Andrzej Zapałowski: Polska jest częścią sieci wojny informacyjnej

Andrzej Zapałowski: Polska jest częścią sieci wojny informacyjnej

info-warfaredr Andrzej Zapałowski

Od kilku tygodni w Polsce nasila się retoryka wojenna w stosunku do Rosji. Nie ulega wątpliwości, iż nasz kraj musi być gotowy na zagrożenie militarne ze strony Moskwy. Nie ma tu znaczenia czy jest to okres napięcia we wzajemnych relacjach, czy też stan normalnych relacji.

To, że obecnie jest tyle hałasu wobec tego problemu jest powodowane dwoma elementami. Po pierwsze Polska jest częścią sieci wojny informacyjnej, jaką toczy Zachód przeciw Rosji o wpływy na Ukrainie. Dla każdego analityka jest to jasne. Drugim elementem jest to, że  politycy, którzy w przytłaczającej większości są ignorantami w odniesieniu do problemów bezpieczeństwa, przed wyborami zwietrzyli dobry temat. Także fakt, iż wielu z nich zorientowało się, iż populizm ostatnich lat polskiej klasy politycznej degradował możliwości obronne Polski. Teraz trzeba po cichu coś z tym zrobić. Nie ma poboru, nie ma Obrony Terytorialnej, nie ma osłony przeciwrakietowej. Armia jest mała, a jednostki zdolne do walki nader skromne. Także eksperci wojskowi, którzy przeszli na posady administracyjne przez ostatnie lata zamiast forsować realne plany w odniesieniu do bezpieczeństwa państwa, kombinowali jak tu uzasadniać głupoty polityków.  

To tylko niektóre elementy chaosu medialnego i wypaczania realnej sytuacji na wschodzie Ukrainy. Dodatkowym elementem w tym wszystkim jest kwestia zaangażowania się Warszawy w ten konflikt. To PiS prześciga się z PO w tym, kto więcej pomoże Ukrainie i doprowadza do jeszcze większych obaw o przyszłość. Padają coraz częściej publiczne pytania, czy należy wysyłać tylko "pomoc niesmiercionośną", czy też broń, lub może skierować tam polskich żołnierzy. Nikt, jakby nie zwracał uwagi na to, że połowa społeczeństwa polskiego już uważa, że zaangażowanie naszego kraju na Ukrainie jest za duże. To Polska przede wszystkim płaci koszty gospodarcze sankcji, a Ukraina trzyma dalej embargo na polskie mięso.

Wojna jest tym stanem polityki międzynarodowej, w którym niektórzy robią interesy. Problem polega na tym, że Ukraina nie ma czym płacić i nie będzie miała. Medialne deklaracje szefa MON o sprzedaży broni dla Kijowa, a cisza w tej sprawie ze strony ministra gospodarki budzi obawy, że będzie to nie interes, a zapłacą za tą broń polscy podatnicy. To w ramach oszczędności polska armia kupuje mundury w Chinach, a MON szyje je dla armii ukraińskiej w Polsce. Pytanie tylko, kto za to płaci?  Można zrozumieć, że Ukraina nie ma pieniędzy, ale ma inne możliwości, np. szerokie prawa dla mniejszości polskiej, zwrot budynków dla kościoła rzymskokatolickiego, dla stowarzyszeń polskich czy też zgodę na rozwój polskiego szkolnictwa. Ktoś powie, ze to powinno państwo ukraińskie zapewnić w ramach pewnych standardów. Tak, ale od dwudziestu lat tego nie robi!

W polityce za wszystko się płaci, pytanie tylko dlaczego my mamy tylko za to płacić w formie gotówkowej i utraconych szans? A tak na razie się dzieje. Rosja jest naszym potencjalnym przeciwnikiem i będzie jeszcze długo, dlatego też skupmy się na naszych zobowiązaniach sojuszniczych i udzielajmy ludności Ukrainy pomocy humanitarnej. Za pozostała aktywność należy wystawiać rachunki, i to teraz bo później nacjonaliści, którzy zapewne będą rządzić tym państwem za nic nie zapłacą. Pojawią się jeszcze pretensje i roszczenia, ze za mało pomagaliśmy i nie mamy uregulowanych wzajemnych stosunków z przeszłości.

Co do naszych ekspertów wojskowych, to należy im przypomnieć im, że gdyby znaleźli się w okresie miedzywojennym, to nikt by nie korzystał z ich usług. Nie może być ekspertem ten, kto posiada wiedzę i doświadczenie, a nie umie, albo koniunkturalnie nie chce, jej wykorzystywać. Tacy ludzie lepiej niech się staną po prostu politykami i zwolnią miejsca pracy. Bezpieczeństwo Polski jest celem nadrzędnym i nie można go bagatelizować poprzez dobre ułożenie się ze światem polityki. To eksperci powinni (często pod prąd) narzucać rzeczywistą narrację politykom, a nie pisać pod ich wypaczone polityką poglądy będące przebłyskami ich intelektu w odniesieniu do problemów bezpieczeństwa.

22.09.2014 r.

Print Friendly, PDF & Email

Komentarze

komentarze

Powrót na górę