDF & Email

Komentarze

komentarze

Powrót na górę